Ultimatum dla trenera Skorży

Bartosz Karcz/Gazeta Krakowska
Trzy mecze, dziewięć punktów - to ma być ratunek dla trenera Macieja Skorży na koniec piłkarskiej jesieni. Po porażkach z Legią i Cracovią, poniesionych przy tym w fatalnym stylu, notowania szkoleniowca "Białej Gwiazdy" drastycznie spadły.

Jeszcze niedawno mówiło się o nowym, znacznie lepszym kontrakcie dla Skorży, który miał obowiązywać przez kolejne trzy lata. Teraz szkoleniowiec będzie musiał mocno się postarać o przychylność właściciela klubu Bogusława Cupiała, rozczarowanego ostatnimi dokonaniami drużyny.

Cupiał jest na tyle zdegustowany ostatnimi meczami, że w poniedziałek, gdy Maciej Skorża został wezwany do Myślenic, nawet nie spotkał się z trenerem. Rozmowy pozostawił swoim pracownikom. Podstawowym pytaniem było, czy obecny trener Wisły jest w stanie opanować kryzys i czy wciąż panuje nad prowadzonym przez siebie zespołem. Skorża zapewnił, że jest w stanie poprawić grę Wisły już w najbliższych meczach. Poprawić, tzn. pokonać kolejno Odrę w Wodzisławiu, Ruch w Chorzowie i Zagłębie Lubin w Sosnowcu. Patrząc na ostatnią postawę piłkarzy "Białej Gwiazdy" można mieć jednak poważne wątpliwości czy ten plan zostanie wcielony w życie.

Zresztą już po meczu z Legią trener Wisły miał również zapewnić, że drużyna powalczy o komplet punktów w ostatnich czterech meczach. Już jednak pierwszy, najważniejszy, bo derbowy test został oblany w żenującym stylu. Czy zatem jeśli w niedzielę zespołowi powinie się noga w zawsze niewygodnym Wodzisławiu, plan zostanie zredukowany do dwóch zwycięstw?

Skorża ciągle zachowuje posadę, bo z jednej strony broni się pozycją lidera (jak długo jeszcze?), a z drugiej nie ma dla niego alternatywy na krajowym rynku. Co by nie powiedzieć o młodym szkoleniowcu i jego dokonaniach w ostatnich tygodniach, to wciąż trudno znaleźć w tej chwili lepszego trenera w Polsce. Pytanie tylko, czy biorąc na siebie po porażce z Levadią i zwolnieniu dyrektora sportowego Jacka Bednarza, dodatkowe obowiązki, trener "Białej Gwiazdy" nie przeliczył się z siłami.

Patrząc na przyszłość Wisły trudno też zakładać, że drużyna zostanie poważnie wzmocniona w zimie. Realnie można jedynie liczyć na powrót kontuzjowanych obecnie zawodników, co i tak znacząco zwiększyłoby jakość zespołu i konkurencję. Transfery będą tylko wtedy, gdy kogoś z klubu uda się sprzedać. Problem w tym, że w ostatnim czasie nie tylko nie ma ofert dla piłkarzy Wisły, ale jej mecze zaczęli omijać menedżerowie. Jeśli w poprzednim sezonie przyjeżdżało ich nawet kilkunastu na jedno spotkanie, to teraz jest dobrze jak zjawi się dwóch, trzech. W takiej sytuacji trudno myśleć o wpływach do klubowej kasy środków na nowych graczy.

Plany Skorży na najbliższe mecze mogą pokrzyżować dodatkowo kolejne kontuzje w zespole. Po meczu z Cracovią na urazy skarżą się Paweł Brożek i Tomas Jirsak. "Brozio" ciągle ma problemy z pachwiną. Wczoraj przeszedł rezonans magnetyczny, którego wyniki będą znane dzisiaj. Jirsak ma natomiast problem z kolanem i też nie wiadomo, czy z Odrą zagra. Perspektywy nie rysują się zatem w różowych barwach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24