Na poniedziałkowym treningu Lecha Poznań pojawił się tylko jeden nowy piłkarz - 29-letni hiszpański pomocnik Sisi, który nie tylko dla kibiców, ale jak się okazało, także dla zawodników Lecha jest postacią anonimową.
- Nie znam go, nie słyszałem o nim wcześniej. Mam nadzieję, że będzie wzmocnieniem naszej drużyny, ale to ocenimy dopiero po pierwszych meczach - stwierdził enigmatycznie Łukasz Trałka, kapitan Kolejorza.
- Na pewno jest chęć powrotu na boisko, czuję głód piłki. W trakcie urlopu w ogóle nie miałem piłki przy nodze. Chciałem się od niej odciąć, odpocząć, nabrać radości i z werwą wrócić na trening. Pod koniec roku odczuwałem zmęczenie, bo nigdy wcześniej tyle nie grałem. Bywało ciężko, także pod względem psychicznym - mówił Trałka, który ma też świadomość tego, jak ważne tygodnie czekają teraz zawodników Poznańskiej Lokomotywy. - To są najważniejsze przygotowania w roku. Teraz się ładuje akumulatory, jest najwięcej pracy, ale pamiętajmy, że przerwa w rozgrywkach była krótsza niż zazwyczaj, więc pewnie i przygotowania będą też wyglądać inaczej - dodał kapitan.
Łukasz Trałka skomentował też transfery Lecha. Zwrócił zaś uwagę na brak bramkostrzelnego napastnika. - Mam nadzieję, że lista ubytków już jest zamknięta. Na pewno mamy kilku graczy, którzy potrafią strzelać gole, ale nie ma co ukrywać, że chcielibyśmy, żeby przyszedł do nas zawodnik, który strzeliłby te dziesięć bramek na wiosnę.
W krótkich żołnierskich słowach Trałka wypowiedział się też na temat odejścia do Legii Kaspera Hamalainena. - Lepiej, żebym się nie wypowiadał na ten temat. Rozmawiałem z Kasperem po zakończeniu sezonu i tuż przed tym, jak trafił do Legii. Nie rozumiem takiej decyzji - uciął temat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
