Oceniamy Górnika za mecz z Lechem: Dwa różne zespoły

Sebastian Gladysz
Przy Bułgarskiej mieliśmy dziś do czynienia z niespotykanym wydarzeniem. W dwóch połowach po stronie gości zagrały dwa różne zespoły. Te same koszulki, twarze również wydawały się znajome… A gra diametralnie inna. Górnik zagrał fantastyczną pierwszą połowę, po której ręce same składały się do oklasków. Po wyjściu na drugą część spotkania ekipa z Zabrza nie istniała na boisku i w efekcie przegrała wygrany mecz.

Skuteczna druga połowa Lecha. Górnik przegrał drugi raz z rzędu (ZDJĘCIA)

Oceniamy zabrzańską jedenastkę za mecz z Lechem (w większości dwie oceny za dwie połowy):

Pavels Steinbors – 6 – Jedyny zawodnik, który zagrał na mniej więcej tym samym poziomie przez 90 minut. Kilka ważnych interwencji na początku meczu, poza tym pewna postawa w bramce i niezła gra nogami. Nie miał nic do powiedzenia przy bramkach dla Lecha. Ostoja spokoju w podziurawionej zabrzańskiej defensywie.

Paweł Olkowski – 8/3 = 5,5 – Znakomita pierwsza połowa, dość pewnie w obronie i jak zwykle aktywnie w ataku. Podłączając się do akcji ofensywnych siał popłoch na lewej stronie Kolejorza. Druga połowa znacznie słabsza, częste proste błędy techniczne, pomyłki w defensywie i znacznie mniejszy udział w atakach drużyny.

Tomasz Wełnicki – 7/5 = 6 – Świetne pierwsze 45 minut, podczas których rzadko był przy piłce, ale gdy już musiał interweniować, czynił to skutecznie i czysto. W drugiej części spotkania mimo tego, że nie zagrał słabo, to było widać braki w przygotowaniu motorycznym. Przerwał jednak kilka nieźle zapowiadających się kontr gospodarzy i udowodnił, że warto na niego stawiać w przyszłości.

Boris Pandża – 5 – Zagrał tylko niecałe 45 minut i przez ten okres czasu prezentował się poprawnie, kilka razy ofiarnie ratując swój zespół. Z pewnością jest zawodnikiem, z którego Górnik może mieć jeszcze sporo pożytku, na razie jednak zbyt często przypomina niezwrotnego i powolnego Szeweluchina.

Rafał Kosznik – 9/3 = 6 – Najlepszy zawodnik Górnika w pierwszej odsłonie spotkania, świetnie czytający grę, przerywający akcje Lecha i bardzo aktywny w ofensywie. Przy lepszej skuteczności kolegów powinien skończyć ten mecz przynajmniej z asystą. Po zmianie stron cień piłkarza, bezlitośnie ogrywany przez rywali, podejmujący złe decyzje i praktycznie nieprzydatny w nielicznych atakach na bramkę Gostomskiego. Zawalił również krycie przy bramce Kamińskiego.

Prejuce Nakoulma – 8/3 = 5,5 – Jak zawsze ważna postać w ofensywie Górnika, strzelec bramki dla gości. Inteligentna, efektywna gra przez pierwszych 45 minut, jednak nie można zapomnieć, że zmarnował wyśmienitą sytuację na podwyższenie rezultatu. Podanie do Olkowskiego w koronkowej akcji zabrzan – palce lizać! Druga połowa to znacznie słabsza gra, błędy w przyjęciu piłki i brak wzięcia odpowiedzialności za grę zespołu. Od tego zawodnika wymaga się znacznie więcej.

Radosław Sobolewski – 6/4 = 5 – Waleczny jak zawsze, lecz tym razem bez błysku. Nie brał na siebie ciężaru rozgrywania piłki, choć błysnął jednym fantastycznym prostopadłym podaniem na początku spotkania. Po przerwie słabł z każdą minutą, do spółki z całym środkiem pola Górnika przegrał walkę z Lechem o ten sektor boiska. Pod koniec meczu widać było, że brakuje sił.

Krzysztof Mączyński – 8/3 = 5,5 – Profesor w środku pomocy w pierwszej połowie. Kontrola tempa gry zespołu? Jak najbardziej. Techniczne fajerwerki? Bez problemu. Kluczowe podania? Niejedno. Naprawdę, popisowy występ tego zawodnika. Druga połowa jednak kompletnie nieudana. Nie był już pod grą, często tracił piłkę i wraz z całą drużyną oddał inicjatywę Kolejorzowi. Nieprawdopodobna sinusoida w przeciągu 90 minut.

Mariusz Przybylski – 5/2 = 3,5 – Od kilku meczy znajduje się głęboko pod formą. Często irytuje, gdy zamiast oczywistego podania do wybiegającego na pozycję zawodnika niepotrzebnie przetrzymuje piłkę i ostatecznie zagrywa do tyłu. Nie do końca odnajduje się na pozycji ofensywnego pomocnika. Szczególnie było to widać w drugiej połowie, gdy to on powinien kierować grą drużyny, a zupełnie nie brał na siebie odpowiedzialności.

Łukasz Madej – 7/4 = 5,5 – W pierwszej odsłonie spotkania aktywny, dobrze współpracujący z Kosznikiem na lewym skrzydle. Dobrze przebiegała jego wymienność pozycji z Zacharą i Nakoulmą, cała trójka stanowiła niemałe zagrożenie dla defensywy gospodarzy. Po zmianie stron zgasł. Walczył i starał się odebrać piłkę, ale brakowało jakości czysto piłkarskiej. Również ten zawodnik zawiódł i nie pociągnął swojej drużyny po przerwie.

Mateusz Zachara – 6/4 = 5 – Widoczny przez cały mecz właściwie tylko wtedy, gdy stosował wysoki pressing. Ambicji, waleczności i pracy na rzecz zespołu nie można mu odmówić, ale brakowało mu w tym meczu jakichkolwiek sytuacji pod bramką Gostomskiego. W drugiej połowie piłkę przy nodze miał bardzo rzadko, nie można mieć jednak do niego o to pretensji. Zawiedli jego koledzy z drużyny.

Rezerwowi:

Seweryn Gancarczyk – 3 – Wciąż nie w pełni sił, tym razem wszedł na boisko i nie był wartością dodaną. Bardzo niepewny w defensywie, czasem niepotrzebnie zbyt agresywny i podejmujący zbyt duże ryzyko. Kilka jego niecelnych podań kończyło się stratą i kontratakiem Lecha. Nie jest jedynym winnym dzisiejszej porażki, ale również przyłożył do niego rękę.

Przemysław Oziębała, Kamil Cupriak – grali zbyt krótko, aby ich ocenić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24