Oceniamy legionistów za mecz z Lazio: biegać umie niewielu...

Marek Koktysz
Legia Warszawa nie zainaugurowała dobrze fazy grupowej Ligi Europy. Mistrzowie Polski polegli w Rzymie, 0:1. Lazio było jednak w zasięgu, przynajmniej przez pierwszą połowę. Remis wydawał się bardzo realny, ale Wojskowym zabrakło baterii.

Liga Europy. Niezły mecz Legii i minimalna porażka z faworyzowanym Lazio

BRAMKA:

Wojciech Skaba (6) - przy bramce nie miał nic do powiedzenia, Hernanes wyskoczył zza Brzyskiego. Może nie powinien tak ochoczo iść na bliższy słupek, ale fakt faktem niewiele miał tu do powiedzenia. Wybronił natomiast bardzo groźny strzał głową Lulicia. A tak to... nie miał jakoś szczególnie dużo roboty.

OBRONA:

Tomasz Brzyski (4) - niestety, znowu nie potwierdził dobrej dyspozycji z ligi. W swoim stylu często podłączał się do akcji ofensywnych, ale w przeciwieństwie do zmagań w Ekstraklasie, tutaj, nic to nie dawało. W obronie był natomiast mizerny, Hernanes wyskoczył nad niego i zdobył bramkę. W dodatku zachowywał się niekiedy bardzo biernie w szykach obronnych.

Jakub Rzeźniczak (6) - miał dobre spotkanie, nie raz dobrze blokował nacierających piłkarzy Lazio. Nie dawał się nawet Hernanesowi, który kręcił wszystkimi jak leci.

Dossa Junior (6) - bardzo pozytywne jest to, że dwaj stoperzy Legii się ze sobą dogadują. Dzisiaj dobrze się uzupełniali, nawzajem wspierali i wspomagali w kryciu czy odbiorze. W dodatku Dossa miał parę dobrych ruchów przecinających podania oraz robił zamieszanie w polu karnym przeciwnika przy dośrodkowaniach z rzutów rożnych.

Łukasz Broź (4) - obok Brzyskiego, najgorszy obrońca w tym meczu. Chyba tylko jedno wejście ofensywne coś dało, ale Kucharczyk zgubił wówczas piłkę. Za wolny, niezdecydowany i niekiedy wręcz anemiczny przy zagraniach.

POMOC:

Ivica Vrdoljak (4) - znowu był niewidoczny, parę razy stracił piłkę. Ciężko po prostu powiedzieć, czy on coś Legii dawał w tym spotkaniu. W dodatku prawdopodobnie złapał kontuzję, co może być dla niego dobre, bo odpocznie sobie trochę i nabierze sił.

Dominik Furman (5) - podobnie, bez rewelacji, ale przyzwoicie. Jak reszcie zawodników, zabrakło mu siły w drugiej połowie. Smutne jest to, że nie wykorzystuje swoich atutów - strzałów z dystansu mało, a jak są, to w trybuny.

Jakub Kosecki (7) - najlepszy legionista na boisku, pomimo wyniku. Cavanda nie miał z nim łatwego życia, wywalczył w zasadzie wszystkie rzuty rożne dla Legii. Stanął przed szansą wyprowadzenia Wojskowych na prowadzenie, kiedy idealnie wyszedł do podania Radovicia. Niestety. Marchetti był lepszy.

Henrik Ojamaa (4) - to nie był ten sam "niepowstrzymany tur", którego znamy już z Ekstraklasy. Niby się starał, walczył, wracał, miał parę fajnych rajdów, ale jednak większość to były straty albo podania za plecy.

Miroslav Radović (6) - mógł mieć asystę marzenie, ale Kosecki nie dał rady tego wykorzystać. W pierwszej połowie grał bardzo dobrze, ale w drugiej siadł. Tracił piłki, niecelnie zagrywał.

ATAK:

Marek Saganowski (5) - dajemy ocenę pośrednią, bo ciężko w zasadzie stwierdzić, czy Marek mógł coś tutaj sam zdziałać. Trzeba było niekiedy zatrzymać akcję, przytrzymać piłkę, ale to "Saganowi" nie wychodziło. Zabrakło Gruzina...

REZERWA:

Michał Kucharczyk (3) - nie wniósł świeżości do gry Legii. Najlepsze jego momenty to dwa, mocne dośrodkowania w pole karne, które nie zostały wykorzystane oraz wyjście do podania Brozia, ale tam zgubił piłkę jak dzieciaki na podwórku.

Tomasz Jodłowiec (3) - niewidoczny. Ten epitet w zasadzie wyczerpuje temat. Tomek wszedł, ale jakby go nie było. Trzeba było o nim wspomnieć tylko jak stracił piłkę i raz uderzył w mur obrońców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24