Biało-czarni od pierwszych minut spotkania z Flotą wykazywali dużą ochotę do gry. W 4. minucie Marcin Makuch oddał groźny strzał w kierunku bramki, jednak futbolówka poszybowała wysoko nad twierdzą wyspiarzy. Gospodarze częściej utrzymywali się przy piłce, czego skutkiem były kolejne sytuacje. Już na początku rywalizacji miejscowych kibiców uszczęśliwić mógł Kamil Szymura. Burkhardt z rzutu rożnego krótko podał do Makucha, ten mocno uderzył w kierunku pola karnego. Piłka wylądowała pod nogami stopera, jednak obrońcy gości oddalili zagrożenie wybiciem.
Sporo chaosu w szeregi gości wprowadził Bartosz Wiśniewski. 27-letni pomocnik indywidualnymi rajdami wielokrotnie zagroził bramce strzeżonej przez Grzegorza Kasprzika.
Pierwszą karę w sobotnim spotkaniu otrzymał Piotr Kieruzel. Tomasz Wajda ukarał zawodnika Floty żółtym kartonikiem za faul na Marcinie Kowalskim w środku pola. Były piłkarz Warty Poznań powstrzymał groźny atak Sandecji.
Z minuty na minutę do głosu dochodzić zaczęli podopieczni Ryszarda Kłuska. Ataki gości sprawiały sporo problemów defensywie Sandecji. W 38. minucie "Wyspiarze" zmarnowali wyśmienitą okazję do otworzenia wyniku. Po dośrodkowania Fryca z prawej strony w polu karnym najlepiej znalazł się Olszar, ale jego strzał głową powędrował wprost w ręce Cabaja. Biało-czarni mogli mówić o dużym szczęściu.
W 44. minucie los nie był już tak wyrozumiały dla gospodarzy. Z rzutu rożnego dośrodkował Fryc, w polu karnym najlepiej znalazł się Olszar i mocnym strzałem głową pokonał Cabaja. Podopieczni Jarosława Araszkiewicza kolejny raz stracili bramkę tuż przed zakończeniem pierwszej połowy.
W przerwie szkoleniowcy nie skorzystali z możliwości przeprowadzenia zmian i obie drużyny rozpoczeły drugą połowę w identycznym zestawieniu.
Po chwili wytchnienia to Sandecja ponownie prezentowała bardziej ofensywny styl gry. Dwie minuty po wznowieniu rywalizacji bardzo dobrym strzałem popisał się Filip Burkhardt. Były piłkarz Arki Gdynia mocno uderzył z rzutu wolnego. Tylko świetna interwencja Kasprzika uchroniła Flotę od straty bramki.
Przyjezdni zdecydowanie opadli z sił. Biało-czarni chcąc wykorzystać gorszy okres gry w wykonaniu wyspiarzy atakowali, jednak akcje gospodarzy najczęściej kończyły się niedokładnym podaniem. Brakowało ostatniego zagrania otwierającego drogę do bramki.
W 65. minucie drugie trafienie dla gości zdobył Ensar Arifović. Z lewej strony dośrodkował Niedziela, w polu karnym najlepiej znalazł się niepilnowany Arifović i strzałem głową pokonał Cabaja.
Mimo ciągłych prób podopieczni Jarosława Araszkiewicza nie byli w stanie zagrozić bramce Kasprzika. Piłkarze Floty zdobyli jeszcze jedno trafienie, ale w tej sytuacji sędzia dopatrzył się faulu i nie uznał trafienia.
Po spotkaniu Jarosław Araszkiewicz trener Sandecji nie krył niezadowolenia. - Brakowało przede wszystkim koncentracji. Po wygranej w Niecieczy chłopcy chyba uwierzyli, że bez zaangażowania można wygrać mecz. Wydaje mi się, ze remis byłby bardziej sprawiedliwym wynikiem. Mieliśmy przewagę optyczną, ale to Flota okazała się skuteczniejszą drużyną - ocenił mecz trener Araszkiewicz.
Bez wątpienia wynik nie odzwierciedla przebiegu meczu, jednak to zawodnicy Floty okazali się skuteczniejszą drużyną. Po trzech spotkaniach z kompletem punktów podopieczni Dominika Nowaka zajmują pierwsze miejsce, a sądeczanie plasują się na dziesiątej pozycji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?