Paweł Janas chce, by Patryk Rachwał grał w Widzewie

Paweł Hochstim /Dziennik Łódzki
Trener Widzewa Paweł Janas już myśli o wzmocnieniach łódzkiej drużyny po awansie do ekstraklasy. Jak udało nam się dowiedzieć, na liście życzeń Janasa znalazł się Patryk Rachwał, pomocnik PGE GKS Bełchatów.

Obaj znają się bardzo dobrze, bo jeszcze półtora roku temu Janas był trenerem bełchatowskiej drużyny. Rachwał, podobnie jak dzisiaj, był wówczas pewniakiem w podstawowym składzie PGE GKS.

Jeśli transfer dojdzie do skutku, dla Rachwała będzie to powrót do łódzkiego klubu, w którym występował w latach 2001-2004. W ekstraklasie w barwach Widzewa rozegrał 63 mecze, zdobywając dwa gole. Po spadku łodzian do II ligi odszedł do Wisły Płock, a w 2007 roku podpisał trzyletni kontrakt z PGE GKS. Umowa wygaśnie za trzy miesiące.

Jak udało nam się dowiedzieć, Rachwał zdecydował, że nie będzie czekał do końca sezonu i jeśli otrzyma szybciej korzystną ofertę, to podpisze kontrakt wcześniej. Przepisy FIFA i UEFA mu na to zezwalają. Dlatego jeśli szefowie PGE GKS chcą zatrzymać pomocnika w Bełchatowie, muszą szybko przystąpić do rozmów.

Ściągnięcie Rachwała do Widzewa jest autorskim pomysłem Janasa. Dziś trudno przewidywać, jak ustosunkuje się do tego odpowiedzialny za transfery w tym klubie Marek Zub, który prowadzi inną politykę transferową, przede wszystkim stawiając na zawodników perspektywicznych. Janas nalega jednak na zatrudnienie Rachwała.

W sytuacji identycznej z Rachwałem jest jeszcze dziesięciu piłkarzy PGE GKS. Zimą szefowie bełchatowskiego klubu zapewniali, że będą chcieli szybko wyjaśnić sprawę piłkarzy, którym kończą się umowy, ale na razie efektów nie widać. 30 czerwca wygasną także kontrakty Krzysztofa Kozika, Edwarda Cecota, Grzegorza Fonfary, Dariusza Pietrasiaka, Kamila Poźniaka, Jakuba Tosika, Janusza Dziedzica, Macieja Korzyma, Mariusza Ujka i Zbigniewa Zakrzewskiego. Jeszcze jesienią zapadła decyzja, że Kozik, Cecot i Fonfara nie dostaną nowych ofert. Prawdopodobnie taki sam los spotka Dziedzica, z którego usług na razie nie korzysta trener Rafał Ulatowski. Jeszcze zimą priorytetem dla bełchatowian było zatrzymanie w klubie Pietrasiaka, Tosika i Rachwała, ale po pierwszych wiosennych meczach śmiało można dodać do tego grona Ujka. Nie ma też powodów, by rezygnować z Poźniaka, natomiast z Zakrzewskim prezesi GKS umówili się na roz-mowy po zakończeniu sezonu. Najtrudniejsza jest sytuacja z Korzymem, który do Bełchatowa jest wypożyczony z Legii Warszawa. Piłkarz obecnie jest kontuzjowany, ale Ulatowski twierdzi, że w przyszłym tygodniu wznowi treningi z zespołem. Szefowie GKS nie wykluczają, że będą chcieli wykupić napastnika z Legii.

Piłkarze bełchatowskiej drużyny głośno tego nie mówią, ale są zaniepokojeni tym, że wielu piłkarzom kończą się kontrakty. Gdy dodamy do tego Dawida Nowaka, którego umowa wygaśnie w grudniu i Tomasza Wróbla, który wprawdzie podpisał kontrakt do końca czerwca 2011 roku, ale z wpisaną niewysoką kwotą za jego rozwiązanie, to może okazać się, że za kilka miesięcy GKS może być zmuszony do budowy nowego zespołu. Kto go będzie budował? Ulatowskiemu... też się kończy kontrakt.

Nie tylko Rachwał może szybko znaleźć nowego pracodawcę, bo wstępne oferty pracy mają już także m.in. Tosik i Pietrasiak. Przed rozpoczęciem rundy wiosennej Tosik, który wprawdzie jest wychowankiem Włókniarza Zelów, ale niemal przez całą dotychczasową karierę związany jest z Bełchatowem, mówił, że chciałby szybko podpisać nową umowę. Nieoficjalnie wiadomo, że przeszkodą do złożenia konkretnych ofert piłkarzom są negocjacje na temat podpisania nowej umowy sponsorskiej z PGE. Jak pisaliśmy, sponsor proponuje 8 mln zł w pierwszym roku, 6 mln w drugim i 4 mln w trzecim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24