Szymkowiak: Przed Wisłą wielka szansa, ale ostrzegałbym przed lekceważeniem przeciwnika

Maciej Białek
Mirosław Szymkowiak - uczestnik piłkarskiej Ligi Mistrzów w 1996 roku - stwierdził, że o ewentualnym awansie Wisły do tych elitarnych rozgrywek mogą zadecydować detale. W pierwszym meczu 4. rundy eliminacji krakowianie podejmą w środę Apoel Nikozja.

- Dzięki reformie Michela Platiniego mistrz Polski ma znacznie łatwiejszą drogę do Ligi Mistrzów niż dawniej. Nie trafia w kwalifikacjach na największe kluby Europy. Co innego np. Trabzonspor, w którym w przeszłości występowałem. W kwalifikacjach LM trafił na Benficę Lizbona, a teraz zagra w eliminacjach Ligi Europejskiej z Athletic Bilbao - przypomniał Szymkowiak, były zawodnik m.in. Widzewa Łódź i Wisły Kraków.

Jak dodał, łatwiejsza droga wiślaków do Ligi Mistrzów nie oznacza jednak, że należy już się cieszyć z awansu.

- Na pewno przed Wisłą otwiera się wielka szansa, ale ostrzegałbym przed lekceważeniem przeciwnika. W Apoelu występują piłkarze z Brazylii, Portugalii, Grecji czy Argentyny, Cypryjczyków jest tam bardzo niewielu. W Polsce wyniki losowania przyjęto z radością, ale na Cyprze też się cieszą. Jesteśmy w takiej samej sytuacji jak rywale - podkreślił Szymkowiak.

Jego zdaniem nie należy przywiązywać szczególnej wagi do ostatnich wyników Wisły w ekstraklasie (dwa remisy i zwycięstwo, tylko trzy strzelone gole).

- Trener Robert Maaskant oszczędza najlepszych piłkarzy, np. Maor Melikson nie grał z Zagłębiem Lubin. Liga Mistrzów to inna historia. Jestem pewien, że w środę, jeśli nie będzie jakiejś czerwonej kartki, zobaczymy bardzo wyrównany mecz. O losach awansu może zdecydować jedna bramka różnicy. Cypryjski zespół jest doświadczony, zresztą występował niedawno w Champions League. Jest dobrze ułożony i ukształtowany. Gra mądrze w drugiej linii i defensywie, w dwumeczu ze Slovanem Bratysława nie stracił gola. W Krakowie nie rzuci się od razu na Wisłę, będzie ostrożny w defensywie. W środę i tydzień później zadecydują detale, np. stałe fragmenty gry. To będzie niezwykle istotny element. Na pewno Wisła i Apoel odrobiły "pracę domową" - stwierdził były reprezentant Polski.

Szymkowiak jest jednym z niewielu piłkarzy, który miał przyjemność występować z polskim zespołem w Lidze Mistrzów. W 1996 roku grał w elitarnych rozgrywkach w barwach Widzewa.

- Najbardziej zapamiętałem hymn Ligi Mistrzów. Nie paraliżował mnie, przeciwnie, dodawał skrzydeł. Mimo młodego wieku nie miałem tremy, już wcześniej grałem z Widzewem w europejskich pucharach. Obecni piłkarze Wisły też mają za sobą doświadczenie w licznych rozgrywkach, więc nie będą przestraszeni rangą meczu. Na dodatek trener Maaskant to świetny motywator - powiedział były zawodnik Widzewa, Wisły i Trabzonsporu.

- Dużym atutem krakowskiego zespołu jest konsekwencja. Nawet w pierwszym meczu 3. rundy eliminacji z Liteksem Łowecz, choć rywale stworzyli kilka dogodnych sytuacji, Wisła grała mądrze i spokojnie. Konsekwentnie realizowała wcześniejsze założenia. Tym razem, jak wspomniałem, o awansie może zdecydować jedna bramka i bardzo bym chciał, aby o tego gola lepsza okazała się Wisła - zakończył Mirosław Szymkowiak.

Rozmawiał Maciej Białek / PAP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24