Podsumowanie kibiców na Euro 2012: Ukraina

Michał Mormul
Jak podczas Euro 2012 wypadli kibice współgospodarza turnieju - Ukrainy?

We Lwowie byliśmy zaledwie kilka godzin. W zasadzie obejrzeliśmy tam tylko spotkanie Niemców z Holandią w Strefie Kibica oraz spędziliśmy kilka godzin na tamtejszym dworcu kolejowym w oczekiwaniu na pociąg do Kijowa. Jednak już wówczas dało się odczuć atmosferę piłkarskiego święta. Okrzyki "Ukraina, Ukraina" dochodziły do nas ze wszystkich stron. Dało się usłyszeć także proste przyśpiewki piłkarskie.

W Kijowie gościliśmy na pojedynku Anglików ze Szwedami. Jednak na tym meczu, co oczywiste, nie mogło zabraknąć także wielu Ukrainców, którzy często wykorzystywali opieszałość kibiców grających na boisku drużyn i wyrażali swoje przywiązanie do drużyny Olega Błochina. Ciężko jednak powiedzieć, którą z ekip, Anglię czy Szwecję, wspierali ci kibice. Wydaje się, że zdania mogły być podzielone.

Podobnie rzecz miała miejsce w centrum miasta. Kibice ukraińscy byli po prostu wszędzie. Jedni poubierani w barwy niczym "Janusze" znani głównie ze skoków narciarskich oraz siatkówki, inni ubrani w koszulki reprezentacji, a pozostali zupełnie bez barw. Jednak wszystkich łączył ten sam cel - doping dla Ukrainy. Trzeba przyznać, iż wychodziło im to całkiem ciekawie.

Do Charkowa udaliśmy się na mecz Portugalii z Holandią, który był bardzo ważny dla układu w tabeli grupy B. Kibiców jednak było znacznie mniej niż w Kijowie, co nie oznacza, iż było ich mało. Tłumaczyć fakt ten można w taki sposób, iż kibicom z różnych stron Ukrainy wygodniej jest dotrzeć do położonego centralnie Kijowie, niż do Charkowa, z którego bardzo blisko jest do granicy z Rosją.

Scenariusz podobny jak we Lwowie - okrzyki wspierające drużynę Błochina. Trzeba jednak zwrócić uwagę na fakt, iż wielu miejscowych kibiców było bardziej zainteresowanych wspieraniem Rosjan niż własnych rodaków. Cóż, niektórzy wciąż żyją wspomnieniami z epoki ZSRR (barwy tej reprezentacji także dało się zauważyć).

Trzeba jeszcze dodać, iż po przegranym meczu z Anglią, ukraińscy kibice zachowywali się jakby ich drużyna awansowała do ćwierćfinału. W mieście po prostu panowała euforia. A to co się działo w metrze, nie da się już opisać słowami, to trzeba przeżyć. Dość powiedzieć, iż podczas śpiewania hymnu przechodziły nam ciarki po plecach.

Z Ukrainy - Michał Mormul / Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24