Stulatka zaczyna nowy rozdział

Losy klubu z Kilińskiego nie zawsze układały się tak interesująco jak ma to miejsce teraz. Najważniejsze wydarzenia ostatnich lat dla klubu z miasta nad Dunajcem rozpoczęły się w 2007 roku, gdy zaczęto wprowadzać reformy piłkarskie w Polsce. Zmianom miało ulec nazewnictwo poszczególnych lig i drużyny mocno musiały walczyć o punkty aby grać w najwyższych klasach rozgrywkowych.

W sezonie 2007/2008 klubowi z Nowego Sącza to się udało. Po zajęciu ostatniego premiowanego miejsca Sandecja znalazła się w nowo utworzonej drugiej lidze wschodniej. Pierwszy raz w długiej historii czekały ją wyjazdy np. do Suwałk. Trener Araszkiewicz. prowadzący wtedy zespół. potrafił tak zmobilizować swoich podopiecznych, że ci po rundzie jesiennej byli bardzo bliscy miejsca premiowanego awansem.

W zimie trener Araszkiewicz rozstał się z zespołem, natomiast do Nowego Sącza przyszedł trener Robert Moskal, a wraz z nim spora grupa piłkarzy z rozpadającej się Kmity Zabierzów.

W drugiej rundzie drużyna pod wodzą już Moskala grała rewelacyjnie i wywalczyła sobie jako beniaminek 2 ligi awans do grona zespołów ze ścisłego zaplecza Ekstraklasy. I tutaj znów historia się powtórzyła – tym razem w lecie z klubem pożegnał się trener Moskal, a na jego miejsce przyszedł Dariusz Wójtowicz.

Nikt nie spodziewał się takich wyników, jakie obecnie notuje klub z Nowego Sącza. Beniaminek zajmuje 3 miejsce w tabeli 1 ligi z realnymi szansami na awans do Ekstraklasy.

Jednak w klubie nie zawsze było tak wspaniale. Zagorzali kibice pamiętają jak klub borykał się z olbrzymimi kłopotami organizacyjno-finansowymi, przez długi czas klubem rządzili kuratorzy i dopiero w listopadzie 2008 roku, sądecki biznesmen Andrzej Danek został wybrany prezesem.

Rok 2010 dla obchodzącej 100-lecie istnienia Sandecji ma być wyjątkowym. Już w lipcu na stadionie przy ul.Kilińskiego mają zabłysnąć światła, są plany rozbudowy stadionu i przede wszystkim mówi się i przygotowuje do hucznych obchodów 100-lecia istnienia klubu. Przewidywane są różne atrakcje choćby m.in. mecz piłkarski drużyny seniorów Sandecji z atrakcyjnym rywalem (planowany był przyjazd Lecha Poznań ale podobno są problemy z ustaleniem odpowiedniego terminu)

Cierpliwość kibiców, którzy jeszcze nie tak dawno musieli oglądać słabą, bezbarwną grę Sandecji została nagrodzona. Teraz stadion przy Kilińskiego tętni życiem a piłkarskie spotkania to święto.

O atmosferze piłkarskiego święta w Nowym Sączu mówią wszyscy, którzy mają spotkać się z gospodarzami. Grają wtedy nie tylko przeciwko 11 zawodnikom jakich wystawi do boju trener Wójtowicz ale również przeciwko rewelacyjnej publiczności, która potrafi stworzyć niezapomniany spektakl na trybunach.