Panie Krauze, panie Szczurek...

Janusz Woźniak
Janusz Wożniak
Janusz Wożniak Polskapresse
Najnowsza historia Arki to historia wzlotów i upadków. Sportowych, ale przecież nie tylko takich. To także historia ludzi z Arką związanych, ich rozczarowań, popełnionych błędów, a do tego pełnych wiary i przywiązania do klubowych barw i tradycji tysięcy kibiców.

Ostatnim dużym rozczarowaniem był spadek Arki z ekstraklasy. Wydawało się, że ostatnim, bo przecież w tym sezonie żółto-niebiescy mieli szybko wrócić do krajowej elity. Tymczasem po siedmiu kolejkach spotkań bliżej im do dna tabeli niż jej czołówki. Drużyna Petra Nemeca, nawet z konieczną poprawką na brak zgrania, na kadrową rewolucję w zespole, nie budzi na boisku żadnego zaufania.

Rywale już się przekonali, że takiej Arki nie trzeba się bać, że nawet do Gdyni można przyjechać i wygrać. W sobotę młodzież z Radzionkowa wręcz obnażyła brak sportowej wartości Arki. Jakoś dziwnie brzmią opinie trenera Nemca, że w I lidze obowiązuje fizyczny futbol, skoro Ruch zaprezentował akcje wyprowadzane z własnego przedpola, sprawnie operował piłką na całym boisku. Po prostu grał w piłkę, a walka i ambicja była elementami, które wspomagały ten pomysł na wygraną w Gdyni.

Tymczasem w grze gdynian nie widać tzw. światełka w tunelu. Jeżeli dołożyć do tego nie do końca zrozumiałe rotacje w składzie, to już teraz można się bać o finał sezonu. Dziś o awansie nie ma co marzyć, a degradacja do niższej ligi - jeżeli nic się nie zmieni - nie jest znowu czymś zupełnie nierealnym. Zdaję sobie sprawę, jak obrazoburczo zabrzmiało to ostatnie zdanie, ale lepiej już teraz widzieć to niebezpieczeństwo, niż udawać, że nie ma go wcale.

Sytuacja wokół Arki też nie nastraja optymizmem. Otwarty konflikt pomiędzy kibicami i władzami klubu ma też swoją destrukcyjną, żeby nie napisać niszczycielską, siłę. Nigdy nie będę pochwalał chamskich zachowań, wulgarnego obrażania władz klubu przez kibiców, ale dostrzegam też, że to jest ich krzyk rozpaczy. Tylko kochani kibice, na boisku w sobotę skompromitowali Arkę piłkarze, więc ich wina w obecnej sytuacji Arki jest także oczywista.

To już w zasadzie ostatni moment, aby zdecydowane działania podjął właściciel klubu pan Ryszard Krauze. Przejrzał i przewietrzył kadry, które wyznaczył do prowadzenia klubu, skontrolował, jak są wydawane jego pieniądze. Najlepiej, aby była to wspólna akcja z prezydentem Gdyni Wojciechem Szczurkiem, który nie po to doprowadził do wybudowania nowoczesnego stadionu, aby teraz wstydzić się za grę Arki na tym obiekcie. Panowie, to naprawdę już ostatni moment na Wasz ruch...

Autor jest dziennikarzem Dziennika Bałtyckiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24