Śląsk - Rudar LIVE! Czarnogórcy raz jeszcze na drodze wrocławian w pucharach

Maciej Jakubski
Dziesięć lat temu Śląsk walczył w III lidze z takimi firmami jak Swornica Czarnowąsy czy Promień Żary. W czwartkowy wieczór wrocławianie, po raz trzeci z rzędu, zaczną swoją przygodę z europejskimi pucharami. Przeciwnikiem w drugiej rundzie Ligi Europy będzie czarnogórski Rudar Pljevlja, a pierwszy mecz zostanie rozegrany na Stadionie Miejskim we Wrocławiu.

Rudar Pljevlja gra w europejskich pucharach trochę z przypadku. W zeszłym roku Czarnogórcy w swojej lidze zajęli dopiero 5. miejsce, ale UEFA wykluczyła z gry w pucharach Buducnost Podgorica oraz FK Grbalj. Na ich miejsce wskoczył właśnie Rudar. Warto jednak podkreślić, że zespół z Czarnogóry dość regularnie reprezentuje swój kraj w Europie, a na swoim koncie ma mistrzostwo oraz trzykrotnie wywalczony puchar kraju.

Szczęście dopisało także czarnogórskiej drużynie w pierwszej rundzie tegorocznej Ligi Europy. Rudar potykał się z armeńską Miką Erewań i trochę niespodziewanie wygrał u siebie 1:0, a na wyjeździe zremisował 1:1 zdobywając bramkę na wagę awansu kilka minut przed końcem spotkania. Trzeba jednak obiektywnie przyznać, że w obu meczach, to Ormianie byli stroną dominującą i lepszą. Jak widać kwestia szczęścia w piłce nożnej jest nie mniej ważna niż kwestia umiejętności i to Rudar gra w drugiej rundzie.

Śląsk ma niezbyt dobre wspomnienia związane z Czarnogórą. Rok temu Buducnost Podgorica była pierwszą przeszkodą w drodze do Ligi Mistrzów. Wprawdzie trener Lenczyk, jak sam to mówił, potraktował europejskie puchary jako etap przygotowań do rozgrywek Ekstraklasy, ale przejście Czarnogórców było obowiązkiem. Pierwszy mecz w Podgoricy zostanie na długo zapamiętany we Wrocławiu. Śląsk wygrał po bramkach Roka Elsnera i Sebastiana Mili 2:0, ale poza boiskiem tak dobrze nie było. Piłkarze zostali okradzeni, rzecznik klubu pobity na ulicy w Podgoricy, a spora część kibiców Śląska miała nieprzyjemną przeprawę z czarnogórską policją. Nic zatem dziwnego, że we Wrocławiu czekano na rewanż. Tym bardziej zaskakujące było, że na boisku lepsza okazała się Buducnostia, wygrywając 1:0. Szczęśliwie dwie bramki na wyjeździe wystarczyły do awansu. Rewanż natomiast wzięli kibice goniąc Czarnogórców aż pod czeską granicę.

Mimo przykrych doświadczeń trzeba wymagać od piłkarzy Śląska, by łatwo rozprawili się z Rudar Pljevlja. Po pierwsze ich przeciwnik jest po prostu słaby. Po drugie trener Levy na pewno nie zrobi wrocławianom w dniu meczu treningu na siłowni, jak to rok temu czynił trener Lenczyk.

Trener Rudaru przed meczem ze Śląskiem: Nie zawsze wygrywa faworyt

Optymalnym rozwiązaniem byłoby wysokie zwycięstwo w czwartek i wycieczka rezerw za tydzień do Czarnogóry. Śląsk zresztą przed pierwszym meczem powinien zostać jeszcze wzmocniony. We Wrocławiu od przebywa na testach skrzydłowy Flavio Paixao, brat bliźniak Marco Paixao, nowego napastnika wrocławian. Ważniejsze jest jednak pozyskanie stopera w miejsce kontuzjowanego Rafała Grodzickiego. We Wrocławiu plotkuje się, że będzie nim Błażej Augustyn, były obrońca Catanii. Augustyn grał już we Wrocławiu, gdy był juniorem. Kilka tygodni temu był widziany na sparingu z Miedzią. Jeśli podpisze kontrakt to będzie znakomita wiadomość dla kibiców, ale też trzeba będzie zapytać dlaczego zwlekano te kilka tygodni i Augustyn nie pojechał z drużyną na obóz. Pewnie wszystko tradycyjnie rozbija się o wysokość kontraktu.

Śląsk w pierwszym meczu sezonu zagra w nowych strojach, ale pierwsza jedenastka jest w dużej części zagadką. Kto zagra w bramce? Lepszy w końcówce sezonu Rafał Gikiewicz, który był długo kontuzjowany czy Marian Kelemen, który przepracował cały okres przygotowawczy. Ciężko zgadnąć kto zagra na prawej obronie. Na pewno ktoś z dwójki Socha i Ostrowski, bo nie sądzę, by trener Levy zdecydował się na Dankowskiego. W środku obrony obok Kokoszki prawdopodobnie zagra Pawelec, choć być może drugim stoperem będzie Wasiluk. Z lewej strony pewniakiem wydaje się być Dudu Paraíba, ktróry deklasuje Spahicia i Pawelca. W pomocy na pewno zobaczymy Milę, Sobotę i Stevanovicia. Kto będzie drugim defensywnym pomocnikiem? Hołota czy Kaźmierczak? Raczej ten drugi z uwagi na Milę. Na lewym skrzydle zobaczymy będącego na gazie Patejuka lub Sebino Plaku. Wreszcie na szpicy zagra Marco Paixao. Jak widać znaków zapytania jest sporo, ale nie oszukujmy się: ktokolwiek zagra Śląsk ma obowiązek strzelić kilka bramek i wygrać pierwszy mecz.

Polub nas na Facebooku! Tam dzieje się jeszcze więcej!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24