Oceniamy Piasta za mecz ze Śląskiem: aktywny Vacek, skuteczni stoperzy, asystujący Mraz

Kaja Krasnodębska
Śląsk Wrocław - Piast Gliwice
Śląsk Wrocław - Piast Gliwice PAWEL RELIKOWSKI / POLSKA PRESS
Kolejny mecz kolejne zwycięstwo. We Wrocławiu Piast pokazał, że nie bez powodu zajmuje pozycje lidera. Nawet wobec strzeleckiej niemocy napastników. W rolę egzekutorów wcieliło się tym razem dwóch obrońców, wspomagana przez również defensywnie ustawionego Patrika Mraza. Nie zaniedbali przez to pracy w defensywie i mimo kilku naprawdę groźnych akcji Śląska, podopieczni Radoslava Latala znowu wiozą do Gliwic pełną pulę.

Wyjściowa jedenastka:

Jakub Szmatuła (6) – z większości sytuacji wychodził zwycięsko. Bez większego problemu wyłapywał strzał Jacka Kiełba czy Kamila Bilińskiego. Dawał drużynie pewność, która pozwoliła mocniej zaangażować się wszystkim zawodnikom z pola w ataki. Przy bramce dla gospodarzy trochę zbyt pochopnie wyszedł z bramki.

Kornel Osyra (6) – na pewno nie było bardzo źle, ale trzeba przyznać, że Jacek Kiełb trochę mu uciekał. Były zawodnik Korony grał pierwsze skrzypce w swoim obecnym zespole i co i raz szybkimi akcjami nękał właśnie Osyrę i jego partnerów z linii defensorów. Również Kamilowi Bilińskiemu zdarzało się go oszukać. Oprócz tego raczej pewny –udało mu się zatrzymać kilku pędzących z atakiem przeciwników.

Uros Korun (7) – zdobywając zwycięską bramkę stał się bohaterem kibiców. Zabrał się za kontratakiem Sasy Ziveca, przyczaił w polu karnym i w odpowiednim momencie odnalazł futbolówkę. Niestety zdarzały mu się natomiast drobne błędy w obronie. Miał swój udział przy golu wrocławian – to jemu uciekł strzelec – Kamil Biliński.

Hebert (8) – przy stałych fragmentach gry czuje się jak ryba w wodzie. Zarówno tych dla Piasta jak i tych wykonywanych przez rywali. Po rzucie wolnym Patrika Mraza wyskoczył najwyżej ze wszystkich po czym umieścił piłkę w siatce. Również przy rożnych gospodarzy często zwyciężał walki w powietrzu oddalając zagrożenie od własnej bramki i uspakajając grę. Przy golu dla Śląska zbyt bierny – zamiast pomóc kolegom, przyglądał się lecącej futbolówce.

Marcin Pietrowski (6) – przez cały mecz pędził swoją prawą stroną spod jednego pola karnego na drugie. Mariusz Pawelec miał naprawdę spore problemy z upilnowaniem go. Fajnie wyglądała współpraca Pietrowskiego z Kamilem Vackiem. Razem w pierwszej połowie po tej stronie boiska nie mieli sobie równych. W ofensywie przysłużył się głównie celnymi dośrodkowaniami. Sporą pracę wykonywał także w obronie gdzie starał się upilnować niezwykle aktywnego Kiełba – z różnym skutkiem.

Patrik Mraz (8) – dwukrotnie zapisując sobie asystę bezpośrednio przyczynił się do zwycięstwa. Najpierw idealnie wykonał rzut wolny posyłając piłkę prosto na głowę Heberta, by potem pobiec za kontratakiem i dośrodkować prosto do Urona Koruna. Nie na tym jednak kończą się jego zasługi. Sam również uderzał na bramkę – zdarzało się nawet, że celnie, zmuszając tym samym Mariusza Pawełka do interwencji

Kamil Vacek (8) – w pierwszej połowie chyba najaktywniejszy z Piastunek. Również w drugiej części gry bardzo nie zwolnił tempa. Praktycznie cały czas pod piłką. Można było spotkać go wszędzie – zarówno pod bramką Jakuba Szmatuły jak i Mariusza Pawełka. Kreował grę całego zespołu – zarówno w obronie jak i ofensywie. Szczególnie w ataku dawał się we znaki rywalom. Jego celne podania w kierunku Martina Nespora czy Patrika Mraza okazywały się bezpośrednimi przyczynami konieczności interwencji golkipera.

Radosław Murawski (6) – szara eminencja Piastunek. Nie było może efektownie, nie pokazywał się zbyt często kibicom, nie błyszczał, ale za to wykonywał solidną pracę przede wszystkim na własnej części boiska. Wobec ofensywnych ambicji Śląska, cofał się do linii obrony. Całkiem skutecznie, gdyż wiele razy odebrał piłkę przeciwnikom, tym samym rozpoczynając ataki swojej drużyny.

Sasa Zivec (6) – bardzo aktywny zarówno na środku boiska jak i pod polem karnym rywali. Nieźle wyglądała jego współpraca z Kamilem Vackiem oraz Marcinem Pietrowskim, z którymi mozolnie konstruował akcje swojego zespołu. Zarówno długimi jak i krótkimi podaniami poszukiwał kolegów pod bramką Mariusza Pawełka. Sam raczej nie decydował się na strzały. Gdy zaszła taka potrzeba, chętnie cofał się do defensywy.

Josip Barisić (6) – przez całe spotkanie stwarzał spore zagrożenie pod bramką Mariusza Pawełka. Jeżeli sam nie szukał szczęścia uderzając na bramkę, to tworzył sytuacje swoim partnerom. Oczywiście nie obyło się bez błędów – czasem miewał problemy z przyjęciem dośrodkowań Kamila Vacka czy Gerarda Badii, przez co piłka trafiała pod nogi rywali. Również strzały na bramkę nie zawsze okazywały się celne.

Martin Nespor (6) – do wpisania się na listę strzelców zabrakło tylko i wyłącznie szczęścia. Czech miał naprawdę sporo sytuacji i co najważniejsze był blisko ich wykorzystania. Wciąż jednak czegoś brakowało – a to Śląsk przed stratą bramki ratowały fantastyczne interwencje Mariusza Pawełka, a to słupek. Bardzo dobrze czuł się w polu karnym rywali. Bez mniejszego kłopotu wymijał obrońców a także wymieniał podania z kolegami.

Gracze rezerwowi:

Gerard Badia (6) – miał wejść i przynieść drużynie zwycięstwo. Wykonał zadanie – już chwilę po pojawieniu się na boisku wziął udział w akcji bramkowej. Przez całe półgodziny bardzo aktywny w ofensywie. Jego taktyka polegała głównie na szybkich rajdach oraz dośrodkowaniach w pole karne.

Paweł Moskwik (bez oceny) – na murawie spędził niecałe dziesięć minut. W tym czasie gra przeniosła się na środek boiska. Moskwik wymienił kilka podań z kolegami i na tym skończył się jego występ.

Mateusz Mak (bez oceny) – bardzo cieszy jego powrót na boisku. Po ponad roku leczenia kontuzji, wreszcie wybiegł na murawę. Na razie jedynie na doliczony czas gry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24