Oceniamy piłkarzy Górnika za mecz z Lechem w skali od 1 do 10:
Grzegorz Kasprzik – 2 – Trudno pozytywnie ocenić golkipera, który sześciokrotnie wyjmuje piłkę z siatki. Nie miał jednak wiele do powiedzenia przy straconych bramkach, na siłę można się czepiać o wpuszczenie bomby Sadajewa, mimo wszystko z ostrego kąta. Ważniejszy jest jednak fakt, że Kasprzik zaliczył dziś kilka interwencji, bez których wynik zakręciłby się w okolicach mitycznej dwucyfrówki.
Adam Danch – 1 – Katastrofalny występ kapitana Górnika. Od wielu tygodni jego forma, zazwyczaj stabilna i wysoka, raczej pikuje w dół, ale dziś zagrał po prostu fatalnie. Brak krycia przy bramkach Pawłowskiego i pierwszej Hamalainena wołał o pomstę do nieba, a należy jeszcze wspomnieć o wielu niecelnych podaniach wprost do rywali.
Oleksandr Szeweluchin – 1 – Kompletnie nie poradził sobie z Sadajewem. Przegrywał nawet z o głowę od siebie niższym Czeczenem pojedynki powietrzne. Przy szybszych akcjach Lecha po prostu się gubił, tracił orientację i łamał linię spalonego, dzięki czemu padła na przykład pierwsza bramka Hamalainena.
Seweryn Gancarczyk – 1 – Jego z kolei można oskarżyć o sabotaż przy bramce Sadajewa, kiedy to dał się ograć i pozwolił uciec Pawłowskiemu, a także warto zapytać go, co robił przy pierwszym golu Jevticia. Gdy w ostatnich kolejkach pojawiał się na boisku, zapewniał raczej spokój w tyłach. Dziś nie powstrzymał swoich przeciwników, a każda próba jego przerzutu okazywała się bardzo niecelna.
Roman Gergel – 1 – Prawdopodobnie najlepszy piłkarsko zawodnik Górnika dziś przeszedł koło meczu. Nie tylko nie dał drużynie nic w ofensywie, ale również popełniał grzech bezczynności w defensywie. Warto zwrócić na jego zachowanie przy bramce numer jeden dla Lecha. Zaliczył niepokojąco dużo strat.
Erik Grendel – 2 – Bez „Sobola” przy swoim boku nie pokazał nawet połowy swoich umiejętności. Oddał środek pola lechitom, a gdy ci cofnęli się w oczekiwaniu na kontry, nie za bardzo wiedział co zrobić, aby przyspieszyć grę.
Mariusz Przybylski – 2 – „Mario” wrócił do podstawowej jedenastki i miał nieszczęście rozegrać dziś pełne dziewięćdziesiąt minut. Podobnie jak Grendel nie potrafił nadać tempa akcjom zespołu, a w destrukcji radził sobie słabo. Stosunek przechwytów do strat bez wątpienia był ujemny.
Rafał Kosznik – 1 – Zupełnie niewidoczny, nie pokazał się z dobrej strony nawet na początku meczu, kiedy jeszcze gra Górnika jakoś wyglądała. Nie zapewniał dostatecznej asekuracji w obronie, przez co często Gancarczyk musiał sam stawiać czoła dwóm rywalom.
Fabian Piasecki – 3 – Młody zawodnik Górnika pierwszy raz w karierze otrzymał szansę wyjścia w podstawowej jedenastce i robił wszystko, aby nie zawieść oczekiwań. Niestety, zabrakło umiejętności – przydarzyło mu się sporo prostych, technicznych błędów w przyjęciu piłki. Plus jednak za asystę przy golu Nowaka, a także za jedną sytuację, kiedy to próbował zamienić dośrodkowanie z kornera na bramkę strzałem głową.
Bartosz Iwan – 1 – W pierwszej połowie założył pelerynę-niewidkę, bo nie było go widać w żadnej akcji. Na drugą część spotkania już nie wyszedł.
Konrad Nowak – 5 – Jaśniejszy punkt w zespole Górnika. Nie tylko strzelił cudowną bramkę, ale był też jedynym zawodnikiem, któremu wychodziła gra kombinacyjna. Pokazał się z dobrej strony i takimi występami powinien sobie zapewnić przedłużenie kontraktu.
Rezerwowi:
Robert Jeż, Łukasz Madej, Mariusz Magiera – Kompletnie niewidoczni po wejściu na boisko, brak ocen.
Więcej o 36. KOLEJCE EKSTRAKLASY
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?