Sobiech walczy o kasę - Wojciechowski nieugięty

Sebastian Kuśpik
Czy Artur Sobiech dostanie czerwoną kartkę na grę w Polonii?
Czy Artur Sobiech dostanie czerwoną kartkę na grę w Polonii? Sylwester Wojtas (Ekstraklasa.net)
Saga pt. „Co dalej z Sobiechem?” ciągnie się w Polonii już od tygodnia. Prezes Wojciechowski zapowiedział, że były snajper Ruchu w najbliższym sezonie nie zagra w barwach Czarnych Koszul. Ktoś tu konkretnie sprawę zawalił. Pytanie tylko, kto?

Przed zbliżającym się nowym sezonem Józef Wojciechowski postanowił wprowadzić „małe” korekty do umów swoich piłkarzy. - Zmieniamy kontrakty na korzystniejsze dla zawodników, ale motywacyjne i uzależniające wypłatę od wyników sportowych – powiedział Jakub Krupa, Rzecznik Prasowy Polonii.

No właśnie, tylko czy takie zmiany powinny być wprowadzane teraz, gdy piłkarze mają już podpisane kontrakty? Dlaczego dziwimy się Sobiechowi, że nie chce zarabiać 80 tys. złotych miesięcznie, skoro wcześniej dostawał pewne 100 tysięcy? Czy renegocjowanie kontraktu w trakcie jego trwania jest fair wobec samych zainteresowanych? Można by powiedzieć, że tak, no bo przecież niemal wszyscy się zgodzili. Mało tego - mogą nawet zarobić więcej! Pytanie jest tylko: czy zgodzili się chcąc wyzwolić w sobie większe zaangażowanie, by zdobyć mistrzostwo z Polonią czy może bali się reakcji prezesa Wojciechowskiego na odmowę? Jeden się odważył...

- Nie możemy dopuścić do tego, żeby w zespole występował zawodnik, który postąpił inaczej niż cała drużyna i dla którego ważniejszy jest indywidualny kontrakt niż sukces zespołu – mówi dalej o całym zamieszaniu Jakub Krupa.

I zgadzam się z nim w zupełności. Tylko nadal nie mogę obwiniać w tym artykule Artura za to, że nie chce zgodzić się na obniżkę płac, bo sam przecież nie chciałbym, żeby nagle zmieniono moją umowę w pracy i zredukowano moje zarobki! Poza tym, uzależnianie wypłat od wyników sportowych Polonii sprawia, że piłkarze nie mogą czuć się z tym pewnie, bo przecież ostatnimi laty Czarnym Koszulom niezbyt dobrze idzie walka o najwyższe cele.

Sobiech zarobiłby, w przypadku mistrzostwa Polki, bagatela, pół miliona. Ryzyko jest jednak spore, bo nikt nie da gwarancji, że mocna kadrowo warszawska ekipa, która przecież już rok temu miała piłkarzy, którzy mieli zagwarantować tytuł, uplasuje się choćby na podium, o koronie mistrzowskiej nie wspominając.

Wróćmy jednak do wątku Sobiecha. Czy napastnik Polonii ma jeszcze szansę na grę w ekipie Czarnych Koszul w przyszłym sezonie?

- Rozwiązanie widzę jedno – że Artur się jeszcze dobrze zastanowi i będzie wolał grać z nami o mistrzostwo. Przydałby się w tej drużynie. Jak będzie chciał podpisać kontrakt na takich warunkach, jak wszyscy jego koledzy z zespołu to myślę, że będziemy mogli usiąść do rozmów – mówi Krupa.

Posypać więc głowę popiołem, narazić się na stratę ćwierć miliona złotych, albo iść w zaparte i dołączyć do Klubu Kokosa. Co byłoby bardziej opłacalne? Prezes Wojciechowski powiedział wyraźnie, że jeśli znajdzie się klub, który wyłoży na stół milion euro, puści napastnika bez żalu. Tylko kto da takie pieniądze za zawodnika, który zdobył 8 bramek w sezonie słabej przecież na tle lig europejskich Ekstraklasy?

- Atmosfera, jaką wprowadził Artur swoimi decyzjami jest szkodliwa i pozostanie odpowiedź na pytanie, jak zostanie przyjęty przez kolegów z zespołu. Na pewno piłkarsko przydałby nam się w walce o mistrzostwo kraju, ale pytaniem otwartym pozostaje, czy jest skłonny podzielać wartości, które mają stać się fundamentem zespołu "Czarnych Koszul" - oddanie klubowi, lojalność, pełne zaangażowanie i wiara w sukces – kończy wątek rzecznik KSP.

Znając nieustępliwy charakter Artura można stwierdzić, że młody napastnik raczej na ustępstwa nie pójdzie. Jest pewien swojej wartości i nie widzi powodu, dla którego miałby rezygnować z części wynagrodzenia, które rok temu udało mu się w pocie czoła wynegocjować. Nie wiem, jak przyjęłaby go teraz drużyna, ale uważam, że pod tym względem nie byłoby najgorzej – Artur nie sprzeciwiał się przecież kolegom, tylko decyzji Prezesa.

A co myśli o całym zamieszaniu sam zainteresowany? Niestety... nie wiadomo, ponieważ od kilku dni nie odbiera telefonów od dziennikarzy i mnie również nie udało się z nim skontaktować.

Jedno jest pewne – jeśli 21-letni napastnik nie zmieni swojej decyzji, to przy Konwiktorskiej zagra co najwyżej w Młodej Ekstraklasie. W przeciągu najbliższego tygodnia sprawa powinna się wyjaśnić, gdyż Poloniści wrócą wtedy do treningów po letnich urlopach.

Trener Zieliński ma obecnie w kadrze tylko dwóch snajperów – Smolarka i Sikorskiego - więc Sobiech bardzo by się mu przydał. Ktoś musi pójść jednak w tej sytuacji na kompromis i tym kimś musi być właśnie były piłkarz chorzowskiego Ruchu.

Kto tu jednak tak naprawdę zawinił? Artur swoją nieustępliwością w walce o gwarantujący mu pieniądze kontrakt czy Józef Wojciechowski pomysłem na renegocjowanie umów piłkarzy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24