Siarka Tarnobrzeg przegrała z Rakowem Częstochowa

Piotr Szpak
Piłkarze Siarki Tarnobrzeg(żółto-czarne stroje) przegrali wyjazdowy mecz z Rakowej Częstochowa.
Piłkarze Siarki Tarnobrzeg(żółto-czarne stroje) przegrali wyjazdowy mecz z Rakowej Częstochowa. Grzegorz Lipiec
Pierwsza w tym roku porażka piłkarzy Siarki Tarnobrzeg. Pięknie walczyli, ale nie dali rady Rakowowi Częstochowa.

W sobotnim meczu drugiej ligi piłkarskiej Raków Częstochowa wygrał z Siarką Tarnobrzeg 4:2 (1:0).

Bramki: 1:0 Peter Mazan 36, 2:0 Przemysław Oziębała 47, 2:1 Tomas Petrasek (samobójcza) 50, 2:2 Hubert Tomalski 70, 3:2 Piotr Malinowski 77, 4:2 Petrasek 90

Raków: Lis – Łabojko (88 Kowalczyk), Sołowiej, Duriska - Mazan (70 Margol), Wróbel, Figiel (83 Mesjasz), Malinowski (86 Kmieć) - Oziębała - Petrasek, Czerkas.

Siarka: Dybowski - Grzesik, Waleńcik, Sylwestrzak, Dawidowicz - Stefanik, Płatek (79 Stromecki), Czyżycki (46 Żebrakowski) - Koczon (82 Zaradny), Tomalski - Ropski.

Sędziował: Paweł Malec z Łodzi. Widzów: 1200.

Żółte kartki: Czerkas, Łabojko (R), Waleńcik, Stefanik, Koczon (S).

Trzynasta minuta mogła się okazać dla tarnobrzeskiej drużyny pechowa. Niezbyt dobra interwencja bramkarza gości Karola Dybowskiego sprawiła, że zakotłowało się pod bramką przyjezdnych, ale ostatecznie Mazan pudłował.

Siedem minut później znów gorąco było pod bramką gości. Tomasz Wróbel popisał się 30-metriowych rajdem, ale w decydującym momencie zabrakło mu precyzji i piłka przeleciała obok bramki przyjezdnych.

Kolejny raz gospodarze stanęli przez szansą zdobycia gola w 23 minucie kiedy to strzelał Rafał Figiel, ale obrońca Siarki Bartosz Waleńcik wybył piłkę z linii bramkowej. Gospodarze nacierali, a gol dla nich wisiał na włosku. W 36 minucie stało się to czego większość obecnych na stadionie oczekiwała, piłka zatrzepotała w siatce bramki tarnobrzeskiej drużyny. Gracze Rakowa przeprowadzili ładną akcję, którą celnym strzałem z bliskiej odległości wykończył Peter Mazan.

Pierwszą połowę Raków wygrał w najskromniejszych rozmiarach, a goście grali bardzo defensywnie nie stwarzając sobie w tym czasie żadnej stuprocentowej sytuacji do zdobycia gola. To nie napawało optymizmem przed drugą połową.

W przerwie trener Siarki Włodzimierz Gąsior dokonał zmiany, prowadzając w miejsce Mateusza Czyżyckiego Michała Żebrakowskiego. Miało to na celu rozruszanie linii ataku tarnobrzeskiego zespołu.

Plany i nadzieje gości szybko wzięły w łeb. Już w drugiej minucie po zmianie stron fatalny błąd popełnili defensorzy tarnobrzeskiego zespołu. W sytuacji sam na sam z Dybowskim znalazł się były piłkarz Siarki Przemysław Oziębała, który nie miał problemów z umieszczeniem piłki w bramce.

Trzy minuty później piłka zatrzepotała w siatce bramki częstochowskiego zespołu. Po dośrodkowaniu Daniela Koczona wślizgiem próbował wybić ją Tomasz Petrasek, ale uczynił to tak niefortunnie, ze zatrzepotała ona w siatce. Minutę później mogło być 2:2, ale bramkarz Rakowa zdołał odbić piłkę po strzale Żebrakowskiego. Obie drużyny postawiły na atak. W 57 minucie goście znów mogli doprowadzić do wyrównania, ale w bramce Rakowa bardzo dobrze spisywał się wypożyczony do tej drużyny z Lecha Poznań Mateusz Lis. W pięknym stylu obronił on piłkę strzeloną przez Huberta Tomalskiego. Minutę później piękną obroną popisał się Dybowski broniąc piłkę po groźnym strzale Wróbla.

- Tu 2:1 nie zostanie, padnie jeszcze co najmniej jeden gol - mówił nam prezes Siarki Dariusz Dziedzic, do którego zadzwoniliśmy z prośbą by powiedział nam w jakich okolicznościach padł gol na 2:1. Dziedzic wiedział co mówi. Chwilę po naszej rozmowie był już remis. Siarkowcy przeprowadzili piękną akcję, piłka trafiła do Huberta Tomalskiego, ten podciągnął z nią kilka metrów i ze spokojem strzelił w długi róg. Lis był w tej sytuacji bezradny.

Ale Siarkowcy cieszyli się z remisu tylko siedem minut. Po szybkiej kontrze graczy Rakowa Piotr Malinowski strzelił obok Dybowskiego i było 3:2.

Osiem minut przed końcem w miejsce Daniela Koczona wszedł Konrad Zaradny, który jesienią grał w drużynie Rakowa i zdobył nawet w Tarnobrzegu gola dla częstochowskiej drużyny. Tym razem gola nie strzelił, strzelił za to piękną "główką" Petrasek rehabilitując się za wcześniejszego samobója.

W następnym meczu Siarka zmierzy się na własnym boisku z Polonią Bytom, a spotkanie rozegrane zostanie w sobotę 8 kwietnika, początek o godzinie 15.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Siarka Tarnobrzeg przegrała z Rakowem Częstochowa - Echo Dnia Podkarpackie

Wróć na gol24.pl Gol 24