Powrót Popka największym wzmocnieniem GKS-u Bełchatów

Paweł Hochstim
Jesienią z gry wyeliminowała go groźna kontuzja, a ostatnio nie mógł trenować z powodu przeziębienia. Jacek Popek w sobotę wreszcie wrócił do treningów i, patrząc na zimowe transfery bełchatowskiej drużyny, powinien być największym wzmocnieniem GKS.

Jesienią Popek zagrał tylko w sześciu meczach bełchatowskiego zespołu. Pierwszy raz doznał kontuzji na rozgrzewce przed meczem z Polonią w Warszawie, ale później wrócił jeszcze na boisko. Niestety, 30 września w siódmej minucie meczu z Lechią w Gdańsku doznał urazu i runda jesienna się dla niego skończyła.

Po operacji i zakończeniu rehabilitacji Popek był pełen nadziei. - Nie mogę się już doczekać rozpoczęcia przygotowań - mówił kilka dni przed oficjalnym rozpoczęciem treningów przez bełchatowski zespół w 2012 roku. Zresztą Popek był pierwszym piłkarzem, który po zimowej przerwie zameldował się w klubie i trenował indywidualnie.

Podczas zgrupowania w Turcji Popka dopadł jednak kolejny pech, bo z powodu infekcji górnych dróg oddechowych musiał przerwać treningi. Z tego powodu opuścił mecz sparingowy z czarnogórskim Rudarem Pljevlja.
- W sobotę wreszcie Jacek dołączył do trenujących na boisku kolegów - mówi Michał Antczak, rzecznik prasowy bełchatowskiego klubu.

Popek staje się powoli ikoną bełchatowskiej drużyny. W barwach GKS gra od 2000 roku i tylko wychowanek klubu, Łukasz Sapela, jest dłużej związany z Bełchatowem. Nic więc dziwnego, że pełni funkcję kapitana drużyny, tym bardziej, że przez całą karierę w Bełchatowie należy do czołowych graczy drużyny GKS.

Zgrupowanie GKS w tureckiej Antalyi powoli się już kończy. Jutro zespół trenera Kamila Kieresia zagra ostatni mecz sparingowy, a jego rywalem będzie serbski zespół Radnicki Kragujevac. Dzień później bełchatowianie wrócą do Polski, a do rozpoczęcia piłkarskiej wiosny będą przygotowywać się już na własnych obiektach.

Wcześniej do Polski wrócił Paweł Buzała, który w sparingowym spotkaniu z rumuńskim FC Brasov doznał urazu mięśnia dwugłowego i trenerzy uznali, iż nie ma sensu, by siedział w hotelu. W sobotę rano Buzała przyleciał więc do Poznania, a następnie pojechał do Bełchatowa, gdzie dzisiaj rozpocznie rehabilitację. Kiereś liczy, że Buzała będzie gotowy na pierwszy mecz, który jego zespół rozegra w piątek, 17 lutego z Lechem w Poznaniu, ale wydaje się to bardzo mało prawdopodobne. Szczęśliwie Kiereś ma jednak duży wybór wśród napastników.

Zapisz się na piłkarski NEWSLETTER! - codziennie najważniejsze wydarzenia w Twojej skrzynce

KONKURS dla zakochanych kibiców - "Święty Walenty, kibic zawzięty"! Wygrywaj w serwisie CalaPolskaKibicuje.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24