Śląsk Wrocław - Korona Kielce LIVE! - Relacja na żywo w Ekstraklasa.net od 17!
Kielczanie rozjechali się na święta okupując 8. miejsce w tabeli. Dziś, po wywalczeniu kompletu 9 "oczek", plasują się na 4 pozycji i w przypadku wygranej we Wrocławiu zrównają się punktami z trzecim w ligowej stawce Ruchem. Nie da się ukryć, że zapachniało w Kielcach pucharami, ale piłkarze Korony podchodzą do tego tematu bardzo, bardzo spokojnie.
- Plan wykonaliśmy - zapewniliśmy sobie utrzymanie. Chcąc walczyć o wyższe miejsca najpierw trzeba sobie zagwarantować spokojny byt w Ekstraklasie w kolejnym sezonie i my ten cel zrealizowaliśmy. Możliwość gry o puchary jest dla nas swego rodzaju bonusem, ale nie ma co ukrywać - nie chcemy tej szansy zmarnować - powiedział nam Daniel Gołębiewski, napastnik Korony.
Koroniarze mają na swoim rozkładzie Jagiellonię (2:0), Wisłę (1:0) i Podbeskidzie (2:0), a w kolejce już "czeka" mający wielkie problemy na początku rundy rewanżowej wrocławski Śląsk.
- Może to być dla nas szansa, ale nie obchodzą nas problemy Śląska. Korona jest dla obserwatorów zaskoczeniem. Jesteśmy zespołem, mamy swój agresywny, polegający na wysokim pressingu i walce do ostatniego gwizdka sędziego styl. Rozliczycie nas ze wszystkiego na koniec sezonu - teraz chcemy robić swoje. Wiemy, jak pokonać Śląsk - sęk w tym, żeby wyjść na boisko i dobrze się zaprezentować - analizuje snajper Korony, który mimo dobrej dyspozycji w okresie zimowym nie nagrał się na razie zbyt wiele w barwach żółto-krwistych.
- Najważniejsze, że wygrywamy. W dobrej formie muszą być wszyscy - zarówno Ci, którzy wychodzą w podstawowym składzie, jak i wchodzący z ławki. Mam nadzieję, że będę otrzymywał więcej szans i pomogę drużynie na boisku - kwituje krótko popularny Gołąb, który być może właśnie dziś wybiegnie po raz pierwszy w wyjściowej "11" Korony.
Czytaj też: Buldogi Ojrzyńskiego - łyse głowy i serce do walki
Nie mogło oczywiście zabraknąć pytania o zachowanie piłkarzy z Kielc, którzy wsparli swoich kibiców w walce z zakazami.
- Trudno mi się tu wypowiadać, bo jestem w Kielcach krótko, ale na każdym kroku czuje się tę współpracę kibiców z zawodnikami. Każdy powinien się takim absurdom, zakazom wyrażania swoich emocji, sprzeciwiać, bo za chwilę my - piłkarze też będziemy dostawiali zakazy stadionowe - komentuje nieco ironicznie Gołębiewski.
Korona ma się więc bardzo dobrze przed dzisiejszym pojedynkiem na wrocławskiej arenie. W zgoła odmiennych nastrojach są z kolei podopieczni Oresta Lenczyka. Po remisie z Ruchem (1:1), upokorzeniu przez Legię (0:4) i kolejnym podziale punktów z Widzewem (2:2) Śląsk zwolnił fotel lidera i dziś będzie starał się gonić podopiecznych Macieja Skorży, którzy pokonali wczoraj Podbeskidzie i mają nad nimi 3 punkty przewagi.
Co stało się z drużyną z Wrocławia? Ciężko powiedzieć. Nie ma co tłumaczyć tego presją, która wiąże się z byciem liderem rozgrywek, bo jeśli piłkarz nie potrafi sobie radzić z obciążeniami psychicznymi wynikającymi z grą w Ekstraklasie, to powinien szybko zmienić zawód.
Cokolwiek by się w głowach piłkarzy Śląska nie działo, to dzisiejsze starcie z Koroną będzie kapitalną okazją na przełamanie. Kibice wierzą, że zachwycająca wszystkich jesienią ekipa z Wrocławia szybko się obudzi z zimowego marazmu i dorzuci jeszcze swoje 3 grosze w walce o mistrzostwo Polski. Piłkarze Lenczyka pogubili punkty przez proste indywidualne błędy w defensywie i właśnie to będzie szansą dla Korony. Śląsk, jeśli chce uczestniczyć dalej w wyścigu po najwyższe laury, musi zebrać się do kupy i przestać na prawo i lewo rozdawać rywalom prezenty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?