Lech Poznań miał w Mielcu ogromną przewagę, ale nie potrafił umieścić piłkę w siatce Stali. Nieskuteczność to główny grzech Kolejorza w tym meczu. Wiele dobrych sytuacji popsuł Mikael Ishak, a w ostatniej akcji meczu bramkarz Strączek obronił piłke meczową po strzale Antonio Milicia.
Statystyka pierwszej połowy mówiła wszystko, jak przebiegał ten mecz przed przerwą. Lech 12 strzałów, 2 celne, Stal 0 strzałów, posiadanie piłki 63:37 na korzyść Kolejorza. Goście z Poznania mieli zdecydowaną przewagę, niemal nie schodzili z połowy mielczan, ale byli bardzo nieskuteczni. Lech trzeba zganić, za jakość podań w pole karne. Nawet gdy udało się Kamińskiemu czy La Boua wjechać z piłką w szesnastkę, brakowało celnego zagrania do partnera. Co prawda kilka dobrych podań otrzymał Ishak, ale do przerwy wszystkie zepsuł.
Po zmianie stron Jakub Kamiński trafił w poprzeczkę, a potem bohaterem meczu był już Strączek, który obronił wszystko, co leciało w jego bramkę. Kolejorz 26 razy uderzał na bramkę Stali, ale tylko 4 razy w światło bramki.
Zobacz, jak oceniliśmy piłkarzy Lecha Poznań --->
Wideo
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!