Oceniamy piłkarzy Górnika Łęczna za mecz z Jagiellonią: aktywny Bonin, powrót Cernycha

Maciej Popko
Jagiellonia Białystok - Górnik Łęczna
Jagiellonia Białystok - Górnik Łęczna ANDRZEJ ZGIET/POLSKAPRESSE
W meczu okrzykniętym "derbami ściany wschodniej" Górnik Łęczna przegrał w Białymstoku 1:2, mimo tego pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. Takie scenariusze charakteryzowały drużynę Szatałowa jesienią, kiedy po dobrych meczach na wyjeździe, brakowało skuteczności. Skupmy się jednak na ocenie występu zielono-czarnych.

Sergiusz Prusak (6) - przy pierwszej bramce Piątkowskiego zmylony trajektorią lotu piłki, przy drugiej całkowicie bezradny. Mało który bramkarz zdołałby powstrzymać uderzenia Piątkowskiego. Przez resztę meczu nie zmuszali go wybitnie do pracy zawodnicy Jagiellonii. Dobra postawa przy strzale Gajosa z rzutu wolnego. Interwencje przy stałych fragmentach gry przeciwników bezbłędne.

Patrik Mraz (6) - dobry ciąg na bramkę Drągowskiego, nieco gorzej w defensywie. Mógł uciszyć miejscowych kibiców w 22. minucie, ale jego strzał z 35 metrów trafił w spojenie słupka z poprzeczką. Dobrze czuł się z piłką przy nodze, w czym Górnik osiągnął przewagę nad rywalami. Wśród mankamentów możemy doszukać się łatwego ogrywania Słowaka w dryblingu. Z jego strony boiska dośrodkował Dzalamidze przy drugiej bramce.

Tomislav Bożić (6) - bez błędów w rozgrywaniu. Kilka razy powędrował w sposób nietypowy dla siebie do linii ataku, lecz nie przyczynił się do stworzenia żadnej sytuacji podbramkowej. W pierwszej połowie dobrze zablokował wślizgiem strzał z bliska Gajosa.

Lukas Bielak (5) - realizował zadania taktyczne. I chyba tyle możemy o nim powiedzieć. Uczestniczył w rozgrywaniu piłki od tyłu, ale nic poza tym.

Łukasz Mierzejewski (6) - wraz z Mrazem tworzy najskuteczniejszy duet bocznych obrońców w lidze. Jego ofensywne zapędy znajdowały porozumienie z zapędami Bonina. Dołożył cegiełkę do przewagi Górnika w posiadaniu piłki, i to nie bezproduktywnie.

Veljko Nikitović (7) - znów należy wspomnieć o mądrym gospodarowaniu piłką, jednak gra Serba była najbardziej przejrzysta spośród Górników. Podejmował bezpieczne, ale przytomne decyzje na boisku. Grał krótkimi podaniami, bez wymysłów i ryzyka, a to przynosiło zespołowi korzyści.

Maciej Szmatiuk (4) - eksperymentalna pozycja Szmatiuka, którego Szatałow ustawił na pozycji defensywnego pomocnika, a nie środkowego obrońcy. Widać było nieco spóźnione i zbyt mało dynamiczne ruchy piłkarza, co w środkowej strefie skutkowało przegrywaniem stykowych pojedynków. Brał górę tylko w starciach powietrznych. W 45. minucie zbyt pasywnie naciskał na Piątkowskiego, w związku z czym napastnik Jagi miał wystarczająco czasu, by odwrócić się i przymierzyć na bramkę Prusaka. Zdecydowanie wolimy oglądać Maćka jako stopera, gdzie zwrotność odgrywa nieco mniejszą rolę.

Grzegorz Bonin (8) - hasał po całym boisku i widać było, że czuł wiatr w żaglach. Ogrywał po kilku obrońców Jagiellonii naraz. Tak wyglądała też jego akcja bramkowa, która była najlepszą odpowiedzią na trafienie Piątkowskiego do szatni.

Miroslav Bożok (7) - powinien wyjechać z Białegostoku z przynajmniej dwoma asystami na koncie. Świetnie obsługiwał Cernycha, który najpierw po podaniu głową trafił w poprzeczkę, a później po dośrodkowaniu strzelał nieskutecznie z bliska. Ustępował natomiast przeciwnikom w walce wręcz.

Tomasz Nowak (5) - momentami przeciwieństwo Nikitovicia - zamiast szybkiej i prostej gry do najbliższego, dobrze ustawionego kolegi, holował piłkę lub decydował się na niepotrzebne, trudne podania, które padały łupem przeciwników. Strzały Nowaka z dystansu i stałych fragmentów gry nie sprawiały żadnych problemów Drągowskiemu, były wręcz anemiczne. Wyglądał dobrze, kiedy nie kombinował. zaliczył też stratę w pierwszej połowie, po której żółtko obejrzał Bielak.

Fedor Cernych (7) - piłkarz wraca po kilkutygodniowej absencji spowodowanej kontuzją i w okazałym stylu radzi sobie z obrońcami rywala. Miał dwie sytuacje, po których Górnik powinien prowadzić. W sobotę Litwin nie miał jednak szczęścia. Pokazał, jak wiele znaczy dla drużyny. Formalnie zaliczył też asystę.

Rezerwowi:

Shpetim Hasani (3) - wszedł na ostatnie 10 minut i w 2 sytuacjach mógł się lepiej zachować. W skrócie - nic nowego. Kosowar cofał się też do rozgrywania piłki, co nie przyniosło pożądanych efektów.

Josue Prieto (5) - Szatałow liczył chyba na przebłysk techniki, ale Hiszpan ostrożnie wchodził w pole karne. Próbował jedynie dośrodkowań z prawej strony.

Filip Rudik (5) - wszedł na pozycję defensywnego pomocnika, kiedy Górnik 90% czasu spędzał przed polem karnym Jagiellonii. Naturalne więc, że nie zapisał się niczym szczególnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24