Przepis na zmyśloną stronę jest banalny, szczególnie kiedy dotyczy obcokrajowca; wystarczy dodać kilka osobistych wpisów, znaleźć i wrzucić na tablicę parę, wydawałoby się, prywatnych zdjęć oraz pozdrowić w obcym języku. Dopóki zawodnik, który został wmanewrowany, nie zareaguje – można śmiało nabierać fanów na kliknięcia „lubię to”. Fanów, co należy podkreślić, którzy nie mają możliwości zweryfikowania konta.
Okazuje się, że nie tylko kibice dają się wrobić w tę cwaną, pozornie nieszkodliwą gierkę. Dziennikarze także padają ofiarami manipulacji, co świetnie ilustruje przykład profilu Matsuiego, który zebrał już ponad 5 tys. polubień. Otóż w prawdziwość tego fanpage’u dali się wrolować chociażby żurnaliści z trójmiejskiej Gazety Wyborczej, umieszczający swoje teksty na stronie internetowej. Jeden z nich, po spotkaniu Lechii z Jagiellonią (6 sierpnia), napisał artykuł, w którym powołał się na rzekome słowa Daisuke Matsuiego, który na swoim rzekomym profilu miał napisać łamaną polszczyzną: „Lechia – Jagiellonia 2:0!!! :D Grałem bardzo źle… Przepraszam kibice. Teraz dam z siebie wszystko”. Dziennikarz, niestety, poszedł na łatwiznę i nie zweryfikował, czy te zdania faktycznie zostały napisane przez Matsuiego.
Nam po meczu z Ruchem Chorzów (26 lipca) udało się ustalić od samego Matsuiego, ale i od jego menadżera, że profil jest nieoficjalny, o czym zresztą poinformowaliśmy na naszym fanpage’u Lechii Gdańsk na Facebooku. Dziennikarze z trójmiejskiej Gazety Wyborczej, którzy często bywają na treningach zespołu, potrzebowali na weryfikację aż miesiąca. A kiedy zdemaskowali, że konto Japończyka jest podszywką, napisali mniej więcej tyle, że wrobić w nie dał się ekspert piłkarski Tomasz Łapiński i portal wp.pl. Ani słowem natomiast nie wspomnieli, że sami także dali się nabrać, co potwierdza tekst z lipca.
LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?