Nowy prezes Motoru przedstawił plan naprawczy dla klubu

Kamil Balerek/Kurier Lubelski
Waldemar Leszcz, nowy prezes Motoru
Waldemar Leszcz, nowy prezes Motoru Małgorzata Genca
Szkolenie młodzieży, budowa bazy treningowej i stworzenie marki. Nowy prezes Waldemar Leszcz przedstawił swój pomysł na Motor Lublin.

od kilkudziesięciu godzin pełni funkcję prezesa Motoru Lublin. Tyle czasu wystarczyło nowemu sternikowi, aby zdiagnozować sytuację w spółce. – W tej chwili Motor jest daleki od tego, jak powinien funkcjonować klub sportowy – mówi Waldemar Leszcz. – Mam do wyboru dwie drogi. Mogę poprawić to, albo dalej brnąć obecną drogą. Wybieram pierwszy wariant.

Nowy prezes ma jednak kilka powodów do zadowolenia. – W tej chwili spółka nie ma zaległości wobec ZUS, Urzędu Skarbowego a także trenerów i piłkarzy – mówi Paweł Majka, członek rady nadzorczej.

Sytuacja wyjściowa dla Waldemara Leszcza jest więc dobra, patrząc na to, w jakich warunkach Motor funkcjonował przez ostatnie lata. Mniej powodów do zadowolenia jest, gdy spojrzy się na tabelę drugiej ligi wschodniej. Motor jest w strefie spadkowej i ma bardzo małe szanse na utrzymanie. – Nie jestem idiotą, żeby mówić, że mamy punkt straty i na pewno się utrzymamy. Mamy 11 punktów straty, a przed sobą kilka drużyn, które mają mniejszą stratę. Na bieżącą sytuację w klubie nie mam wpływu – mówi Leszcz. – Jestem realistą. Musimy przygotowywać dwa warianty. Na drugą i trzecią ligę.

Nowy prezes klubu na razie podjął działania doraźne, które mają sprawić, że drużyna jeszcze powalczy o utrzymanie. Spać spokojnie może trener Robert Kasperczyk. – Do świąt na pewno nie podejmę decyzji personalnych. Poprosiłem jednak sztab szkoleniowy, aby określił przydatność zawodników na następny sezon. Zarówno do drugiej, jak i trzeciej ligi. Drużyna spisuje się znacząco poniżej oczekiwań. Musimy znaleźć tego przyczynę. Zawodnicy mają płacone pensje, mają warunki do treningów. Gdzieś jednak jest problem – mówi Leszcz.

Swoją pracę nowy prezes chce zacząć od poprawy w trzech aspektach, w których obecnie Motor nie wykazuje niemal żadnych działań. – Budowę klubu chcę oprzeć na trzech filarach. Szkoleniu, poprawie finansów i działaniach marketingowych – mówi Leszcz. – Najpierw jednak musimy wiedzieć, jaka jest sytuacja finansowa spółki i jak będzie wyglądała w przyszłym sezonie. Od tego trzeba zacząć. Wtedy podamy, o co będziemy grać w przyszłym sezonie i z wykonania tego celu będzie można mnie rozliczać.

Jedną z pierwszych decyzji nowego prezesa będzie zatrudnienie wiceprezesa ds. finansowych. – Chcę, aby osoba na tym stanowisku opracowała długofalowy plan finansowy dla spółki. Będzie też odpowiedzialna za pozyskiwanie dodatkowych środków, których w tym momencie jest bardzo mało – mówi Leszcz.

Kolejna sprawa to organizacja klubu. – Potrzebujemy restrukturyzacji, specjalisty ds. marketingu. Motor musi poprawić swój wizerunek. Nie chcę już słyszeć o Szarowolach, Piłkarskich Nadziejach, LKP, SA. Motor ma być jeden. Potrzebne jest inne podejście do zarządzania, potrzebny jest kontakt z kibicami, którzy powinni być wizytówką tego klubu. Celem jest także zwiększenie liczby widzów na meczu, choć to się bezpośrednio wiąże z wynikami. Pracy jest naprawdę dużo – dodaje Leszcz.

W planie jest ponadto ujednolicenie systemu szkolenia, porozumienie się z innymi lubelskimi klubami w sprawie szkolenia, a także przeniesienie siedziby klubu na nowy stadion przy ul. Krochmalnej. – Rzeczy, które trzeba zmienić lub poprawić, jest więcej, ale na to potrzeba czasu – mówi Leszcz.

Kurier Lubelski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24