Rumak: Młodzi piłkarze będą mieli ogromne wsparcie

Wojciech Maćczak
Mariusz Rumak jest zadowolony z powrotu Piotra Reissa
Mariusz Rumak jest zadowolony z powrotu Piotra Reissa Grzegorz Dembiński
Temat powrotu Piotra Reissa do Lecha Poznań zdominował konferencję prasową przed spotkaniem z Górnikiem Zabrze. Trener Mariusz Rumak stwierdził, że doświadczony zawodnik ogromnie pomoże młodym zawodnikom wejść do dorosłej piłki, jak również może być przydatny na boisku. O czym jeszcze mówił szkoleniowiec "Kolejorza"? Zapraszamy do lektury!

O transferze Piotra Reissa

Jest to wzmocnienie pod każdym względem. Pod względem sportowym – jeżeli jest w formie to wiemy, że potrafi grać w piłkę, bo to widzieliśmy. Trzeba sobie zadać pytanie, czy w wieku 40 lat można osiągnąć taką formę, jaką miało się w wieku 25-28 lat, ale można to zrekompensować doświadczeniem. Tak naprawdę o jego dyspozycji po raz pierwszy dowiem się dzisiaj na treningu. Myślę, że będzie przydatny również w wielu innych momentach. Przede wszystkim młodzi piłkarze będą mieli duże wsparcie i zasób doświadczenia, bo to jest piłkarz, który potrafi zagrać inaczej niż wielu zawodników, których mam w szatni. Chodziło mi o kreatywność i o pokazanie młodym graczom, że można niektóre sytuacje boiskowe rozwiązać zupełnie inaczej. Taki głos, a przede wszystkim pokaz doświadczonego zawodnika to duży plus. A jeżeli będzie zasługiwał na wejścia na boisko, to nie będę się wahał i wpuszczę go, bo wiek nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Czy się ma 17, czy 40 lat, jeżeli jest się przygotowanym, to można liczyć na wyjście na boisko. Widzę go na pozycji „dziesiątki”, czyli zawodnika, który gra pod napastnikiem, porusza się pomiędzy liniami. Piotr jest kreatywnym zawodnikiem, który potrafi wykorzystać swoje doświadczenie. Widzę dla niego miejsce przede wszystkim w ustawieniu 1-4-4-2, troszeczkę mniej w ustawieniu 1-4-3-3.

Czy znajdzie się w kadrze na mecz z Górnikiem?

Każdy zawodnik, który dzisiaj jest na treningu ma szansę znaleźć się w osiemnastce meczowej. Ciężko jednak jest błysnąć na treningu 45-minutowym o charakterze regeneracyjnym, dajmy mu trochę więcej czasu. Piotr Reiss jest takim samym zawodnikiem jak każdy inny, siedzący w tej szatni i tylko dlatego, że jest ikoną, legendą i strzelił tak wiele bramek, nie będzie w osiemnastce meczowej. On przede wszystkim musi zasłużyć na osiemnastkę meczową i jeżeli wywalczy to sobie na boisku, to tak będzie. Dla mnie najważniejszy jest zespół, zawsze to zawodnikom powtarzam i na pewno nie będzie odstępstwa od reguły. Czyli dopiero jak będzie lepszy od pozostałych zawodników, będzie w osiemnastce meczowej. Nie dlatego, że jest jakaś historia za nim, to jest życie szatni. W kadrze meczowej są najlepsi zdaniem moim i sztabu szkoleniowego zawodnicy, którzy mogą pomóc wygrać mecz.

Dlaczego nie przyszedł wcześniej?

Taką decyzję podjąłem między innymi ja. Rozmawialiśmy z Piotrem tak naprawdę od 2-3 miesięcy na temat formy, w jakiej mógłby wrócić. Wspólnie z zarządem uznaliśmy: najpierw sprowadźmy napastnika, później wprowadźmy Piotra do szatni. Żeby to nie było odbierane tak, że to Piotr ma pełnić tą rolę, to nie jest tak. On sportowo tak naprawdę nie wpisuje się w filozofię tego zespołu. Filozofia jest zupełnie inna, taka, że ma to być zawodnik szybki z przodu, wprowadzamy młodych, ambitnych zawodników. Natomiast Piotr Reiss jest legendą i uważam, że zostawił na Bułgarskiej tak wiele zdrowia, zapału i sił, że bez wahania zgodziłem się na to, by tu skończył swoją karierę.

O braku nowego napastnika

Wcześniej zależało nam na sprowadzeniu ofensywnego pomocnika, później z racji niemożności podpisania kontraktu z tymi zawodnikami, których chcieliśmy przesunęliśmy te proporcje, rozmawialiśmy o zawodniku który ma grać na pozycji „9”. Ja cały czas upieram się przy jednym – to nie może być zawodnik, który nie podniesie jakości tego zespołu. Jeżeli nie udało nam się go do dzisiaj zakontraktować, to zrobimy wszystko, żeby uczynić to przy najbliższym okienku transferowym. Na pewno jest to rozczarowanie, że ani „dziewiątka”, ani „dziesiątka” nie przyszła w tym okienku transferowym, natomiast ja nie chciałbym, żeby to było transferowanie zawodników tylko dlatego, że potrzebujemy kogoś w to miejsce. Uważam, że mam w szatni bardzo dobrych piłkarzy, w dwóch ostatnich spotkaniach pokazali, że potrafią strzelać bramki, tworzą sytuacje i miejmy nadzieję, że ta tendencja zostaje utrzymana. Żeby ten zespół się rozwijał nie może być jednak stagnacji i w następnym okienku transferowym będziemy rozmawiać z zawodnikami. Tak naprawdę te rozmowy mogą rozpocząć się już niebawem i jeżeli będzie taka potrzeba, to z początkiem okresu przygotowawczego w styczniu taki zawodnik by do nas dołączył.

Lech Poznań

LECH POZNAŃ - serwis specjalny Ekstraklasa.net

O mocnych stronach Górnika Zabrze

Uważam, że ten zespół ma wiele jakości w każdej formacji, do bramkarza poprzez obrońców, którzy są bardzo zdyscyplinowani, a jednocześnie skrajni obrońcy potrafią grać ofensywnie, niezłych środkowych pomocników i przede wszystkim w ataku w formie jest Milik, bardzo groźny jest Nakoulma. Nieźle prezentuje się Iwan, to jest zawodnik troszkę mniej znany z boisk Ekstraklasy. W każdej formacji Górnik ma swoją jakość, do tego zespół jest nieźle przygotowany fizycznie, czyli nawet jeśli nadamy dobrego rytmu, to nie mamy takiej pewności, że z każdą minutą będzie coraz lepiej, tylko tak jak w meczu z Polonią musimy czasami pójść na wymianę ciosów i ten silniejszy to wygra. Uważam, że jest to jeden z naszych najgroźniejszych rywali w drodze do tego, co sobie wyznaczyliśmy.

O stabilności rywala

Zawsze łatwiej o pewne mechanizmy taktyczne, jeżeli zespół dłużej ze sobą trenuje. Tam trener jest od wielu lat w klubie, więc jego filozofia jest wprowadzana w dłuższym wymiarze czasu niż na przykład moja i mojego sztabu. My jeszcze potrzebujemy czasu, żeby te mechanizmy zaowocowały. Zawodnicy się nie zmieniają, w związku z czym automatyzm w grze jest coraz większy i są groźniejsi niż byli rok temu.

O niezdobytej twierdzy przy Bułgarskiej

To jest fenomen poznaniaków, kibiców. My, wychodząc na ten stadion, czujemy bardzo często bardzo duże wsparcie. Jeżeli tych ludzi jest dużo, to nam się jeszcze lepiej gra. Dla nas to jest nasze miejsce, nasz dom i my w tym domu walczymy o każdy centymetr boiska, o każde źdźbło trawy, o każde podanie. To nie jest tak, że na wyjeździe nie chcemy tego robić, ale czując te ściany, to wsparcie moi zawodnicy są pewniejsi siebie, w związku z czym pokazują wyższą jakość. To, że potrafią grać w piłkę widzę każdego dnia na treningu, natomiast nie zawsze na wyjazdach ta jakość jest pokazywana, gdzieś tracą pewność siebie. Czując plecy, czując za sobą stadion mają jej więcej i to jest główny powód tego, że lepiej nam idzie w domu niż na wyjeżdzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24