Portugalia - Szwecja LIVE! "Ibracadabra" kontra CR7

mgs
Po pierwszym meczu barażowym Portugalia znajduje się o krok bliżej Mundialu niż Szwecja. Nie oznacza to jednak, że piłkarze "Trzech Koron" zamierzają złożyć broń i zapowiadają, że wciąż liczą się w grze o awans na mistrzostwa.

Pojedynek dwóch wybitnych napastników - Cristiano Ronaldo i Zlatana Ibrahimovica w pierwszym spotkaniu mógł nieco rozczarować tych, którzy oczekiwali, że obaj piłkarze popiszą się swoimi strzeleckimi umiejętnościami i już od początkowych minut otworzą worek z bramkami. Tym samym kibice zgromadzeni w miniony piątek na Estadio da Luz byli świadkami dość przeciętnego spotkania, które zakończyło się skromnym, niekoniecznie zasłużonym zwycięstwem drużyny z Półwyspu Iberyjskiego. Pomimo tego, że obie ekipy w niemal równym stopniu, przynajmniej w spotkaniu w Lizbonie zaprezentowały podobny poziom sportowy, gol zdobyty przez Cristiano Ronaldo w 82. minucie do awansu nieznacznie przybliżył drużynę z południa Europy. Nie oznaczana to jednak, że reprezentanci "Trzech Koron" zamierzają się poddać. Motywacja w zespole ze Skandynawii jest jeszcze większa niż przed starciem w Portugalii, gdyż piłkarze Erika Hamrena doskonale zdają sobie sprawę z tego, że we wtorkowy wieczór przed własna publicznością rozegrają mecz o wszystko, którego stawka jest niezwykle wysoka - zwycięzca sięgnie piłkarskiego nieba i znajdzie się w gronie trzydziestu dwóch najlepszych drużyn globu.

"Jeśli nie teraz, to kiedy? Jeśli nie my, to kto? Jeśli nie tutaj, to gdzie?" - właśnie takie pytania przed meczem rewanżowym będą zadawali sobie zawodnicy Paolo Bento. Dla Portugalii wyjazd na mistrzostwa jest nie tyle odległym marzeniem, którego spełnienie będzie stanowiło niemałą niespodziankę, a raczej kwestią honoru, swego rodzaju renomy i utrzymania na arenie międzynarodowej statusu drużyny zdolnej odnosić sukcesy na każdym znaczącym się w świecie futbolu turnieju. Nie ma w tej sytuacji niczego dziwnego, kibice reprezentacji, jak i z pewnością sami piłkarze dość mają już tej stagnacji i niemocy, jaka niezmiennie od lat towarzyszy drużynie przy okazji występów na mistrzostwach świata bądź Europy. Portugalia prawdopodobnie jest jedną z tych reprezentacji, która przy okazji każdej wielkiej imprezy prześladowana jest przez niemożliwy do opisania pech sprawiający często, że mimo tego, iż drużyna prezentuje się świetnie, zawsze musi zawieść, często na ostatniej prostej i ocierać się jedynie w obrębie czołówki. Sukcesu nie udało się osiągnąć na Mundialu w 2006 roku, gdzie "Seleccao" byli bodaj jedną z najlepszych drużyna tamtej imprezy i odpadli w półfinale z późniejszym wicemistrzem Francją, nie udało się też na poprzednich Mistrzostwach, które zakończyli już na 1/8 finału, gdzie musli uznać wyższość Hiszpanów. Kiedy zatem, jeśli nie w Brazylii Portugalia dowodzona przez największą gwiazdę w historii krajowego futbolu, Cristiano Ronaldo może pokazać, że jest w stanie przełamać wszelkie stereotypy i na przekór wszystkim odnieść spektakularne zwycięstwo?

Chociaż Portugalia wywalczyła skromną zaliczkę przed dzisiejszym rewanżem nazbyt duża pewność siebie co do ewentualnego zwycięstwa może zgubić ekipę Paolo Bento, a pochopna wiara w awans, który w istocie nie jest jeszcze oczywisty okazać się początkiem końca przygody "Seleccao" z Mundialem. Wypowiedzi piłkarzy obfitują w optymizm, każdy z nich przekonany jest, że Mundial jest w zasięgu ręki, a triumf nad rywalem niemal pewny, jednak najgorszym, co mogą uczynić przed meczem to zlekceważenie tak groźnego rywala, jakim jest reprezentacja Szwecji.

- Szkoda, że w piątek nie zdobyliśmy jednej bramki więcej. Mimo to gramy rewanż z przewagą. To dobry zadatek, ale musimy pamiętać, że nie możemy stracić gola - powiedział Ronaldo.

Jeśli Portugalia pokona Szwecję będzie oznaczało to drugi awans na mistrzostwa z rzędu po zwycięstwie 2:0 nad Bośnią i Hercegowiną w 2009 roku, który zapewni sobie w meczów barażowych.

Szwedzi mają tylko, a może aż dziewięćdziesiąt minut na to by odmienić losy spotkania i przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Pod żadnym pozorem nie należy jednoznacznie określać, że zadanie to należy do tych z gatunku niemożliwych, bowiem jednobramkowa strata do rywali, mając w swym składzie kogoś takiego jak super "Ibracadabra" jest absolutnie możliwa do odrobienia dla gospodarzy dzisiejszego spotkania.

Niewątpliwie najbardziej zmotywowanym piłkarzem, który wyjdzie na murawę stadionu w Solnej będzie kapitan drużyny i jednocześnie jej największa gwiazda, wspomniany już wcześniej Zlatan Ibrahimovic, któremu do kolekcji pokaźnych trofeów zdobytych w klubowych rozgrywkach zdecydowanie brakuje tytułu wywalczonego wraz z reprezentacją narodową. Szansa ta jest o tyle ważna, że najskuteczniejszy bombardier PSG ma już na karku trzydzieści dwa lata i wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Mistrzostwa w Brazylii mogą być dla niego ostatnią w karierze okazją do triumfu na prestiżowym turnieju w żółto-niebieskim trykocie Szwecji.

W trudnej sytuacji w razie ewentualnej porażki znajdzie się obecny szkoleniowiec Szwecji, Erik Hamren bowiem z końcem roku jego umowa z federacją wygasa i w razie niepowodzenia prawdopodobnie nie zostanie przedłużona. Trener zdaje się jednak nie myśleć o swojej sytuacji i skupia swoją uwagę tylko i wyłącznie na dzisiejszym meczu oraz swojej drużynie.

- W przeszłości, w różnych klubach, kilka razy doświadczyłem sytuacji, że ewentualna porażka mogła oznaczać koniec pracy. Nie myślę o tym, skupiam się na uzyskaniu jak najlepszego wyniku we wtorek. Jeśli odniesiemy sukces, w ogóle nie trzeba będzie o tym rozmawiać. Zagramy przeciwko naprawdę silnej drużynie, mającej piłkarzy dużej klasy, więc nie możemy od początku iść ostro do przodu i myśleć o tylko o szybkim strzeleniu gola, ponieważ rywale mogą nas szybko ukarać - zaznaczył.

Dodał też, że z presją bez wątpienia poradzi sobie Zlatan Ibrahimovic. - On jest do tego przyzwyczajony od wielu lat. Zresztą dla nas to nie będzie mecz Zlatan kontra Ronaldo. To będzie spotkanie Szwecji z Portugalią - podkreślił trener "Trzech Koron".

Podczas ostatnich treningów jego podopieczni mocno pracowali nad ćwiczeniem rzutów karnych. Warto zaznaczyć, że seria "jedenastek" będzie konieczna, jeśli Szwecja zdobędzie chociaż jedną, a nie straci żadnej bramki.

Co ciekawe, przed meczem trener Erik Hamren gorąco apelował, by spotkania pomiędzy obiema drużynami nie sprowadzać jedynie do poziomu starcia Criastiano Ronaldo i Zaltana Ibrahimovica. Jak mamy to uczynić, jeśli obaj strzelają w reprezentacjach takie bramki?

Relacja LIVE z meczu Szwecja - Portugalia w Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24