Skąd nagle tak dobra dyspozycja żółto-biało-niebieskich? - Cieszę się, bo teraz nasza gra wygląda znacznie lepiej niż we wcześniejszych meczach - mówi Piotr Klepczarek, obrońca Motoru. - Nowy trener wdrożył pewne rozwiązania, a my po prostu realizujemy jego pomysły - dodaje.
Lublinianie od pewnego czasu stosują pressing już na połowie przeciwnika oraz zdecydowanie stawiają na atak. - Dużo czasu poświęcamy na taktykę. Gramy ofensywnie, ale nie "na hurra", tylko z głową. Ja jako lewy obrońca mam nieco inne zadania do wykonania na boisku - dodaje Klepczarek. - Mam włączać się do akcji ofensywnych, ale gdy drugą stroną atakuje Vincent Kayizzi, mam go asekurować i zabezpieczać tyły - zdradza.
Nie ma co ukrywać, że Świerczewski z piłkarzami żyje na stopie koleżeńskiej. Z drugiej strony bardzo dużo od nich wymaga. - W zespole jest dobra atmosfera, co nie znaczy, że jej wcześniej nie było - wyjawia obrońca Motoru. - Pamiętajmy, że do Motoru dołączyło wielu nowych zawodników i trzeba było czasu na zgranie. Na początku pracy ze Świerczewskim też nie było tak różowo. Ważne, że odpaliliśmy, szkoda tylko, że tak późno.
Wszyscy byliby jeszcze bardziej zadowoleni, gdyby lublinianie nie tracili głupio bramek. - Musimy popracować nad stałymi fragmentami, ponieważ po nich rywale strzelają nam gole. Jednak na efekty trzeba poczekać, bo teraz skupiliśmy się głównie na taktyce i przygotowaniu fizycznym - mówi doświadczony obrońca Motoru.
Do końca rundy jesiennej zostały dwa mecze. Motor zagra na wyjeździe z Radomiakiem i u siebie z Concordią Elbląg. - To będą ciężkie spotkania, ale jesteśmy na fali. Na pewno nie zagramy zachowawczo - kończy Klepczarek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?