Newcastle United drugi raz z rzędu w wyjazdowym spotkaniu strzeliło 3 gole i nie zdobyło ani jednego punktu. Tyle, że defensywa "Srok" jest dziurawa jak szwajcarski ser, bo po straceniu czterech goli z Manchesterem United, dziś do siatki Newcastle wpadło siedem trafień autorstwa "Kanonierów".
Egzekucję za zespole Alana Pardewa rozpoczął i zakończył Theo Walcott. Anglik zaczął mecz w roli środowego snajpera, a kończył już na skrzydle. Z obu ról wywiązał się znakomicie, strzelając trzy gole i maczając palce przy kolejnych trafieniach dla Arsenalu. Dwa gole dla Londyńczyków w kilka minut dorzucił jeszcze wracający po kontuzji Olivier Giroud, a mógł zdobyć też hat-tricka, tyle że w ostatniej akcji meczu trafił w poprzeczkę.
Wojciech Szczęsny miał trochę pracy w bramce, bo do stanu 3:3 to było bardzo wyrównane widowisko. Polak przepuścił trzy gole, ale trudno go winić za utratę bramek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?