Oceny Cracovii za mecz z Jagiellonią: Rymaniak najsłabszym ogniwem

Kaja Krasnodębska
Oceny Cracovii za mecz z Jagiellonią
Oceny Cracovii za mecz z Jagiellonią Anatol Chomicz / Polska Press
Szeroko pojęta runda jesienna dla Cracovii okazała się całkiem udaną. Wysoka pozycja w tabeli, świetnie rozegrane spotkania na własnym boisku, a także wygrane derby z Wisłą Kraków - na taki sezon kibice drużyny z ulicy Kałuży czekali od dłuższego czasu. "Wszystko dobre, co się dobrze kończy" - mówi stare przysłowie. Dlatego też, ambicją Pasów było jak najlepsze rozegranie ostatniego w tym roku kalendarzowym, spotkania. I rzeczywiście - w Białymstoku zaprezentowali się całkiem nieźle. O braku zwycięstwa zadecydowała przede wszystkim słaba skuteczność i błędy Bartosza Rymaniaka.

Wyjściowa jedenastka:

Grzegorz Sandomierski (6) - kilkukrotnie uratował swój zespół przed stratą bramki. Sporo pracy miał szczególnie w drugiej połowie, kiedy to we znaki dawał mu się Piotr Grzelczak, a Bartosz Rymaniak nieco się gubił. Udało mu się powstrzymać Fedora Cernycha przed wpisaniem się na listę strzelców, a długo stawiał opór także Grzelczakowi. Wpuścił co prawda dwie bramki, lecz mogło zakończyć się na większej ilości trafień.

Deleu (7) - bardzo dobre spotkanie. I to zarówno w defensywie jak i ofensywie. W obronie jak równy z równym walczył z Karolem Mackiewiczem czy Fedore Cernychem - stawiał im opór i nie pozwalał łatwo przedostawać się pod bramkę. Chętnie wychodził na połowę rywali, gdzie przebijał się skrzydłem albo wymieniał krótkie podania z Miroslavem Covilo czy Damianem Dąbrowskim.

Piotr Polczak (6) - dopóki był na boisku, Jagiellonia nie była w stanie strzelić bramki. Kapitan Pasów panował jeszcze jakoś nad wydarzeniami we własnym polu karnym. Fedor Cernych oraz Piotr Grzelczak sprawiali mu trochę problemów, ale z pomocą kolegów, Polczak jakoś sobie z nimi radził. Skłonny był także schodzić na boki, gdy Deleu lub Jakub Wójcicki ruszyli do przodu.

Sreten Sretenović (5) - nie można powiedzieć, jakoby mógł się nudzić. Jagiellonia bowiem wciąż mu się naprzykrzała. Fedor Cernych, Piotr Grzelczak, Karol Mackiewicz, Karol Świderski - ci piłkarze co chwilę sprawdzali refleks i umiejętności stopera Cracovii. Z niektórych pojedynków udawało mu się wychodzić nawet zwycięsko. Dobrze odczytywał stałe fragmenty gry białostoczan i oddalał zagrożenie spod własnej bramki.

Jakub Wójcicki (5) - miewał problemy z upilnowaniem Karola Świderskiego czy Fedora Cernycha. W drugiej połowie również Piotr Grzelczak sprawiał mu kłopoty. Z pomocą kolegów z defensywy czy Erika Jendriska jakoś udawało mu się jednak wychodzić cało. W pierwszej połowie aktywny w ataku, po przerwie nieco przycichł.

Miroslav Covilo (8) - w pojedynkach powietrznych nie miał sobie równych. Defensorzy Jagiellonii próbowali z nim jeszcze walczyć, ale z góry byli na straconej pozycji. Praktycznie stuprocentowa skuteczność w starciach główkowych. Jednak na tym nie kończą się jego zasługi. Skuteczny również w defensywie, gdzie czysto hamował nacierających białostoczan.

Damian Dąbrowski (7) - kolejny dobry mecz w jego wykonaniu. Fantastyczna forma już dawno przestała kogokolwiek dziwić. Dużo działał w środku boiska zatrzymując z zarodku ataki przeciwników, a także rozpoczynając te swojej drużyny. Celnie wymieniał się podaniami z partnerami i szybko przedostawał spod jednej bramki, na drugą.

Deniss Rakels (8) - mecz bez bramki, to mecz stracony. W meczu z Jagiellonią co prawda Rakels nie trafił jako pierwszy, lecz to właśnie jego gol okazał się tym na wagę punktu. Jednak trafienie to tylko wisienka na torcie, wszak Łotysz rozegrał naprawdę dobre spotkanie. W ataku walczył za trzech, wygrywając starcia z Igorsem Tarasovsem czy Markiem Wasilukiem.

Mateusz Cetnarski (5) - chyba jego najsłabszy mecz od dłuższego czasu. Co nie znaczy jednak,że zagrał tragicznie. Po prostu nie było tego błysku, do którego nas już przyzwyczaił. W środku pola wykonywał sporo pracy, ale niezbyt skutecznie walczył pod bramką Jagiellonii. Tym razem rozczarowały także stałe fragmenty gry w jego wykonaniu.

Erik Jendrisek (7) - całkiem nieźle prezentował się przez całe spotkanie. Ładną bramką, otworzył wynik tego spotkania. Nie osiadł jednak na laurach - dzielnie walczył aż po końcowy gwizdek. Fajnie wyglądał w ofensywie - wymieniając podania z kolegami i wymijając Martina Barana czy Marka Wasiluka.

Marcin Budziński (8) - poza niepotrzebnym faulem w drugiej części gry, praktycznie bezbłędny. Brał udział w praktycznie każdej akcji ofensywnej swojej drużyny, a w dużej części z nich był prawdziwym dyrygentem. Zaliczył asystę przy golu Denissa Rakelsa, ale mógł także wpisać się na listę strzelców. Efektownie uderzał z dystansu - do szczęścia brakło centymetrów.

Gracze rezerwowi:

Bartosz Rymaniak (3) - tym meczem raczej nie zapewni sobie wyjściowego składu na wiosnę. Gdy pojawiał się na boisku, kibice mogli mieć uzasadnione obawy co do jego postawy. Niestety, nie można powiedzieć jakoby się nie sprawdziły. Stoper Pasów miał bowiem swój skromny udział przy obu bramkach Jagiellonii. Nie radził sobie ani z Piotrem Grzelczakiem ani z innymi nacierającymi białostoczanami.

Łukasz Zejdler (bez oceny) - od razu po wejściu, wziął się do pracy. Rozruszał trochę swoją stronę boiska, tocząc nią ataki pod bramkę gospodarzy. Rajdy kończył celnymi dośrodkowaniami. Gotów był także wracać się we własne pole karne i tam stawiać czoła rywalom.

Bartosz Kapustka (bez oceny) - wszedł, aby uratować wynik. Ten cel wziął sobie wyraźnie do serca, gdyż zaangażował się w ataki. Skutecznie wymijał rywali i dostawał się pod ich pole karne. Stamtąd obdarzał kolegów centrami, lecz oni nie potrafili ich wykorzystać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24