Olaf Okoński: Do każdego meczu podchodzimy z takim samym zaangażowaniem i determinacją

Monika W.
Olaf Okoński, napastnik ŁKS Łódź
Olaf Okoński, napastnik ŁKS Łódź Adrian Buchta
Olaf Okoński, napastnik Łódzkiego Klubu Sportowego, nie miał łatwego startu w IV lidze. Już w pierwszym meczu nabawił się urazu mięśni przywodzicieli, co na trzy miesiące wykluczyło go z gry i treningów. Teraz wraca i ambitnie walczy o powrót do pierwszego składu. Temat kontuzji jak i najbliższego meczu łodzian ze Zjednoczonymi Stryków poruszony został w rozmowie, do której przeczytania zapraszamy.

Przez większość rundy nie mogłeś grać z powodu urazu, czy kontuzja nadal daje Ci się we znaki?
Niby nie ma po niej śladu, ale odstaję od chłopaków fizycznie, ponieważ nie trenowałem z drużyna przez 3 miesiące. Ale już w styczniu, kiedy zaczną się przygotowania do rundy wiosennej, szybko nadgonię wszelkie niedociągnięcia i będę na tym samym poziomie co koledzy. Dodatkowo, w powrocie do zdrowia bardzo mnie wspiera moja narzeczona, Paula.

No właśnie, trzy miesiące temu podczas sparingów prezentowałeś się bardzo dobrze. Uważano Cię wówczas za jednego z najlepszych, jeśli nie najlepszego, z piłkarzy na boisku. Wiadomo, że do końca rundy jesiennej nie nadrobisz formy, ale czy Twój trening różni się jakoś od tego, w którym bierze udział reszta zawodników?
Z początku trenowałem indywidualnie, na siłowni czy też na murawie. Z biegiem czasu, kiedy było to już możliwe, dołączyłem do chłopaków. Teraz przygotowuję się razem z nimi i mój trening niczym się nie różni.

W ostatnim meczu zdawałeś się być trochę zagubiony. Widać było, że jednak podczas gdy Ty wyłączony byłeś z gry, drużyna się zintegrowała i dużo lepiej porozumiewała na boisku...
Sugerujesz, ze drużyna lepiej radziła sobie beze mnie na boisku? :)

Bynajmniej, widać było jednak, że ciężej przebiegała komunikacja między Tobą, a innymi członkami zespołu, np. między Marcinem Zimoniem, a Szymonem Salskim.
To był mój pierwszy występ po tak długiej przerwie. Owszem, byłem lekko zagubiony, bo wypadłem z gry na trzy miesiące a to znaczny okres czasu, ale tak jak mówiłem wracam do zdrowia z nadzieją, że chłopaki nabiorą więcej zaufania do mnie, mojej nogi i mojej gry.

Jak zauważył Adrian Kasztelan podczas jednej z konferencji, zespół gra coraz dojrzalszą piłkę i wiele osób się zastanawia czy po Twoim powrocie duet Patora - Okoński nie byłby skuteczniejszy od dotychczasowych ustawień...
Jeśli taki duet powstanie, to i tak będziemy musieli liczyć na podania od kolegów. Piłka rozgrywana jest nie tylko pomiędzy dwoma osobami, a między całą drużyną

W najbliższy weekend zmierzycie się z zespołem z 4. miejsca w tabeli. Jak nastroje przed tym spotkaniem?
Jak przed każdym innym meczem. Liczymy na komplet punktów w ostatnich dwóch kolejkach i nie ma to dla nas znaczenia, czy na murawę wychodzi wicelider, czy ostatnia drużyna w tabeli. Do każdego meczu podchodzimy z takim samym zaangażowaniem i determinacją.

Rozumiem zatem, że jeśli pojedynek będzie imprezą masową, tak jak jest planowane, to kibice będą mogli liczyć na bardziej emocjonujące widowisko niż ostatnio?
Dołożymy wszelkich starań, aby nie zawieść kibiców oraz siebie samych. Liczymy na duża frekwencję, pełne trybuny i gorący doping, bo przy obecnej pogodzie będzie on bardzo potrzebny.

Rozmawiał: Adrian Buchta / lkslodz.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24