PKO Ekstraklasa: Zagłębie Lubin – Pogoń Szczecin 1:0. Kryzys Portowców coraz głębszy

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Efthymios Koulouris miał swoje szanse w Lubinie, ale nie był skuteczny.
Efthymios Koulouris miał swoje szanse w Lubinie, ale nie był skuteczny. PKO Ekstraklasa Twitter
Pogoń Szczecin przegrała wyjazdowe spotkanie z Zagłębiem Lubin 0:1. Bramkę straciła w końcówce, po stałym fragmencie gry. Na odbudowę Portowców trzeba poczekać przynajmniej dwa tygodnie, a może do kolejnych zmian w zespole.

Pogoń pojechała do Lubina, gdzie ostatnio często wygrała, w bardzo kiepskiej sytuacji. Nie chodziło tylko o trzy porażki ligowe z rzędu, ale przede wszystkim o konflikty wewnątrz drużyny. Bramkarz Dante Stipica zachował się nieodpowiedzialnie i został odsunięty od pierwszego zespołu, ale mówi się, że od dłuższego czasu nie układała mu się współpraca z trenerem Jensem Gustafssonem. Ale to nie jedyne zmartwienie. Do Lubina pojechał, ale w charakterze widza, kitman zespołu Olek Jakubik. Plotki głoszą, że był poróżniony z Rafałem Burytą, trenerem przygotowania fizycznego drużyny. Kibice opowiedzieli się za Jakubikiem, bo powiesili na sektorze napis „Buryta won”. Jakie jeszcze „aferki” wypłyną” z klubu? Nie wiadomo, ale w niedzielę Portowcy grali o uspokojenie klimatu. Potrzebowali jednak zwycięstwa.

- Miał być rozwój, jasne cele. Dla Was jednak to za wiele. Ciągle ciężko, wszędzie koszty. Palisz Mroczek wszystkie mosty – taki napił był już skierowany bezpośrednio do prezesa klubu Jarosława Mroczka.

Gustafsson w porównaniu z środowym meczem ze Śląskiem dokonał roszad w składzie. Na rezerwie pozostali Luka Zahović, Leonardo Koutris oraz Wojciech Lisowski, a do wyjściowego ustawienia powrócili: Mariusz Malec (musiał grać w masce ochronnej na twarzy), Leo Borges, a po raz pierwszy w „11” zagrał 16-letni Adrian Przyborek.

Pogoń rozpoczęła spotkanie energicznie, szybko wypracowała stały fragment gry, ale gospodarze dobrze zabezpieczali tyły. I kontrowali. Po ich rożnym w 6. minucie mogli nawet prowadzić, ale główka z 6. m była niecelna. Jeszcze lepszą okazję lubinianie mieli po 20 minutach gry. Kolejna wrzutka i Tomasz Pieńko główkował celnie, ale Bartosz Klebaniuk świetnie wybronił. Chwilę później kolejny cios dla zespołu Pogoni, bo z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Danijel Loncar, a zastąpił go Paweł Stolarski. Wymusiło to jeszcze jedną zmianę boiskową: do środka obrony przesunięty został Linus Wahlqvist, a Stolarski zajął miejsce po prawej stronie defensywy.

Do końca pierwszej połowy wynik się nie zmienił. Pogoń starała się prowadzić grę, ale nie miała wyraźnej przewagi. Gospodarze lepiej się czuli w szybkich kontrach. Już w 45. minucie szansę miał Efthymios Koulouris. Grek strzelał z 17 metrów, ale bramkarz Zagłębia wybronił.

Parę minut po rozpoczęciu II połowy Portowcy domagali się karnego. Na murawę padł Wahlqvist, goście sygnalizowali, że po ciosie łokciem, ale sędzia szybko pokazał, że trzeba grać dalej. Szwed wrócił do gry z opatrunkiem na głowie. Chwilę później za udo chwycił się Joao Gamboa i Portugalczyk w asyście medyków opuścił boisko. Zastąpił go Luka Zahović, ale równocześnie na boisku pojawił się też Rafał Kurzawa.

Nim się Portowcy zorganizowali, to gospodarze przeprowadzili dwie groźne akcje. Klebaniuk potrafił jednak wybronić m.in. strzał Damiana Dąbrowskiego z wolnego.

Pogoń odpowiedziała główką – znów niecelną – Koulourisa. Portowcy próbowali atakować, ale ich akcje rzadko się zazębiały. Bardziej płynnie grali lubinianie, ale też nie było z tego większych efektów.

W 78. minucie padła jedyna bramka spotkania. Zagłębie miało róg. Bartosz Kopacz doszedł do pozycji, celnie główkował pod poprzeczkę i tego uderzenia Klebaniuk nie zdołał wybronić.

Pogoń musiała jeszcze mocniej zaatakować, ale na dobrą sprawę tego nie zrobiła. Zagłębie z głową, solidnie zabezpieczało swoje tyły i w pełni zasłużenie wygrało z bezradną w niedzielę Pogonią. I na nic zdały się mobilizujące okrzyki fanów ze Szczecina. Zespół nie zaprezentował nic, by uratować punkt.

Po meczu też było gorąco. Piłkarze Pogoni podeszli pod sektor fanów, ale szybko wrócili do szatni. Doszło tam do spięcia m.in. kapitana Kamila Grosickiego, który w nerwach pierwszy dał znać, że czas wrócić do szatni.

Zagłębie Lubin – Pogoń Szczecin 1:0 (0:0)
Bramka: Kopacz (78.).
Zagłębie: Dioudis - Grzybek, Kopacz, Nalepa Ż, Kirkeskov – Chodyna (76. Woźniak), Makowski, Dąbrowski, Buletsa, Pieńko (90. Bohar) – Kurminowski (74. Munoz).
Pogoń: Klebaniuk – Wahlqvist Ż, Loncar (26. Stolarski), Malec, Borges (80. Koutris) – Przyborek Ż (59. Kurzawa Ż), Gamboa (59. Zahović Ż), Biczachczjan Ż (80. Fornalczyk), Gorgon, Grosicki – Koulouris.
Sędziował Marcin Szczerbowicz (Olsztyn)
Widzów: 8285.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jaga i Śląsk powalczą o mistrza!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: PKO Ekstraklasa: Zagłębie Lubin – Pogoń Szczecin 1:0. Kryzys Portowców coraz głębszy - Głos Szczeciński

Wróć na gol24.pl Gol 24