Podoliński: Ten remis traktuję jak porażkę

Anatolij Piskovec (trener Olimpii): W moim zespole widać było dużą chęć gry. Nie wszystko jednak wychodziło tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Straciliśmy bramkę przez nieuwagę, a później musieliśmy walczyć żeby to odrobić. Mogliśmy nawet wygrać, bo drugiego karnego na pewno nie było (śmiech). Bardzo podoba mi się zespół Dolcanu. Liczę na to, że remis z tą drużyną będzie dobrym zwiastunem mojej pracy w Elblągu.

Robert Podoliński (trener Dolcanu): "Roczarowanie" to delikatne określenie na to, co się dziś wydarzyło. Ten remis traktuję jak porażkę. Mieliśmy trzy punkty, został nam jeden. Byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym w każdym elemencie gry, może poza koncentracją niektórych zawodników. Dlatego twierdzę że zasłużyliśmy na zwycięstwo. Czegoś nam zabrakło, może włączyła się nam mentalność przegranych? Gramy o swoją przyszłość, jeśli znów będziemy do ostatniej kolejki walczyć o utrzymanie to jeden błąd może zadecydować o naszym być albo nie być. Sami siebie pakujemy w bardzo duże tarapaty. Albo się przełamiemy i zaczniemy grać skuteczniej albo będzie nieciekawie. Z gry możemy być zadowoleni, ale prezesi rozliczają nas z punktów, a nie z ilości podań wymienionych podczas meczu.

Damian Świerblewski (Dolcan): Nie jesteśmy z tego meczu zadowoleni. Znaleźliśmy się tuż przed strefą spadkową, a cele przed sezonem były zupełnie inne. Musimy w każdym meczu walczyć o komplet punktów, żeby uniknąć nerwowej końcówki z poprzedniego sezonu. Dziś mieliśmy dużo więcej klarownych sytuacji, gdybyśmy wykorzystali choćby połowę z nich, wynik byłby zupełnie inny. Olimpia miała dwie okazję i strzeliła dwa gole. Cóż, taka jest piłka. Zagraliśmy dobry mecz i go nie wygraliśmy. Może mieliśmy jakieś rozluźnienie w szatni po prowadzeniu w pierwszej połowie, trudniej było się nam zmobilizować na drugą połowę? Sam nie wiem. Trzeba będzie nad tym popracować. Zostało jeszcze kilka kolejek do końca rundy, musimy w nich zdobywać punkty żeby przerwa zimowa była dla nas spokojna.