Piłkarze Stilonu Gorzów chcą robić jak najwięcej hałasu. O awansie do drugiej ligi na razie nie mówią

Jesienią było nieciekawie. Z zaledwie 18 punktami na koncie niebiesko-biali plasowali się przed zimową przerwą na 15. miejscu w tabeli. Wiosna przyniosła odmianę.

– Naszym celem było zgromadzenie w rewanżach 25 „oczek”, a uzbieraliśmy ich 27. W pewnym momencie mieliśmy serię pięciu zwycięstw i dwóch remisów z rzędu, prowadziliśmy w tabeli „wiosny”. Była szansa na ukończenie rozgrywek nawet w czołowej „szóstce” – mówi trener Solar Home Stilon Łukasz Maliszewski.

Dla nikogo nie jest tajemnicą, że po szybkim zapewnieniu sobie utrzymania zarząd Stilonu postanowił podreperować budżet klubu. Czyli wprowadzić do gry znaczną liczbę młodych zawodników, którzy mogli powalczyć o nagrodę w prowadzonym przez PZPN konkursie Pro Junior System. Zamiar się powiódł – Stilon wygrał tę klasyfikację w III grupie „trzeciego frontu” i wkrótce na klubowe konto wpłynie z tego tytułu 400 tys. zł.

- W całym sezonie szansę gry w trzeciej lidze dostało w sumie 11 młodych zawodników. Z tego w czterech ostatnich kolejkach aż siedmiu – przypomina Maliszewski. – Owszem, ucierpiał na tym nasz końcowy wynik, za to zyskaliśmy spory zastrzyk finansowy i przekonanie, że kilku chłopaków może wkrótce zostać pełnoprawnymi członkami pierwszego zespołu. Mam na myśli czterech graczy: Jakuba Kaczora, Piotra Giberta, Marcina Bieńka i Szymona Szyszkę.

Do czasu walki o punkty w Pro Junior System, gorzowianie przegrali wiosną tylko dwa mecze – wyjazdowy z MKS Kluczbork i u siebie z Rekordem Bielsko-Biała.

– Takie wyniki były możliwe dzięki bardzo dobrze przepracowanemu, fizycznie i mentalnie, zimowemu okresowi przygotowawczemu – zapewnia szkoleniowiec. – Omijały nas kontuzje, swoją rolę znakomicie spełnili tworzący oś zespołu liderzy: Szyman Czajor, Mateusz Mączyński, Adrian Łuszkiewicz, Emil Drozdowicz i Mateusz Kaczor. Nie powiodło się nam tylko w okręgowym Pucharze Polski, choć mierzyliśmy w jego finał. W ćwierćfinale Lechia Zielona Góra bezwzględnie wykorzystała nasz słabszy dzień, pokonując nas przy Olimpijskiej 2:0.

Niespełna dwa tygodnie po zakończeniu sezonu wiadomo już na pewno, że ze Stilonem pożegnają się Filip Karoń i Paweł Fediuk. Pierwszy przechodzi do IV-ligowej Kluczevii Stargard, a drugi do III-ligowych Karkonoszy Jelenia Góra. Ich miejsce zajmie co najmniej trzech nowych graczy. Jakich? Zadecydują o tym i sportowe umiejętności, i psychiczne predyspozycje kandydatów.

- Mamy budżet trzecioligowego średniaka, więc dla wielu interesujących nas zawodników nie jesteśmy klubem pierwszego wyboru – tłumaczy Maliszewski. – Mimo to poszukujemy wartościowej „dziesiątki”, lewego obrońcy do rywalizacji z Maksymem Bohdanovem i skrzydłowego. Wiele wskazuje na to, że na tę ostatnią pozycję pozyskamy Karola Gardzielewicza ze zdegradowanej do czwartej ligi Warty Gorzów. Mamy stabilną, 24-osobową kadrę i w takim składzie zamierzamy się przygotowywać do następnych rozgrywek. Nie chcę robić żadnej kadrowej rewolucji, bo jesteśmy bardzo zgraną ekipą. Wiem, czego mogę oczekiwać od poszczególnych zawodników. Sam też się nigdzie nie wybieram.

Piłkarze otrzymali urlopy – oczywiście z indywidualnymi zadaniami treningowymi – do 3 lipca. Wtedy rozpoczną wspólne przygotowania do sezonu 2024-2025. Już 6 lipca Stilon rozegra sparing z Kluczevią Stargard, a potem zmierzy się jeszcze towarzysko z Zagłębiem II Lubin, Polonią Słubice, Błękitnymi Stargard i Notecią Czarnków. Ligowe zmagania ruszą 3 sierpnia. Dziś nie wiadomo jeszcze, kto będzie rywalem niebiesko-białych w pierwszej rundzie. Poznaliśmy tylko pięć nowych zespołów w III grupie. Poza Skrą Częstochowa, spadkowiczem z drugiej ligi, są to beniaminkowie: Podlesianka Katowice, Stal Brzeg, Miedź II Legnica i Polonia Słubice.

– Wiele osób pyta mnie, czy będziemy się bili o awans – przyznaje Maliszewski. – A ja niezmiennie odpowiadam: najpierw musimy poukładać w klubie wszystkie sprawy organizacyjne, finansowe i sportowe. I doczekać się przebudowy stadionu. Potrzebujemy na to jeszcze co najmniej roku, może nawet dwóch. Naszym celem jest na razie robić postępy z rundy na rundę, wygrywać jak najwięcej spotkań, robić jak najwięcej hałasu. Mówiąc innymi słowy: wszystko w swoim czasie.

Stilon Gorzów w minionym sezonie miał w swoich szeregach jednych z najskuteczniejszych piłkarzy w trzeciej grupie III ligi. Mateusz Kaczor zdobył 12 bramek, a Emil Drozdowicz - 10. Obaj byli laureatami prowadzonego przez Polska Press Grupę rankingu Piłkarskich Orłów w województwie lubuskim. Pierwszy z wymienionych wygrał w marcu, a drugi - w kwietniu.

Piłkarskie Orły to klasyfikacja najskuteczniejszych strzelców w najwyższych polskich ligach. Według regulaminu: „Celem Rankingu jest wyłonienie oraz nagrodzenie najlepszych strzelców piłkarskich w kategorii męskiej i kobiecej, biorąc pod uwagę sumę goli zdobytych przez zawodników/zawodniczki klubów piłkarskich biorących udział w krajowych, zawodowych rozgrywkach ligowych na poziomie: ekstraklasy/ekstraligi, I, II I III, IV ligi oraz w Pucharze Polski, a także bramek zdobytych w Europejskich pucharach”.
Wszystkie gole mnożone są przez współczynnik odpowiedni dla danych rozgrywek. Wynosi on: dla ekstraklasy/ekstraligi – 2; dla I ligi - 1,75; dla II ligi – 1,5; dla III ligi – 1; dla IV ligi – 0,625; dla Pucharu Polski – 2; dla Europejskich Pucharów – 2,5.

Czytaj również:
Czy Warta połączy się ze Stilonem? Prezesi mówią różnymi głosami