Kopanie leżącego jest najprostsze. Raków jednak jeszcze po pierwsze nie leży (zdecydowana większość klubów chętnie by się z nim zamieniła), a po drugie jest panującym mistrzem Polski, więc obok kryzysu trudno przejść obojętnie.
Teoretycznie wyrok (w)skazujący jest dość oczywisty: to trener Dawid Szwarga nie daje rady maszerować w butach po Marku Papszunie. W dodatku - co w ogóle nie powinno być ważne, ale nie udawajmy hipokrytów - nie zbudował dobrych relacji z mediami. Technokratyczny sposób mówienia o piłce, hermetyczna osobowość i niechęć do autoocieplania wizerunku, sprawiły, że krytyka wobec rzuconego na najgłębszą możliwą wodę bardzo młodego szkoleniowca wybrzmiewa bez „ekranów akustycznych”, a nawet donośniej niż wynikałoby to z obiektywnej oceny.
Tyle, że świat nie jest aż tak prosty. Trzeba na przykład mieć świadomość, że to już nie są te same buty, bo w klubie zaszło zbyt dużo i zbyt często nietrafionych zmian kadrowych. Czy ktoś też zwraca uwagę, że Szwarga nie ma swojego... Szwargi, czyli ambitnego asystenta, z którym mógłby przedyskutować wątpliwości? Przede wszystkim warto jednak powrócić do źródła obecnej sytuacji, czyli odejścia, a właściwie odlotu śmigłowcem, poprzedniego szkoleniowca. Już wtedy pojawiało się mnóstwo pytań, bo przecież który z trenerów zdecydowałby się na taki krok tuż przed odebraniem największej z nagród w postaci poprowadzenia swojego zespołu w eliminacjach Champions League? Dziś, z perspektywy czasu, można się zastanawiać, czy nie chodziło po prostu o to, że Papszun uświadomił sobie, że za tym szczytem jest już tylko przepaść?
Jedno jest pewne: to właśnie on miał najwięcej danych, by spojrzeć w przyszłość Rakowa. Jak nikt inny widział co gra w duszach piłkarzy, zdając sobie sprawę, że większość z nich przeskoczyła własne sufity i że na takich wysokościach nie da się przebywać zbyt długo. Już tylko to wróżyło duże kłopoty, bo przecież wykucie najbardziej niespodziewanego złotego medalu musiało (w myśl zasady „bij mistrza”) podnieść poprzeczkę dla całego zespołu. Rywale nie mogli już częstochowian lekceważyć, a ich banki danych przetwarzały dość informacji, by znaleźć klucz do zneutralizowania papszunowych pomysłów. Przyznajcie, że suma tych wszystkich strachów na pewno mogła stanowić równowagę wobec kolejnych propozycji przedłużenia kontraktu składanych przezMichała Świerczewskiego.
Doprawdy - ciekawe, co dziś czuje Marek Papszun obserwując rozwój wydarzeń w Rakowie, i czy towarzyszy mu chociażby niewielkie zaskoczenie? Osobiście obstawiałbym głównie ulgę, że znów miał rację i uciekł w ostatnim możliwym momencie.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
- Tak kibice Górnika Zabrze bawili się na stadionie Piasta Gliwice ZDJĘCIA
- Górnik - Chrobry: Mecz o miejsce na podium pod dyktando zabrzan ZDJĘCIA KIBICE, MECZ
- Gorąca prezentacja Ruchu. Owacja dla kapitana Niebieskich ZDJĘCIA KIBICÓW I PIŁKARZY
- Raków będzie mistrzem Polski. Ruch Chorzów spadnie. A Górnik Zabrze i Piast Gliwice?
Bądź na bieżąco i obserwuj
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?