Śląsk – Sevilla kibicowsko. "Udowodnij, że nie brak ci ambicji" (WIDEO)

Szymon Jaroszyk
Hiszpanie byli pod wrażeniem pełnego stadionu w Sevilli
Hiszpanie byli pod wrażeniem pełnego stadionu w Sevilli Jakub Guder
Piłkarze i działacze Sevilli byli wczoraj pod wielkim wrażeniem postawy Ślązaków. Mowa niestety nie o zawodnikach Stanislawa Levego, a kibicach, którzy zgotowali swoim ulubieńcom piękne wsparcie.

Komplet publiczności na wrocławskim stadionie to wielka rzadkość. W ekstraklasie sytuacja taka miała miejsce ledwie dwa razy i to zaraz po otwarciu areny, gdy wrocławianie byli jej jeszcze ciekawi. Średnia frekwencja to dziś poniżej 20 tys. kibiców na mecz, ostatnie spotkanie z Widzewem z trybun oglądało ledwie 11 tys. osób (z czego 1,25 tys. z Łodzi). Przyjazd Hiszpanów zmobilizował Ślązaków do tego stopnia, że wszystkie bilety rozeszły się w dziesięć dni. Wkrótce potem Sevilla poinformowała o rezygnacji jej fanów z przyjazdu do Wrocławia, dzięki czemu do sprzedaży trafiło ok. 4 tys. biletów na sektory gości i buforowe. Wszystkie wejściówki rozeszły się w błyskawicznym tempie.

Atmosfera w kręgach fanatyków była przed meczem dość napięta. Po kompromitującym wyjeździe do Sevilli okupionym startom trzech flag (podczas gdy kilkanaście dni wcześniej Stowarzyszenie opublikowało „10 przykazań kibiców Śląska", siódme zaczyna się od słów „Nasze flagi Śląska to świętość. Najwyższa wartość, za którą oddamy życie"...) działalność zawiesiło Stowarzyszenie „Wielki Śląsk". Po wznowieniu prac o podobnych incydentach nie ma być mowy.

Absencja kibiców z Hiszpanii była sporym zawodem dla tych, którzy liczyli na rewanż. Policja za to odetchnęła z ulgą. W przypadku przyjazdu fanów Sevilli mundurowi musieliby bowiem nie tylko zabezpieczyć mecz, ale i transport gości.

Pomimo zawirowań wśród grup kibicowskich przed meczem podjęto decyzję o utworzeniu oprawy. Zadanie zostało powierzone dwóm mniejszym formacją: Ultravaganza oraz sekcji patriotycznej. Efekt prac na prędce pozytywnie zaskoczył. Najpierw na płocie zawisł transparent z hasłem „Gdy stoisz na straconej pozycji”, a potem kolejny, z dokończeniem przesłania: „udowodnij, że nie brak ci ambicji”. Po chwili kibice podnieśli kartoniadę, poprzedzając to głośnym odliczaniem. A z kartonów utworzona została górna połowa herbu Śląska na tle barw klubu. Warto pokreślić bardzo staranne i estetyczne wykonie płócien na płot, sama zaś kartoniada została zaprezentowana przez fanów co najmniej poprawnie. Doczepić można się jedynie do „dziur w oprawie" ze względu na brak kolorowych transparentów w wejściach na sektory (o co doczepiłby się delegat).

Oprawa meczowa

Wrocławianie doping rozpoczęli od odśpiewania wraz z całym stadionem Mazurka Dąbrowskiego, po czym przeszli do chóralnych śpiewów. Przez pierwszy kwadrans, gdy piłkarze szturmowali bramkę gości atmosfera na trybunach była naprawdę gorąca, często w doping włączała się większa część areny. Z czasem, a właściwie z coraz słabszą postawą zawodników doping musiał stracić na mocy. Entuzjazm opuścił zwłaszcza fanów odwiedzających stadion od wielkiego dzwonu. Prowadzący śpiewy robił co mógł, a dzięki sporej mocy nagłośnienia słychać go było nawet na całym obiekcie. Częstym zabiegiem mającym zachęcić fanów do śpiewów było chwilowe ich wyciszenie, przerywane po chwili potężnym rykiem młyna oznaczającym powrót do dopingu na 100%.

Doping Śląska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24