Remis w charytatywnym meczu kadry Engela z reprezentacją 1 ligi. Zadecydowały rzuty karne

Konrad Kryczka
Byli reprezentanci, pod wodzą Jerzego Engela, zremisowali z reprezentacją piłkarzy 1 ligi
Byli reprezentanci, pod wodzą Jerzego Engela, zremisowali z reprezentacją piłkarzy 1 ligi sylwester wojtas
Reprezentacja Polski Fundacji Kibica, w której skład weszli piłkarze tworzący przed laty kadrę Jerzego Engela zremisowali w charytatywnym spotkaniu z drużyną złożoną z piłkarzy pierwszoligowych 3:3. Dopiero seria rzutów karnych przyniosła rozstrzygnięcie. Lepsi okazali się w nich podopieczni Engela, wygrywając 5:3.

"Fajny mecz" – kusząca nazwa, mogliby pomyśleć niektórzy. Jeżeli doprecyzujemy, że mierzyły się reprezentacje: Polski (to jest złożona z emerytowanych kadrowiczów) oraz 1. ligi, to samo spotkanie wydaje się jeszcze bardziej interesującym starciem. Takim, na jakim pojawi się sporo kibiców. Ile ostatecznie widzów pojawiło się na trybunach, nie jesteśmy w stanie powiedzieć, jednak nie była to liczba imponująca.

Imponował natomiast skład drużyny prowadzonej przez Jerzego Engela. Byli Rząsa, Kłos, Żewłakow, Kosowski, Świerczewski czy Frankowski. Mający kilka lat i kilo więcej niż kiedyś, trochę gorszą kondycję, jednak dalej potrafiący grać w piłkę. Parę razy to dzisiaj udowodnili, ośmieszając młodszych kolegów grających w 1. lidze, którzy w pierwszej połowie mieli spore problemy z zatrzymaniem byłych reprezentantów.

To właśnie podopieczni Jerzego Engela rządzili przez większą część pierwszej połowy, pokazując zagrania, których spokojnie mogliby się od nich uczyć ekstraklasowi zawodnicy. W końcu przełożyło się to na konkretne sytuacje, a w konsekwencji na bramki. Raz trafił Mięciel, poprawił Włodarczyk i wydawało się, że pierwszoligowcy mogą zostać dziś zdemolowani na Pepsi Arenie. Ci tymczasem jeszcze w pierwszych czterdziestu pięciu minutach ruszyli do odrabiania strat. Strzelony gol poderwał ich do dalszej walki, a zawodnicy z drużyny Jerzego Engela nie mogli być już tak pewni zwycięstwa.

Reprezentanci Polski w drugiej połowie nie grali już tak dobrze, jak w pierwszej odsłonie spotkania. Popełnili za dużo błędów, nie tworzyli zagrożenia pod bramką rywali i wyglądali już na nieco przemęczonych. Wykorzystali to pierwszoligowcy. Drużyna Jana Urbana oraz Andrzeja Iwana znalazła sposób na Świerczewskiego i spółkę, zdobywając dwie bramki. Obie autorstwa Sebastiana Szałachowskiego, który jednego z goli zdobył po rzucie karnym. Reprezentacja Polski tego dnia nie zamierzała jednak przegrać. A na pewno nie zamierzał ten, który nigdy nie pojechał z nią na mistrzostwa świata. Tomasz Frankowski wykończył akcję drużyny w swoim stylu, tym samym dając swojej drużynie remis w tym meczu.

Zwycięzce musiał zatem wyłonić konkurs rzutów karnych. Jedenastki lepiej egzekwowali byli reprezentanci Polski, którzy tym samym wygrali "Fajny Mecz" rozgrywany na Pepsi Arenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24