W jaki sposób przygotowaliście się do meczu z Flotą?
Wiedzieliśmy jak Flota będzie grała, bo mieliśmy ją rozszyfrowaną. Wiedzieliśmy, że będą się bronić i że dopóki ich nie "ukłujemy" to będzie szło mozolnie. Przewidywaliśmy, że będziemy mieli sytuacje i w końcu udało się jedną wykorzystać.
Wasza determinacja została nagrodzona bramką w 90. minucie
Tak to prawda, trochę szczęście nam dopisało. Remis może nie pozostawił by niesmaku, ale i tak cieszymy się bardzo. Przed meczem wiedzieliśmy, że zwycięstwo wywinduje nas na piąte miejsce w tabeli. Dążyliśmy do tego, byliśmy zdeterminowani no i cieszymy się, że tak się stało.
Dobrze układa się Twoja współpraca z Antkiem Łukasiewiczem. Druga Twoja asysta do tego piłkarza i druga dająca zwycięstwo (pierwsza w meczu z Dolcanem na jesień)
Tak, akurat Antek bardzo dobrze odnajduje się w grze w powietrzu bo najlepiej gra w drużynie głową. Ja generalnie spojrzałem, że jest dwóch, może trzech naszych chłopaków, patrzyłem do końca. Wyciągnąłem wnioski z "Warchoła", który wrzucał 78 razy tak, że później aż go rozbolała noga (śmiech). Pomyślałem i myślę, że moje doświadczenie wyszło i cieszę się z cegiełki dołożonej do zwycięstwa.
Przed Tobą dwusetny mecz w barwach Arki, myślisz o tym?
Przyznam, że tak. Do tej pory nie zbierałem pamiątek. Nawet swojemu przyjacielowi, oddanemu kibicowi, koszulkę z setnego występu oddałem, ale dwusetki już mu nie oddam! Oprawię ją w antyramie i powieszę. Wiem, że już mi bliżej niż dalej do końca kariery i myślę, że łezka w oku się zakręci. Dwieście spotkań i to nie byle jakich, od początku do końca zazwyczaj, więc trochę zdrowia tutaj zostawiłem. Szanuję ten klub, a on szanuje mnie. Bardzo się cieszę, że tutaj trafiłem i nie wyobrażam sobie życia poza Gdynią.
A setny mecz pamiętasz?
Szczerze to nie pamiętam z kim. Pamiętam komu dałem koszulkę i od kogo ją dostałem. Wręczał ją Piotr Burlikowski z Krzyśkiem Paciorkiem. (mecz z Unią Janikowo w 2007 roku, w ramach Pucharu Polski).
Lubisz w ogóle takie jubileusze? Pierwszy mecz pamiętasz?
Ciężko powiedzieć, bo do tej pory miałem tak naprawdę jeden. Pierwszy mecz pamiętam, było to z Widzewem, wygraliśmy 2:0 a "Kowal" (Łukasz Kowalski) strzelił bramkę.
Myślałeś wtedy, że tak długo zostaniesz w Arce?
Powiem szczerze, że nie. Byłem wtedy takim "nieopierzonym kotem", jednym z najmłodszych w drużynie i nie wiedziałem, że to się tak wszystko potoczy. Ale jestem z tego powodu szczęśliwy. Jestem dumny, że mogę grać w tym klubie. Mam tu wielu przyjaciół. To jest dla mnie coś niebywałego. Jak nadejdzie dzień, że będę się musiał pożegnać z Arką to będzie mi smutno i przykro.
Strzelisz gola w meczu nr 200?
Jestem coraz bliżej (śmiech). Ale generalnie nie jestem bramkostrzelny. Jak w końcu strzelę gola to boję się, że znajdę się gdzieś na Górce (śmiech).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?