Oceny piłkarzy Cracovii w skali 1-10:
Krzysztof Pilarz (3,5) – bramkarz „Pasów” nie błysnął w tym meczu. Czasem interweniował dosyć niepewnie, nerwowo wykopywał piłkę. Przy straconej bramce nie można go winić, choć przy odrobinie szczęścia mógł wyczuć, jak Chrapek uderzy tę piłkę.
Marcin Kuś (2,5) – bardzo słaby mecz tego zawodnika. Kompletnie sobie nie radził z rajdami Patryka Małeckiego. Często zagrywał niedokładnie i podejmował niewłaściwe decyzje w danych sytuacjach boiskowych. Kuś musi jak najszybciej zapomnieć o początku sezonu, bo nie jest to jego udany start rozgrywek Ekstraklasy.
Mateusz Żytko (4) – to był niezły mecz stopera Cracovii. Bardzo dobrze czytał grę i dzięki temu nie popełniał rażących błędów. Solidnie krył Pawła Brożka, który przez to nie mógł dojść do sytuacji stuprocentowych.
Milos Kosanović (4,5) – razem z Mateuszem Żytko dyrygował linią defensywną „Pasów”. Serb pewnie reagował w sytuacjach boiskowych i w pewnych momentach był zaporą nie do przejścia. Wygrał również wiele pojedynków główkowych. Nie możemy mu jednak przyznać wyższej noty, bo stracona bramka obciąża konto całej defensywy.
Adam Marciniak (3) - w pierwszej połowie był jednym z najsłabszych punktów Cracovii. Fatalne strzały przeplatał z niecelnymi podaniami, które narażały "Psy" na groźne kontry. Marciniak w tym meczu był bezproduktywny i na palcach jednej ręki można policzyć jego dobre dośrodkowania.
Krzysztof Danielewicz (4,5) – wiele wniósł do gry ofensywnej Cracovii. Dużo widział na boisku, starał się zmieniać ciężar gry. Czasem podejmował złe decyzje, jednak można mu to wybaczyć, bowiem w dalszym ciągu jest piłkarzem niedoświadczonym na warunki ekstraklasowe.
Damian Dąbrowski (5,5) – to były udane Derby defensywnego pomocnika Cracovii. Dzięki niemu Cracovia zdominowała środek pola w drugiej połowie. Miał dobry przegląd pola, próbował uruchamiać partnerów szybkimi podaniami. Groźnie uderzył z dystansu na bramkę Miśkiewicza.
Łukasz Zejdler (4,5) – niezły mecz młodego pomocnika „Pasów”. Widział sporo na boisku, walczył o każdy centymetr boiska. Wszędzie go było pełno. W kluczowych momentach brakowało mu zimnej krwi. Czasem zwlekał z podaniami przez co, akcje „paliły na panewce”.
Bartłomiej Dudzic (4,5) – chyba największy „walczak” Cracovii podczas 186 „Świętej Wojny”. Zostawił dużo serca na boisku. Zaliczył wiele rajdów, podłączał się do akcji ofensywnych. Był bardzo aktywnym zawodnikiem, jednak również zawodził w kluczowych momentach.
Dawid Nowak (7) – strzelił gola na wagę punktu. Wiślacy nie radzili sobie z przebojowym napastnikiem „Pasów”. Gdyby wykorzystał chociaż jeszcze jedną sytuację, byłby absolutnym bohaterem tegorocznych Derbów przy Kałuży.
Sebastian Steblecki (4,5) – wychowanek Cracovii znał rangę tego spotkania. Walczył i „gryzł trawę”. Po stratach wracał na pełnym gazie, by naprawić swój błąd. Często jednak zachowywał się samolubnie, nie podając do lepiej ustawionych kolegów z drużyny.
Zawodnicy rezerwowi:
Saidi Ntibazonkiza (6,5) – po wejściu z ławki rezerwowych ożywił grę Cracovii. Siał popłoch w szykach defensywach Białej Gwiazdy. Zaliczył asystę, zagrywając genialną prostopadłą piłkę do Nowaka. Można się przyczepić do jego nieskuteczności, bo gdyby wykorzystał sytuację „sam na sam” w ostatniej minucie spotkania, pogrążyłby odwiecznego rywala.
Marcin Budziński (6) – również był bardzo jasnym punktem w tym spotkaniu. Nie tracił piłek, miał kilka ładnych, efektywnych zagrań. Pozostaje zadać trenerowi pytanie: dlaczego „Budzik” nie wyszedł w podstawowej jedenastce?
Vladimir Boljević – grał za krótko by go ocenić
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?