Pewne zwycięstwo Atletico z Malmoe (ZDJĘCIA)

Przemysław Drewniak
Piłkarze Atletico Madryt pewnie ograli na wyjeździe szwedzkie Malmoe 2:0. Gole na wagę zwycięstwa Rojiblancos strzelili Koke i Raul Garcia. Hiszpanie liderują w grupie, ale jeszcze nie mogą być pewni awansu.

Oglądając już pierwsze minuty pojedynku w Malmoe, aż trudno było uwierzyć, że dwa tygodnie wcześniej Atletico rozbiło u siebie mistrzów Szwecji 5:0. Tym razem podopieczni Age’a Hareide’a postawili mistrzom Hiszpanii znacznie trudniejsze warunki. Od początku wyszli na boisko nastawieni ofensywnie, często atakowali przeciwników wysokim pressingiem, a „Rojiblancos” mieli początkowo duże kłopoty z przeciwstawieniem się waleczności Skandynawów.

W pierwszej połowie gospodarze kilka razy potrafili zepchnąć do defensywy faworyzowanych rywali, ale ci bardzo rzadko popełniali błędy na własnej połowie. Podopieczni Diego Simeone mieli z kolei problemy z płynnością akcji ofensywnych, ich próby często były szarpane i niedokładne. Potrafili jednak wykorzystać nieliczne momenty dekoncentracji piłkarzy Malmoe. W 30. minucie obrońcy gospodarzy zbyt dużo miejsca Juanfranowi, który podał w pole karne do niepilnowanego Koke, a ten efektownym strzałem z pierwszej piłki dał swojej drużynie prowadzenie. Szwedzi stracili tym samym pierwszego gola w europejskich pucharach przed własną publicznością od października 2011 roku. Wcześniej przez osiem takich spotkań z rzędu potrafili zachować czyste konto.

Stracona bramka nie podłamała gospodarzy. Od początku drugiej połowy Malmoe wręcz zdominowało Atletico, tworząc sobie dwie znakomite okazje do wyrównania. Najpierw gości uratował jednak Diego Godin, wybijając sprzed linii bramkowej strzał Antona Tinnerholma, a przy mocnym uderzeniu Markusa Rosenberga sprzymierzeńcem Miguela Angela Moyi okazał się słupek.

Piłkarze Atletico pokazali jednak, co to znaczy doświadczenie w europejskich pucharach. Goście wcale nie byli w tym meczu lepsi od skazywanych na pożarcie rywali, na co jednoznacznie wskazują choćby statystyki. To mistrzowie Szwecji utrzymywali się częściej przy piłce (55% czasu gry) i oddali więcej strzałów (5-4 w celnych, 7-2 w niecelnych), ale po kilkunastominutowym zrywie na początku drugiej połowy nie potrafili stworzyć sobie już ani jednej klarownej okazji do zdobycia bramki. Goście zdołali uspokoić grę i uporczywie próbowali ataków prawą stroną, co przyniosło skutek w 78. minucie. Po kolejnej szarży i dośrodkowaniu Juanfrana błąd popełnił środkowy obrońca Filip Helander, wybijając piłkę wprost pod nogi Raula Garcii, który przymierzył w długi róg i mocnym strzałem nie dał szans Robinowi Olsenowi.

Mimo bardzo grząskiej, nierównej murawy oraz zaskakująco dobrej postawy rywali Atletico zdołało wywieźć z Malmoe komplet punktów, dzięki czemu jest już samodzielnym liderem grupy A. Zwycięstwem nad Olympiakosem w następnej kolejce podopieczni Simeone mogą zapewnić sobie udział w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Malmoe pozostało na ostatnim miejscu w tabeli i w ostatnich meczach będzie rywalizować z Juventusem i Olympiakosem o awans do 1/8 finału lub udział w Lidze Europy. Nawet jeśli Szwedzi będą musieli uznać wyższość bardziej utytułowanych rywali, to i tak nie będą mieli się czego wstydzić, bo na tle silnych rywali w Champions League radzą sobie nadspodziewanie dobrze.

Paweł Cibicki, który miesiąc temu w spotkaniu z Olympiakosem (2:0) wszedł na boisko w drugiej połowie i zaliczył asystę przy golu Rosenberga, we wtorkowy wieczór nie mógł pomóc swojej drużynie. Młodzieżowy reprezentant Polski tym razem znalazł się poza kadrą meczową.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24