Po porażce z Widzewem władze klubu i Solorz wściekli na piłkarzy Śląska

Marcin Torz/Gazeta Wrocławska
Trener Orest Lenczyk nie straci posady w Śląsku Wrocław - deklarują właściciele klubu: miasto i Zygmunt Solorz-Żak. To zawodnicy zostaną po sobotnim meczu Widzew - Śląsk wezwani na dywanik.

Zobacz koniecznie: Widzew Łódź - Śląsk Wrocław 2:1 (GALERIA)

- To nie piłkarze będą decydowali, kto jest szkoleniowcem - grzmi Józef Birka, prawnik Solorza. - To był tragiczny występ w wykonaniu naszych piłkarzy - zżyma się Włodzimierz Patalas, sekretarz miasta i szef rady nadzorczej Śląska. - Nie było walki, nie było zaangażowania. Nasi piłkarze mają wszystko, o co tylko poproszą. A w meczu z Widzewem, to przeciwnik gryzł trawę, mimo że łódzki klub dysponuje bardzo skromnym budżetem. Tak dalej być nie może!

Patalas o katastrofalnym występie Śląska poinformował SMS-em prezydenta Rafała Dutkiewicza. Tym samym zepsuł włodarzowi miasta urlop, na którym przebywa. Patalas powiedział nam, że w najbliższych dniach chce spotkać się, wraz z Dutkiewiczem, z trenerem Orestem Lenczykiem i osobno z piłkarzami. - Piłkarze muszą nam na tym spotkaniu powiedzieć prawdę, jeśli chodzi o ich relacje z trenerem. Ostatnio zapewniali, że nie ma konfliktu i że nie grają przeciwko niemu. Ale postawa w dzisiejszym meczu może nasuwać różne wnioski - mówi Włodzimierz Patalas. - Zawodnicy muszą pamiętać, że przede wszystkim grają dla właścicieli klubu, a nie dla trenera.

Jednocześnie Patalas zapewnia, że na razie nie ma mowy o zwolnieniu Lenczyka. - Nie chcemy wykonywać gwałtownych ruchów - mówi. Zaprzecza również, jakoby trwały rozmowy z Piotrem Nowakiem, który miałby objąć schedę po Lenczyku. - Dementuję. Nie rozmawiamy z żadnym trenerem - dodaje Patalas.

Mecenas Józef Birka, członek rady nadzorczej Śląska i prawa ręka Zygmunta Solorza - Żaka (współwłaściciela klubu), stawia sprawę jasno: - Jeśli jest konflikt, to piłkarze i trener muszą się dogadać. Są pracownikami klubu, a to, co się dzieje z tym zespołem godzi w jego interes. Wzajemne niesnaski nie mogą wychodzić poza szatnię. A najwyraźniej, tak właśnie się stało - mówi Birka.

Mecenas Birka powiedział nam, że nie ma mowy o zwolnieniu Lenczyka. Podkreśla, że to nie piłkarze będą decydowali, kto jest szkoleniowcem. Zdaniem mecenasa, część zawodników Śląska zagrało z Widzewem bez zaangażowania. - Dość tego. Już rozmawiałem z Włodzimierzem Patalasem i najszybciej, jak to tylko możliwe, dojdzie do spotkania z zespołem - dodał Birka.

Czy wobec piłkarzy, którzy przeszli obok meczu, wyciągnięte zostaną konsekwencje finansowe? Klub ma prawo ukarać zawodników, jeśli ci nie przykładają się do swoich obowiązków. Mecenas Birka nie chciał na ten temat się wypowiadać. - Najpierw musimy się spotkać i porozmawiać - kończy Józef Birka.

Gazeta Wrocławska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24