Piłkarzom Stali Rzeszów ostatnio w rozgrywkach ligowych się nie wiedzie, ale cele na ten sezon się nie zmieniają.
- Celujemy dalej w te pozycje 1-2, które na razie nam trochę odjechały. Czy to będą te miejsca, czy będzie to znowu horror w barażach, to teraz ciężko jest powiedzieć. Powtórzę jednak, że chcemy w tym sezonie awansować - zapewniał na antenie Rafał Kalisz, który mocno stanął w obronie Michała Wlaźlika, w stronę którego kierowano wyzwiska z trybun, jak jeszcze kibice mogli się pojawiać na meczach.
„To uderza też we mnie”
- Jak mam być szczery, to jestem mocno zszokowany tym, co się zadziało w ostatnich miesiącach na temat Michała Wlaźlika, tym bardziej że wiele razy było podkreślane, że nie pełni tylko roli dyrektora sportowego, ale jest bardziej dyrektorem organizacyjnym, więc jeżeli ktoś go chce oceniać przez aspekt jego pracy, powinien popatrzeć na te dwie płaszczyzny. A przez ten czas, od kiedy jesteśmy w klubie, wiele się zmieniło, choćby w postrzeganiu Stali Rzeszów
- mówił i dodawał.
- Ja całkowicie nie rozumiem zarzutów do pracy Michała, jeśli chodzi o część sportową, a tym bardziej organizacyjną, gdzie odpowiada za rozwój i akademii, i klubu. Rozmawiałem z przedstawicielami kibiców, wyjaśniałem im wszystkie wątpliwości, usłyszałem od nich, że to ich zadowala, sytuacja miała być uspokojona, a nic się nie zmieniło. Po tej całej nagonce na Michała przyszło jakieś zwątpienie, że w Polsce wszyscy nas chwalą, a we własnym środowisku jesteśmy źle odbierani. Te obelgi skierowane w stronę Michała uderzają też we mnie. Jak kibice chcą śpiewać na Michała, to niech śpiewają też na mnie, bo ja zarządzam klubem i odpowiadam za kluczowe decyzje.
Na dwa fronty
Jak nie idzie drużynie, to często obrywa za to trener. I nie brakuje głosów, że należy pożegnać Marcina Wołowca, który Stal Rzeszów prowadzi w duecie z Krzysztofem Łętochą. Sztab ma jednak pełne wsparcie prezesa klubu.
- Uważam, że nasz sztab jest bardzo rozwojowy, z dobrymi kompetencjami i to zaczyna procentować. Ja nie chcę działać pochopnie, jak to się dzieje w niektórych klubach, które szybko zwalniają trenerów. Wtedy wszystko trzeba budować od nowa. Każdy trener ma swoją wizję, swoje preferencje dotyczące zawodników. Zaufanie do sztabu nadal jest duże i mam nadzieję, że w niedługim czasie zobaczymy efekty - powiedział Rafał Kalisz, zwracając przy tym uwagę na specyficzny okres w jakim trenerzy musieli pracować.
- Nie mieli łatwego zadania w kwestii przygotowania zespołu czy transferów, bo jedną nogą byliśmy w 1 lidze, a jedną w 2. Ciężko więc było działać na dwa fronty. Staraliśmy się dobierać zawodników pod pierwszą ligę, a jednocześnie myśleć o piłkarzach pod drugą. Ten brak awansu zahamował nam wiele ciekawych transferów, nie tylko bardzo solidnych zawodników z pierwszej ligi, ale mieliśmy też dogranych kilka tematów z piłkarzami z ekstraklasy. Mieliśmy choćby dogranych dwóch napastników na pierwszą ligę, a że nie udało się awansować, to ich nie mamy. Był też napastnik, który już z nami trenował, wszystko wyglądało pozytywnie, natomiast po badaniach doszliśmy do wniosku, że może być problem. Były też inne opcje, ale zdecydowaliśmy, że nie ma sensu działać pochopnie. Zostawiliśmy sobie furtkę na zimowe okno transferowe - słyszeliśmy.
Będzie baza treningowa
Sternik biało-niebieskich nie raz mówił, że długofalowym celem Stali Rzeszów jest ekstraklasa. Nie ma być jednak osiągnięta na siłę.
- Musimy być w ekstraklasie, kiedy nasza akademia będzie dostarczała wyjątkowych piłkarzy. Jeśli wtedy nie będziemy w najwyższej lidze, a akademia będzie się dynamicznie rozwijać, to będzie problem, aby tych najlepszych u siebie zatrzymać. Są to więc naczynia połączone. Wejście do ekstraklasy jest trudne, ale jeszcze trudniejsze jest utrzymanie się tam, bo tam są już marki. Za 3-4 lata chcielibyśmy jednak być w ekstraklasie, bo akademia rozwija się solidnie
- stwierdził Rafał Kalisz.
Jeśli akademia, to i oczywiście ośrodek treningowy, o którym również słychać było już jakiś czas temu, a ostatnio zrobiło się o tym jakby ciszej.
- Nie lubię się chwalić rzeczami, które nie są dopięte. Wolę ciężko pracować w ciszy i pokazywać dopiero efekty. Zdradzę jednak, że taka baza jest projektowana od ponad roku. Myślę, że będzie to jeden z większych ośrodków w Europie Środkowo-Wschodniej - powiedział Rafał Kalisz.
Zdradził też, że ma być w nim jedenaście boisk treningowych, z czego trzy sztuczne, a osiem naturalnych.
- Ośrodek jest projektowany na kilkudziesięciu hektarach blisko Rzeszowa. To będą nie tylko boiska, ale cały kompleks sportowo-edukacyjny. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to w przyszłym roku może rozpoczniemy budowę. W najgorszym wypadku opóźni się to o rok - zakończył.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?