Porażka Puszczy Niepołomice w Stalowej Woli

Bogdan Przybyło / Gazeta Krakowska
Tomasz Kwedyczenko trzy razy musiał wyjmować piłkę z siatki
Tomasz Kwedyczenko trzy razy musiał wyjmować piłkę z siatki Polskapresse
Po serii pięciu spotkań bez porażki piłkarze Puszczy w końcu musieli ustąpić pola. Tym razem rywalom z Podkarpacia, z którymi jeszcze nie wygrali w drugoligowych zmaganiach.

Gospodarze przystąpili do tego spotkania bardzo zmobilizowani, bo tydzień wcześniej przegrali z Resovią, czyli drużyną z tego samego województwa, a takie porażki nie są dobrze widziane w Stalowej Woli. Nie zabrakło więc małego zamieszania. - Porozmawialiśmy w szatni, wypiliśmy po piwku, wszystko się wyjaśniło i atmosfera zrobiła się lepsza - ujawnił już po spotkaniu obrońca "Stalówki" Tomasz Demusiak.

Takiego napędu Puszcza nie miała, bo też nie było co wyjaśniać, gdyż ostatnio dobrze się jej wiodło. Ale dosyć szybko okazało się, że właściwszy sposób przygotowań obrali rywale. Rozgrywający świetny mecz Wojciech Białek mocno uderzył i chociaż Tomasz Kwedyczenko zdołał sparować piłkę, to dobitka Jarosława Piątkowskiego była celna. Na tym jednak Stal nie poprzestała i goście zmuszeni byli odpierać przez długi czas jej ataki. Dobrze jednak wówczas spisywali się w obronie i przed przerwą kolejnych strat nie ponieśli.

Mało tego, po zmianie stron to Puszcza przejawiała więcej ochoty do ofensywnych poczynań. Częściej zdawała się atakować i była bliska wyrównania. Jednak w 50. minucie mocne uderzenie Piotra Morawskiego z dystansu wylądowało na poprzeczce. Chwilę później z rzutu wolnego bił Hubert Jaromin, lecz Sebastian Ciołek choć z kłopotami, ale przejął piłkę.

Po kilku minutach znowu trafiła Stal. Demusiak poradził sobie z zawodnikami Puszczy, z których żaden nie pilnował Białka - i napastnik miejscowych kropnął bez zastanowienia, zwiększając przewagę.

Gości stać było na odpowiedź, lecz ta okazała się niewystarczająca. Paweł Strózik, który zastąpił na bocznej obronie pauzującego za kartki Marcina Zontka, dośrodkował w pole karne, gdzie był Robert Paul. Zmobilizowało to przyjezdnych do kolejnych starań i znowu zaczęli docierać w pobliże Ciołka. Trochę to podenerwowało graczy Stali i doszło do kilku, raczej mało piłkarskich, spięć.

Ostatecznie wszyscy zdołali zapanować nad emocjami, choć zdaje się, że mniej opanowani byli piłkarze z Niepołomic. Kolejny raz pozwolili parze Piątkowski - Białek na wyprowadzenie groźnej akcji, zakończonej efektownym "szczupakiem" tego drugiego.

Stal Stalowa Wola - Puszcza Niepołomice 3:1 (1:0)

Bramki: Piątkowski 20, Białek 64 i 90- Paul 74

Sędziował: Sebastian Załęski (Ostrołęka) Widzów: 400

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24