Polonia przegrała w Bełchatowe. Dni Jacka Zielińskiego są policzone?

Zbyszek Anioł
GKS Bełchatów pokonał Polonię Warszawa (2:1) i wiosną wciąż jest niepokonany. "Czarne Koszule" z kolei mają na koncie już dwie porażki. A wynik dla gości powinien być korzystniejszy, ale Daniel Sikorski dokonał niemożliwego pod bramką GKS.

Zobacz aktualną tabelę Ekstraklasy!

Jacek Zieliński w porównaniu z przegranym meczem z Widzewem Łódź (1:2) zdecydował się na zmiany personale. Na prawej obronie zagrał Jakub Tosik, a na ławce usiadł Aleksandar Todorovski. W środku pola natomiast Bruno Coutinho został zastąpiony przez Avirama Baruchyana. Tomasz Jodłowiec z kolei został przesunięty ze środka obrona na pozycję defensywnego pomocnika, w obronie jego miejsce zajął Maciej Sadlok.

Kamil Kiereś musiał zastąpić pauzującego za czerwoną kartkę Jacka Popka i postawił na Macieja Szmatiuka. Miejsca w pierwszym składzie zabrakło także dla: Filipa Modelskiego, Pawła Giela i Marcina Żewłakowa. Trener GKS dał szansę od początku: Grzegorzowi Baranowi, Dawidowi Nowakowi i Kamilowi Wacławczykowi.

Ci dwaj ostatni w pierwszych dwudziestu minutach zaprezentowali się bardzo dobrze i mieli swoje szanse, by wpisać się na listę strzelców. Jako pierwszy mógł to uczynić już po 120 sekundach Wacławczyk, ale z jego uderzeniem poradził sobie Michał Gliwa. Bramkarz Polonii po słabym meczu w Łodzi dostał kolejną szansę. Po chwili próbował zaskoczyć go też Kamil Kosowski, jednak bez powodzenia. Gliwie nie pomagali zagubieni defensorzy Polonii, których po siedmiu minutach uratowało tylko szczęście, gdy Dawid Nowak pośliznął się w szesnastce i minął się z piłką po podaniu Tomasza Wróbla. Jeszcze przed upływem kwadransa goście ponownie nie wiedzieli co się dzieje pod ich bramką, ale uderzenie Miroslava Bożoka zatrzymało się na bocznej siatce.

Do dwudziestej minuty tempo meczu było wysokie, a obie drużyny odważnie atakowały. I w tym fragmencie spotkania zdecydowanie lepiej prezentowali się gospodarze, brakowało im jednak skuteczności. Podopiecznych Jacka Zielińskiego stać było tylko na trzy anemiczne strzały. Dwa w wykonaniu Edgara Caniego i raz swoich sił spróbował Władimir Dwaliszwili. Tuż przed końcem pierwszej połowy, gdy piłkarze obu ekip nie biegali już tak żwawo doskonałą okazję zmarnował Nowak, który w sytuacji sam na sam zamiast strzelać oddał futbolówkę Gliwie.

Zobacz zdjęcia prosto ze stadionu w Bełchatowie!

Co się odwlecze to nie uciecze... I bełchatowianom prowadzenie nie uciekło, bo od razu po wznowieniu gry Kamil Kosowski strzelił swojego pierwszego gola w tym sezonie. Na prawej stronie przyjezdnych ograli Fonfara i Wróbel, który wycofał piłkę na szesnasty metr, a tam z pierwszej piłki w środek bramki uderzył „Kosa”. I Gliwa w tej sytuacji mógł, a nawet powinien zatrzymać piłkę. Radość Kosowskiemu przyćmiła kontuzja, której doznał przy skutecznym strzale i od razu opuścił boisko.

Zastąpił go Mateusz Mak, który w 58. minucie też strzelił gola, pierwszego w Ekstraklasie. Nieudolnie atakująca Polonia nadziała się na kontrę, piłka po zagraniu z prawego skrzydła (znowu) trafiła do zamykającego akcję Maka i młody skrzydłowy pewnie pokonał Gliwę.

Trener Zieliński szukał nadziei na uratowanie chociażby punktu w zamianach. Zdjął z boiska beznadziejnego Baruchyana i wprowadził Bruno. Brazylijczyk zaledwie po trzech minutach obecności na placu gry strzałem głową po centrze z rzutu rożnego zdobył kontaktowego gola. Ostatni raz w lidze trafił w sierpniu. Bruno ożywił grę „Czarnych Koszul” w ofensywie, ale dobrze i szczęśliwie bronili się bełchatowianie. Dobrze ze swoich obowiązków wywiązywał się też Sapela, który zatrzymał Caniego. Albańczyk strzelał z pięciu metrów, ale za słabo.

Dziesięć minut przed końcem meczu swoje winy odkupił Michał Gliwa, który dwukrotnie zatrzymał gospodarzy w doskonałych sytuacjach. Najpierw pojedynek z nim przegrał Bożok, a potem bramkarz Polonii nogą obronił strzał z bliska Marcina Żewłakowa.

Wszystkich przebił jednak Daniel Sikorki, który w 87. minucie nie trafił do pustej bramki z metra! Tak z metra... Tego nie dało się zmarnować, ale snajper Polonii dokonał niemożliwego. Ciekawe jak zareagował na tę sytuację właściciel Polonii, Józef Wojciechowski. Może odrodzi się „Klub Kokosa”?

Polonia przegrała drugi mecz z rzędu i znowu w słabym stylu. Z taką grą „Czarne Koszule” nie mają prawa myśleć nawet o miejscu na podium, nie wspominając już mistrzostwa Polski.

GKS Bełchatów - Polonia Warszawa 2:1 (0:0) - czytaj zapis naszej relacji live

Bramki:
1:0 - Kamil Kosowski 47'
2:0 - Mateusz Mak 59'
2:1 - Bruno Coutinho 66'

GKS Bełchatów: Łukasz Sapela - Grzegorz Fonfara, Mate Lacić, Maciej Szmatiuk, Maciej Wilusz - Grzegorz Baran, Kamil Wacławczyk (61' Paweł Giel), Tomasz Wróbel, Miroslav Bożok, Kamil Kosowski (49' Mateusz Mak) - Dawid Nowak (66' Marcin Żewłakow)

Polonia Warszawa: Michał Gliwa - Jakub Tosik (79' Daniel Sikorski), Marcin Baszczyński, Maciej Sadlok, Tomasz Brzyski - Łukasz Trałka, Tomasz Jodłowiec, Pavel Sultes (59' Paweł Wszołek), Aviram Baruchyan (63' Bruno Coutinho), Władimir Dwaliszwili - Edgar Cani

Żółte kartki: Grzegorz Baran (GKS Bełchatów)

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków)

Sprawdź aktualną tabelę Ekstraklasy!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24