Pierwsze ligowe zwycięstwo Ruchu! Zagłębie Lubin w strefie spadkowej

Zbyszek Anioł
Wczoraj Korona Kielce, a dzisiaj Ruch Chorzów odniósł swoje pierwsze, długo wyczekiwane zwycięstwo w sezonie. Wicemistrzowie Polski okazali się lepsi od Zagłębia Lubin, mimo iż to goście objęli prowadzenie przed przerwą.

Zobacz więcej zdjęć ze spotkania Ruch Chorzów - Zagłębie Lubin!

Trener Jacek Zieliński przed spotkaniem zapowiadał, że piłkarskich szachów na pewno będzie, bo Ruch musi po prostu wygrać. W takim samym tonie wypowiadali się lubinianie, którym punkty potrzebne są tak bardzo jak Ruchowi.

Od pierwszej minuty obie drużyny rzeczywiście zagrały zgodnie z zapowiedziami, czyli ofensywnie i odważnie. W pierwszej połowie lepiej prezentowali się lubinianie, którzy krótkimi podaniami bądź prostopadłymi piłkami starali się rozmontować defensywę gospodarzy. Wychodziło im to całkiem nieźle, a szczególnie aktywny był na prawej stronie Dawid Abwo, który co prawda łatwo ogrywał chorzowian, ale jak już przyszło do dośrodkowania, bądź strzału skrzydłowemu brakowało precyzji. Nigeryjczyka trzeba też pochwalić za grę defensywą, bo ambitnie wracał do tyłu i powstrzymywał ataki chorzowian, dogonił nawet Arkadiusza Piecha.

Po drugiej stronie boiska chęci do gry nie brakowało też Szymonowi Pawłowskiemu, który po pół godzinie gry łatwo ograł na 16. metrze Marka Szyndrowskiego, wpadł w pole karne i płaskim uderzeniem nie dał szans Michalowi Peskoviciowi.

Chorzowianie za to od pierwszej minuty grali ospale, wolno i niedokładnie. Nie mieli pomysłu na grę w ofensywie i raz jeszcze potwierdzili, że w tym sezonie to ich problemem. Jeszcze rok temu potrafili wyprowadzać zabójcze kontry, a w meczu z Zagłębiem mimo kilku okazji zmarnowali wszystkie głównie poprzez fatalne podania. W zespole „Niebieskich” najwięcej walczył Piech, któremu rzeczywiście chciało się grać, ale mógł liczyć tylko na wsparcie Marka Zieńczuka i Gabora Straki, bo reszta kolegów spisywała się słabo. Szczególnie bezbarwny był przed przerwą Maciej Jankowski i na drugą połowę już nie wyszedł.

Pavel Hapal postawił w tym spotkaniu na dwójkę stoperów z Bułgarii. Obok Pavla Widanova zagrał Aleksandar Tunchev, który debiutował w polskiej Ekstraklasie. Obaj spisywali się w pierwszej połowie bardzo dobrze, spokojnie rozbijając ofensywne akcje gospodarzy. Ale na początek drugiej części spotkania zdrzemnęli się, co wykorzystał Piech i wyrównał. Świetnym podaniem w tej akcji popisał się Zieńczuk. Na tym ich błędy się nie skończyły.

Po tym golu w gospodarzy wstąpiły nowe siły i od razu zaczęli grać znacznie lepiej i coraz bardziej zagrażać bramce Zagłębie. Jednak wciąż brakowało im precyzji i łatwo tracili piłkę, czym irytowali kibiców na stadionie przy Cichej. Ci w drugiej połowie mocno wspierali swoich ulubieńców, ale po pierwszej dali wyraz swojego niezadowolenia i pożegnali piłkarzy gwizdami.

Piech strzelał przewrotką z czterech metrów, ale dobrze w bramce zachował się Gliwa, który potem poradził sobie też ze strzałem z dystansu Zieńczuka. Dalej tylko ci dwaj piłkarze stwarzali zagrożenie pod bramką Zagłębie. Ale przy strzale Jakuba Smektały z bliska był już bezradny i Ruch w 72. minucie objął prowadzenie. Znowu nie popisali się stoperzy Zagłębie, którzy zapomnieli o kryciu skrzydłowego Ruchu. Jacek Zieliński po tym trafieniu mógł triumfować, bo wprowadził Smektałę w przerwie.

W Zagłębiu natomiast wciąż aktywni byli Abwo i Pawłowski. Ten drugi mógł nawet wpisać się na listę strzelców, ale jego strzał tym razem obronił Pesković. Słowak nie dał się pokonać też pokonać swojemu rodakowi Robertowi Jeżowi po uderzeniu zza szesnastki. W drugiej połowie lubinianie oddali inicjatywę, co się na nich zemściło. Dobra gra tylko przez 45 minut to zdecydowanie za mało, by wywieźć z Chorzowa chociaż punkt. Zawiedli napastnicy, którzy od początku sezonu grają słabo. Michal Papadopulos dostał po raz pierwszy szansę gry od początku, ale ją zmarnował. Rezerwowy Ddarvydas Sernas też niczego dobrego z przodu nie zrobił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24