Ponad 122 km przebiegł zespół Pogoni Szczecin na boisku Jagiellonii. - Sporo zainwestowaliśmy, ale nie mamy nic – konkretnie podsumował Kosta Runjaic.
W piątkowy wieczór Pogoń przegrała w Białymstoku 1:2. Liczyliśmy, że po trzech zwycięstwach z rzędu uda się przedłużyć serię lub przynajmniej nie przegrać. Szanse ku temu były. Pogoń fizycznie nie odstawała od wicemistrza Polski (świadczą o tym choćby statystyki – 122 przebiegnięte przez zawodników kilometry, przy 117 km gospodarzy), piłkarsko też starała się przejąć na murawie inicjatywę. Jej gra nie wyglądała źle, ale jednak pod względem błędów w obronie, strat w środkowej strefie boiska czy nieskuteczności – drużyna zapracowała przynajmniej na dodatkowy trening.
- W kilku sytuacjach powinniśmy zachować się spokojniej, a na pewno rozważniej. Momentami byliśmy chaotyczni, a Jagiellonia szybko przechodziła do ataku i na pewno na tym skorzystała – mówił trener Pogoni.
Obu straconych bramek można było uniknąć, ale „Jaga” korzystała z prezentów. Raz Pogoń odpowiedziała, ale przy paru innych sytuacjach Portowcy zachowywali się jak zdenerwowani debiutanci.
- Jestem rozczarowany. Fajnie było zdobyć pierwszego gola dla Pogoni, ale to wynik zespołu jest ważniejszy – mówił pomocnik Zvonimir Kozulj.
Kozulj bramkę strzelił, ale… trudno go wyróżnić za grę. Takich słabszych ogniw zespół miał dużo więcej. Widać było, że ostatnia przerwa w lidze przeszkodziła Adamowi Buksie, że Radosław Majewski nie był tym zawodnikiem, co dwa-trzy tygodnie temu, że Tomas Podstawski stracił właściwy rytm i przegląd boiska, a jeszcze w obronie masa błędów w kryciu, ustawieniu. Małym usprawiedliwieniem był fakt, że przez 2 tygodnie drużyna trenowała bez defensywy.
- Zabrakło solidności. Po naszych własnych błędach mogliśmy przegrać znacznie wyżej. Chcieliśmy wygrać, ale i remis byśmy przyjęli z zadowoleniem. Przegraliśmy, ale nie możemy się tym załamać. Z Lechem trzeba się odbić – mówił Majewski.
- Daliśmy z siebie tyle, ile mogliśmy, ale to Jagiellonia była dojrzalszym zespołem. Nie mamy się jednak czego wstydzić, bo postawiliśmy jej trudne warunki – dodał bramkarz Łukasz Załuska.
Teraz tydzień przygotowań do sobotniego meczu z Lechem Poznań. Jeśli wróci solidność w tyłach i skuteczność z przodu – Pogoń może zainkasować trzy punkty. Możliwe, że zadebiutuje już Michał Żyro, a na rezerwę siądą Jarosław Fojut czy Spas Delew.
- Trzeba najszybciej zresetować głowy, mocno potrenować w pełnym gronie i następnie dobrze przygotować się do meczu z Lechem Poznań. To teraz nasz główny cel – podkreślił trener Runjaic.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?