Sytuacje były, ale bramek i dopingu zabrakło. Lech na remis z Belenenses (RELACJA, ZDJĘCIA)

Bartłomiej Stachnik
Liga Europy: Lech Poznań - Belenenses
Liga Europy: Lech Poznań - Belenenses Waldemar Wylegalski / Polska Press
Chociaż w meczu Lech Poznań z Belenenses nie brakowało sytuacji strzeleckich, to gole nie padły. Na inaugurację fazy grupowej Ligi Europy "Kolejorz" zremisował z portugalska drużyną 0:0.

Maciej Skorża mówił przed meczem, że ważniejsza dla niego jest ekstraklasa, co miało odzwierciedlenie w wybranym składzie. Na ławce usiedli podstawowi zawodnicy Lecha Poznań (Linetty, Pawłowski, Douglas, Hamalainen, Kędziora). Dopiero po trzech zmianach lechici przejęli kontrolę nad meczem i zaczęli sobie stwarzać okazje do wyjścia na prowadzenie. Wcześniej to Belenenses było bliższe sukcesu obijając poprzeczkę i słupek bramki Buricia.

Pierwsze minuty minęły pod znakiem niedokładności. Ani jedna, ani druga drużyna nie potrafiła dłużej utrzymać się przy piłce i stworzyć składnej akcji, a co dopiero zagrozić bramce przeciwnika. Dopiero po dwudziestu minutach widzieliśmy pierwsze poważniejsze próby zdobycia gola. W 21. indywidualnej akcji spróbował Formella, wbiegł w pole karne, minął dwóch obrońców, ale jego strzał z łatwością obronił bramkarz Belenenses. Później dwa razy szczęścia z dystansu spróbował Thomalla, ale najpierw niecelnie, a potem prosto w Venturę.

Natomiast Belenenses zagrażało Lechowi głównie po stałych fragmentach gry. Ewidentnie szwankowało krycie graczy „Kolejorza”, bo niemal każdy z nich kończył się strzałem na bramkę Buricia. Jeden z rzutów rożnych zakończył się nawet poprzeczką po główce Miguela Rosy. To była również najgroźniejsza sytuacja pierwszej połowy.

Dopiero pod koniec pierwszej osłony spotkania zobaczyliśmy groźniejszą akcję Lecha, która jednak wynikła głównie z błędu przeciwnika. Dośrodkowanie z lewego skrzydła pod nogi Trałki wybił Ventura, ale w trudnej sytuacji Polak uderzył mocno niecelnie.

W drugiej połowie na boisko wszedł Karol Linetty. Zmienił Łukasza Trałkę, który w pierwszej połowie nabawił się kontuzji i dalej odczuwał jej skutki, ale nie zmienił obrazu gry. Lech wciąż nie miał pomysłu jak zagrozić bramce Belenenses. Szczęście ratowało Lecha już w 47. minucie, kiedy świetnie w pole karne dograł Geraldes, a strzał Martinsa odbił się od słupka.

Dopiero około 60. minuty ożywiła się ofensywa mistrzów Polski. Piłkarze Skorży przycisnęli gości i zaczęli stwarzać sobie okazje. W jednej z nich świetne podanie dostał Ceesay, a jego dośrodkowanie z kliku metrów w kierunku własnej bramki skierował obrońca Belenenses, ale niesamowitym refleksem na linii bramkowej popisał się Ventura, kiedy wydawało się, że to już na pewno będzie bramka.

W 73. minucie Burić posłał piłkę w kierunku Pawłowskiego. Ten przytomnie zachował się w obecności dwóch przeciwników i wypracował sobie pozycję do strzału, który jednak świetnie wybronił Ventura. Kilka minut później, świetnie w środku pola zachował się Hamaleinen, który rozciągnął grę do biegnącego prawą stroną Formelli, a ten uderzył przy prawym słupku, gdzie jednak na swoim miejscu stał bramkarz.

W doliczonym czasie gry znów bramce Lecha poważnie zagrozili goście. Najpierw po dośrodkowaniu uderzyli minimalnie niecelnie koło lewego słupka. Chwilę później strzał poleciał tuż nad spojeniem.

Ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem, z którego niezadowolone będą pewnie obie drużyny. Lech Poznań zagrał na lepiej niż w ostatnich spotkaniach ligowych, szczególnie w drugiej połowie, ale to nie wystarczyło, aby dopisać na swoim koncie trzy punkty.

W Poznaniu straszyły puste trybuny. Kibicom mistrza Polski nie podobało się, że część pieniędzy z biletów zostanie przeznaczona na uchodźców, dlatego zaprotestowali i na meczu frekwencja była najgorsza od pięciu lat. Pojawiło się na nim jedynie 7934 osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24