"Salaman", czyli jaka jest granica pomyłek? [KOMENTARZ]

Marek Koktysz
Dariusz Szpakowski komentując mecz z Liechtensteinem popełnił kolejne lapsusy
Dariusz Szpakowski komentując mecz z Liechtensteinem popełnił kolejne lapsusy Wojciech Wilczyński/Gazeta Wrocławska
Dariusz Szpakowski to ikona polskiej telewizji. Bezsprzecznie jeden z najlepszych w swoim fachu, potrafiący budować napięcie, należy mu się szacunek. Jednakże, jak głosi piosenka zespołu Perfect: "Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść niepokonanym".

Polska skromnie pokonała Liechtenstein. 34. pożegnalne minuty Jurka Dudka

Szpakowski osiągnął już w komentowaniu meczów wszystko. Był na Mistrzostwach Świata, Europy, finałach Ligi Mistrzów. W swoim dziennikarskim CV ma po prostu każdą najważniejszą imprezę. Niegdyś potrafił sprawić, że widz naprawdę czuł się, jakby był na boisku. Wprowadzał emocję, które okraszał piękną polszczyzną i wspaniałym, radiowym głosem. Z tego wszystkiego pozostał tylko głos.

Komentator TVP myli się w każdym meczu, który komentuje. I nie są to już pomyłki tylko fonetyczne, ale już nawet merytoryczne. W zasadzie to już "wielkie byki", babole, a nie zwyczajne przejęzyczenia czy brak konkretnej informacji. Przez to wielki komentator i figura TVP, staje się pośmiewiskiem całej Polski. Na Twitterze powstał specjalny hashtag dla pomyłek Szpakowskiego - #szpaki. Wczoraj chociażby na tt, zaraz obok komentowania słabej gry Polaków, wyśmiewano właśnie Szpaka. Na facebooku pojawiają się kolejne memy, które upamiętniają "potknięcia" komentatora.

Zobaczmy do czego doprowadził Szpakowski. Jego cechą charakterystyczną była znakomita modulacja głosu i budowanie napięcia. Teraz są nią komiczne przejęzyczenia. Wczoraj np. po murawie biegał "Salaman", który jeszcze niedawno był dla Szpakowskiego "Salomonem". Komentator gubi się w wymawianiu polskich nazwisk, więc domyślacie się pewnie (albo i słyszeliście na własne uszy), co się dzieje w przypadku zagranicznych. Byli "Jordi Albi", "Kejt" (na Kuyta), "Dani Alvis", "Serżi Buskets", "Cątrało" (Coentrao), "Karles Puziol", "Łajdenfel"(Roman Weidenfeller), "Ksawi" (Xavi, który doczekał się zresztą wielu innych odmian), "Uzil" (to z kolei Mesut Oezil), "Alederewajerelend" (Alderweireld), "Montoliwio" (Montolivo), "Marszczerano" i wiele innych. Szpakowski poza przekręcaniem nazwisk, tworzy także nowe - Jakubowski - to chociażby pseudonim Kuby Błaszczykowskiego, przynajmniej według Szpaka.

Poza lapsusami językowymi zaczęły się niestety pojawiać i błędy merytoryczne. Podczas wczorajszego mecz Polski z Liechtensteinem np. Maciej Rybus strzelił, według komentatora TVP, 180. bramkę w reprezentacji. W rzeczywistości "Ryba" ustrzelił jednak tylko dwie. Natomiast Adrianowi Mierzejewskiego zabrakło wczoraj zaledwie dwóch bramek, żeby zostać królem strzelców ligi tureckiej. Cóż, ciekawe czy do "Mierzeja" dotarła ta informacja, bo może coś przeoczył (a dokładniej 19 goli, których zabrakło mu naprawdę). Szpakowski przestał też zauważać (a może je ignoruje?) zmiany w zespołach. Wczoraj bramkarz Liechtensteinu grał dla Szpaka jeszcze sporą część drugiej połowy, ale w rzeczywistości nawet na nią nie wyszedł. Komentator myli piłkarzy ze sobą na potęgę. W zasadzie brakuje już tylko pomyłek tak wielkich, jak pomylenie białego z czarnoskórym graczem.

Szpakowski stracił swój atut, czyli ciekawe komentowanie i budowanie napięcia. Brakuje mu ciekawostek, informacji, kreatywności, przez co usilnie próbuje coś wymyślić. To skutkuje minutami ciszy albo kolejnymi kwiatkami, które Szpakowski wymyśla na poczekaniu. Wczoraj, wchodzący Jakub Kosecki doczekał się krótkiego komentarza, że ma za sobą "ciężki mecz ze Śląskiem". Legia wygrała 5:0, mistrzostwo Polski miała w kieszeni, więc grała bez presji, Śląsk nie stawiał oporów, bo także miał zagwarantowane miejsce w europejskich pucharach... może, to my po prostu nie wiem, co znaczy "ciężki mecz"? Tego typu wpadek było, co niemiara, wymieńmy parę:

Jak Rybus gra w kadrze, to nie przegrywamy, a debiutował już w meczu z Rumunią. - Polska przegrała wtedy 0:1. "Ryba" zagrał później w kolejnych, przegranych meczach z Hiszpanią, Danią i Kamerunem.

Gdyby nie bramkarze, to pewnie dziś zobaczylibyśmy bramki.

Barcelona dzisiaj nie tylko przegrała, ale także nie wygrała. - ulubiony cytat z mojej kolekcji.

I znowu niecelne trafienie!

A to na państwa ekranach bracia-bliźniacy Frank i Ronald de Boerowie, z których większość gra w Barcelonie.

Ta bramka nie mogła być uznana, gdyż – jak widać w powtórce – bramki nie było.

Iloma jeszcze pomyłkami, wpadkami i lapsusami językowymi musi nas uraczyć Dariusz Szpakowski, żeby wreszcie nastąpiła zmiana warty? Komentator najwyraźniej nie widzi swoich błędów, do internetu nie zagląda, a TVP nie widzi, że zaczyna przez Szpaka tracić widzów.

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24