- Cieszę się niezmiernie, że zespół po straconej bramce fantastycznie zareagował. Mieliśmy jeszcze jedną dogodną sytuację, "Lewy" jej nie wykorzystał, ale najważniejsze, że w drugiej połowie graliśmy to, co nam trener nakreślił. Cieszy, że strzeliliśmy w końcu cztery bramki u siebie - mówił Sapela.
- Bramkarzowi Miedzi powiem: głowa do góry, to już jest historia, teraz przed nim kolejne spotkanie, kolejne treningi, także musi udowadniać, że jest dobrym bramkarzem. W pierwszej połowie Miedź wyszła do nas wysoko i mieliśmy z tym spore problemy. W drugiej części już staraliśmy się utrzymywać przy piłce i przyniosło to skutek - podsumował golkiper Zawiszy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?