Świetne widowisko w Komprachcicach. Berland zremisował z liderem

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Mateusz Mika zdobył trzy gole, ale jego Berland "tylko' zremisował z Heiro Rzeszów.
Mateusz Mika zdobył trzy gole, ale jego Berland "tylko' zremisował z Heiro Rzeszów. Sławomir Jakubowski
W hicie 16. kolejki I ligi futsalu Berland Komprachcice zremisował z Heiro Rzeszów 5-5. Spotkanie dostarczyło wielu emocji.

Konfrontacja pierwszej (Heiro) z czwartą (Berland) drużyną rozgrywek okazała się hitem kolejki nie tylko z nazwy. Piłkarze stworzyli świetne widowisko, a w meczu padł zasłużony remis. Punkt zdobyty z liderem mógłby fanów z Komprachcic cieszyć, gdyby nie fakt, że gospodarze byli o krok od zwycięstwa i sprawienia niespodzianki.

Do przerwy wygrywali bowiem 4-1, będąc zespołem bardziej konkretnym i skutecznym w swoich poczynaniach. Goście nadawali ton wydarzeniom, ale mieli rozregulowane celowniki. Berland natomiast po objęciu dwubramkowego prowadzenia skoncentrował się na kontrach. Ta taktyka zdała egzamin. Przyjezdni na krótko zmniejszyli stratę do jednej bramki (1-2), jednak jeszcze w pierwszej połowie trafiali Mateusz Mika i Andrzej Sapa, który w profesorski sposób wykończył akcję.

W II części rzeszowianie postawili wszystko na jedną kartę. Wycofali bramkarza i zdecydowanie przeważali. Ze skutecznością byli jednak na bakier, a gdy już oddali strzał w światło bramki, na ich drodze stawał Arkadiusz Lech. Impas przełamał Sebastian Fedan, lecz w 32. min golkipera Heiro trzeci raz zaskoczył Mika. Wynik 5-2 nie oznaczał jeszcze zwycięstwa. Po chwili pomylił się Lech. Widząc pustą bramkę gości, chciał szybko wznowić grę, ale zrobił to tak niefortunnie, że nabił Piotra Codello. Piłka wtoczyła się do siatki.

Ekipa z Rzeszowa złapała wiatr w żagle i w 36. min doprowadziła do remisu. Do końca naciskała, jednak nie zdołała przechylić szali na swoją korzyść. Kibice nagrodzili gromkimi brawami obie drużyny. To była znakomita reklama futsalu.

- Zagraliśmy przeciwko drużynie, która jest głównym faworytem do awansu, bardzo dobry mecz - zaznaczał najlepszy w naszych szeregach Mika, który do trzech zdobytych goli dołożył katorżniczą pracę w defensywie. - Niestety, kilka elementów w sztuce futsalu jeszcze u nas kuleje. Nie do końca wyszła nam obrona w przewadze. Popełniliśmy trochę błędów, źle się ustawialiśmy i dlatego rywalom udało się wyrównać. Na początku drugiej połowy, gdy goście grali z wycofanym bramkarzem, niepotrzebnie spieszyliśmy ze strzałami. Trzeba było zachować większy spokój i dłużej rozgrywać.

W tabeli status quo został utrzymany. Berland nadal traci siedem punktów do prowadzącego Heiro. Może tracić cztery, jeśli wygra zaległe spotkanie w Mielcu.

- Słowo „awans” pada w szatni głównie w kontekście żartów - zastrzega Mika. - Robimy, co w naszej mocy, by zwyciężać, ale mierzymy też siły na zamiary i wiemy, że są w tej lidze silne zespoły, które trudno będzie wyprzedzić.

Berland Komprachcice - Heiro Rzeszów 5-5 (4-1)
1-0 Mika - 6., 2-0 Zyla - 13., 2-1 Brocki - 13., 3-1 Mika - 19., 4-1 Sapa - 20., 4-2 Fedan - 30., 5-2 Mika - 32., 5-3 Codello - 33., 5-4 Brocki - 33., 5-5 Fedan - 36.

Berland: Lech - Mika, Przywara, Sapa, Zyla - Gawin, Kilian, Wedler, Wochna, Zboch. Trener Dariusz Lubczyński.
Sędziowali: Tomasz Biel (Wrocław) i Piotr Rybol (Opole). Widzów 300.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Świetne widowisko w Komprachcicach. Berland zremisował z liderem - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na gol24.pl Gol 24