Senegal jedną nogą w kolejnej rundzie po remisie z RPA

Grzegorz Ignatowski
RPA - Senegal
RPA - Senegal twitter.com
Piłkarze Republiki Południowej Afryki zremisowali z Senegalczykami w meczu drugiej kolejki Pucharu Narodów Afryki 2015. Wynik spotkania tuż po przerwie otworzył Oupa Manyisa, który zapewnił prowadzenie RPA. Kwadrans później wyrównał jednak Serigne Kara Mbodji.

W pierwszej kolejce RPA po dobrej grze przegrała z Algierią, z kolei Senegal po słabym meczu wygrał z Ghaną. Teraz ekipa z południa Afryki chciała udowodnić, że ta porażka była jedynie dziełem przedziwnego zbiegu okoliczności. Jednak początkowo wszystko sprzysięgło się przeciwko nim. Nie dość, że pierwsza połowa była zwyczajnie słaba w wykonaniu "Bafana, Bafana", to jeszcze z powodu kontuzji boisko w 31. minucie musiał opuścić jeden z obrońców - Thulani Hlatshwayo. A przecież już w pierwszym meczu wypadł ze składu inny obrońca - Rivaldo Coetzee.

Jedyna groźna akcja w pierwszej części spotkania miała miejsce w 42. minucie. Wówczas piłkarze RPA przeprowadzili składną akcję zespołową, lecz w ostatniej chwili żaden z zawodników nie był w stanie podjąć właściwej decyzji. "Bafana, Bafana" chcieli chyba zabiegać Senegalczyków na śmierć w ich własnym polu karnym.

Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy los się uśmiechnął do podopiecznych trenera Ephraima Mashaby. Minęła zaledwie minuta, a Oupa Manyisa popisał się technicznym strzałem w róg bramki, dzięki czemu w Republice Południowej Afryki zapanowała radość. W głowie kłębiła się jednak myśl, że starciu z Algierią zawodnicy z RPA też prowadzili 1:0, a ostatecznie przegrali dwoma bramkami.

I była to myśl całkiem uzasadniona. Silniejsi fizycznie Senegalczycy zrezygnowali z zasady "siła razy gwałt" i zaczęli w końcu wykorzystywać swój atut z głową. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Piłka wylądowała w siatce już w 58. minucie po rozegraniu stałego fragmentu gry, ale wówczas sędzia dopatrzył się pozycji spalonej jednego z senegalskich napastników. Dwie minuty później w identycznej sytuacji już nie można było niczego się dopatrzeć. Dośrodkowywał Diop, a do główki najwyżej wyskoczył Kara Mbodji i w Południowej Afryce znów zapanowała rozpacz.

W końcówce spotkania ekipa RPA starała się jeszcze coś zdziałać, ale wyraźnie brakowało im doświadczenia by przechytrzyć silniejszych i bardziej wyrachowanych Senegalczyków. Ostatecznie zakończyło się na remisie, który w pełni zadowala zespół "Lwów Terangi". A co z Południową Afryką? No cóż, jedna z najlepiej grających drużyn w Pucharze Narodów Afryki jest już jedną nogą poza turniejem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24