Gospodarze zaczęli ofensywnie, ostro ruszyli na Wisłę. Ich impet trwał jednak może ze dwie minuty, a w kolejnych fragmentach dominowała już „Biała Gwiazda”, która zaczęła sobie stwarzać sytuacje po akcjach Yawa Yeboaha. To właśnie Ghańczyk dogrywał najpierw do debiutującego w krakowskiej drużynie Felicio Brown Forbesa, a następnie do Jeana Carlosa Silvy. Tego pierwszego ubiegł obrońca, a strzał Brazylijczyka obronił Rafał Strączek.
W 10. minucue ofensywnych zawodników Wisły wyręczył Michal Frydrych. Krakowianie sprytnie rozegrali rzut z autu. Piłkę wyrzucał Dawid Abramowicz. Kilku wiślaków „wyczyściło” przedpole, dzięki czemu Czech miał ułatwione zadanie. A że spóźnił się do niego Paweł Tomczyk, to wystarczyło, że Frydrych dostawił nogę, by posłać piłkę do siatki.
Stal przebudziła się na moment między 21. a 22. minutą, gdy najpierw Mateusza Lisa próbował zaskoczyć strzałem z ostrego kąta Petteri Forsell, a następnie Krystian Getinger. W obu przypadkach bramkarz Wisły był jednak na posterunku.
Był to zresztą tylko przerywnik w absolutnej dominacji „Białej Gwiazdy” w pierwszej połowie. Już wkrótce gola mógł strzelić Dawid Abramowicz, ale jego strzał obronił Rafał Strączek. Bramkarz Stali nie miał natomiast kompletnie nic do powiedzenie, gdy w 29. minucue akcję przeprowadził Patryk Plewka, który podał do Felicio Brown Forbesa. Nowy napastnik Wisły miał trudną pozycję do strzału, ale zdołał uderzyć piłkę sprytnie piętą i ta wpadła do bramki.
Wisła nie miała najmniejszego zamiaru na tym poprzestać. Co prawda w 37. minucue dobrą okazję na gola miał Paweł Tomczyk, ale to krakowianie podwyższyli prowadzenie chwilę później. W polu karnym bardzo dobrze zachował się Yaw Yeboah, który wycofał piłkę do Chuki, a ten strzałem bez przyjęcia zaskoczył bramkarza Stali i zwieńczył w ten sposób bardzo dobrą pierwszą połowę w wykonaniu krakowian.
Tak jak wiślacy skończyli pierwszą połowę, tak zaczęli drugą. W 47. minucie Vulnnet Basha posłał dalekie podanie. Do piłki doszedł Yaw Yeboah, który wpadł w pole karne i strzałem w dalszy róg strzelił czwartego gola dla Wisły. Podopiecznym Artura Skowronka wciąż jednak było mało. W 53. minucie długo rozgrywali piłkę w środku pola. W końcu futbolówka trafiła do Yawa Yeboaha, a ten wypalił precyzyjnie z dystansu. Wystarczająco dobrze, żeby piłka przy słupku wpadła do siatki.
Minęły ledwie kolejne trzy minuty i było już 6:0 dla Wisły. Tym razem z dystansu uderzył Jean Carlos Silva. Rafał Strączek odbił co prawda piłkę, ale wprost pod nowi Patryka Plewki, który spokojnie dobił do pustej bramki.
Wisła miała wysokie prowadzenie i mogła nieco zwolnić grę. Nie znaczyło to, że skończyły się dobre sytuacje dla gości. W 67. minucie tak naprawdę powinno być 7:0, gdy po akcji Jeana Carlosa Silvy stuprocentową okazję miał Dawid Abramowicz. Przestrzelił jednak.
To była tak naprawdę ostatnia dobra okazja na gola dla Wisły w tym meczu. Stał miała kilka szans, żeby zdobyć przynajmniej honorową bramkę. Nie był to jednak zupełnie dzień beniaminka. Końcowe minuty wyglądały już tak, że krakowianie grali spokojnie w piłkę, długo ją rozgrywali i spokojnie doczekali do końcowego gwizdka. Zresztą sędzia Dominik Sulikowski zlitował się nad gospodarzami i nie doliczył nawet minuty do regulaminowego czasu, kończąc mecz równo po upływie 90 minut.
Atrakcyjność meczu: 6,5/10
Piłkarz meczu: Yaw Yeboah
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?