Piłkarskie MŚ kobiet - Infantino: ponad 570 milionów dolarów przychodu z turnieju

OPRAC.:
Piotr Rzepecki
Piotr Rzepecki
EPA/DAN HIMBRECHTS
Prezydent Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej Gianni Infantino powiedział w piątek, że mistrzostwa świata kobiet w Australii i Nowej Zelandii przyniosły ponad 570 milionów dolarów przychodów i umożliwiły FIFA wyjście na zero. Jak dodał, słuszna była decyzja o powiększeniu liczby drużyn do 32.

MŚ kobiet w Australii i Nowej Zelandii przyniosły ponad 570 milionów dolarów przychodów

Infantino zwrócił uwagę, że osiągnięto taki przychód pomimo dziesięciokrotnego zwiększenia puli nagród w porównaniu np. z turniejem z 2015 roku.

Jak podkreślił, dziewiąta edycja kończących się w niedzielę mistrzostw świata kobiet (rozgrywanych co cztery lata) była "najlepsza, najwspanialsza i największa". Potwierdziła też słuszność decyzji m.in. o zwiększeniu nagród finansowych.

Pojawiały się głosy, czy to nie będzie kosztować zbyt wiele? Że nie osiągamy wystarczających dochodów, będziemy musieli dotować. A nasza opinia była taka, że jeśli musimy dotować, to dotujemy, bo musimy to zrobić

- powiedział Infantino.

Ale w rzeczywistości te mistrzostwa świata wygenerowały ponad 570 milionów dolarów przychodów, więc wyszliśmy na zero. Nie straciliśmy żadnych pieniędzy i wygenerowaliśmy drugi najwyższy dochód ze wszystkich dyscyplin, poza oczywiście mundialem mężczyzn, na poziomie rywalizacji światowej

- zaznaczył.

To było jedno z nielicznych porównań do męskiej piłki nożnej w przemówieniu Infantino. Jak przypomniała agencja Reuters, pula nagród w wysokości 440 milionów dolarów na mundialu mężczyzn 2022 w Katarze to wciąż znacznie więcej niż 152 miliony dolarów, którymi dzielą się drużyny kobiece na turnieju w Australii i Nowej Zelandii.

Równa płaca w mistrzostwach świata - już idziemy w tym kierunku. Ale to by niczego nie rozwiązało (...), bo to jeden miesiąc co cztery lata i tylko grupka zawodniczek z tysięcy

- przyznał.

Infantino odniósł się również do krytyków wyboru Australii i Nowej Zelandii na gospodarzy oraz rozszerzenia turnieju z 24 do 32 drużyn.

Pamiętam, kiedy zdecydowaliśmy się to zrobić, oczywiście zwykli krytycy, których jest coraz mniej, mówili, że to nie zadziała, a różnica poziomu drużyn jest zbyt duża

– powiedział.

Obawiano się wyników 15:0, to byłoby złe dla kobiecej piłki nożnej i jej wizerunku. Przykro mi, ale FIFA miała rację. Jak to często bywa w ostatnich latach, FIFA znów miała rację

- powtórzył. W finale mundialu Hiszpania zmierzy się w niedzielę z Anglią. (PAP/oprac. własne)

PIŁKA KOBIECA w GOL24

Więcej o PIŁCE KOBIECEJ

Piłkarze Lecha po wpadce w Trnawie

Największe kompromitacje Lecha Poznań. Spartak Trnawa to nowy rozdział

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24