Gorzkości trafieniu dodało to, że padło ono z przypadku (co osobie Torresa bynajmniej nie dodaje uroku, tylko jeszcze bardziej pogłębia złą prasę) i że nadziei wlało jedynie na osiem minut, po których to koncert zaczęło Atletico, potrafiące na obcym terenie, przy dużym zagęszczeniu pola, wbić aż trzy bramki.
Torres w rewanżu i tak wykonał więcej niż od niego oczekiwano, biorąc pod uwagę schemat taktyczny jaki obrał trener Jose Mourinho (w skrócie polegało to na siedzeniu w okopach i czekaniu aż przeciwnik popełni błąd, co dla napastnika musi być wyjątkowo frustrującym doświadczeniem). Torres wyprowadził zespół na prowadzenie, umiał dokładnie odegrać (77 procent celnych podań), samemu odwrócić się w kierunku bramki i na nią pomknąć. Zazwyczaj powstrzymywał go drugi obrońca, ale przy tak defensywnie grającej Chelsea, indywidualne próby Torresa i tak mogły budzić szczątkowy szacunek.
Mourinho zdjął Hiszpana nieco po godzinie gry przy wyniku 1:2, uznając że na ewentualne odwrócenie losów spotkania wystarczy dwóch napastników (Torresa zmienił Demba Ba, a przed tą zmianą na placu boju pojawił się Samuel Eto'o). Chelsea miała jednak za mało argumentów z przodu. Zresztą po zawodach było już 72. minucie, bo wtedy Atletico trafiło po raz trzeci.
Statystyki Fernando Torresa w meczu z Atletico Madryt:
Czas gry: 67 minut (zmienił go Demba Ba)
Strzały celne: 1 (1+0)
Strzały niecelne: 0
Podania celne: 10 (8+2)
Podania niecelne: 3 (2+1)
Wygrane główki: 2 (2+0)
Przegrane główki: 3 (2+1)
Przechwyty: 1 (0+1)
Straty: 1 (0+1)
Faulował: 1 (1+0)
Był faulowany: 1 (0+1)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?